Cichy zabójca

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nowe strategie walki z nadciśnieniem

Większość Polaków cierpiących na nadciśnienie nie wie, że jest chora


Nadciśnienie tętnicze długo nie daje o sobie znać - chorzy nie mają żadnych wyraźnych objawów ani dolegliwości. Bagatelizują więc ostrzeżenia lekarzy, co powoduje powolne, ale nieodwracalne uszkodzenia narządów - głównie mózgu, serca, tętnic i nerek. Większość z 4-6 mln Polaków cierpiących na nadciśnienie nie wie, że jest chora, ani że na rynku jest wiele skutecznych leków zwalczających tę chorobę.
- Wyniki badań leków prowadzonych w różnych rejonach świata dowodzą, że można znacznie zredukować niebezpieczeństwo wystąpienia groźnych następstw nadciśnienia - udaru mózgu, zawału serca oraz rozwoju niewydolności krążenia - twierdzi prof. Andrzej Januszewicz, kierownik Kliniki Nadciśnienia Tętniczego Instytutu Kardiologii w Warszawie. Na przykład trzy lata temu zakończono projekt badawczy Syst-Eur, realizowany w wielu krajach Europy. Uczestniczący w nim naukowcy wykazali, że podawanie jednego z długo działających leków zmniejsza o 42 proc. częstość udaru mózgu u osób starszych z nadciśnieniem tętniczym. Lek należał do grupy tzw. antagonistów wapnia.
Duże zainteresowanie budzą badania wskazujące, że niektóre grupy leków hamują, a nawet likwidują zmiany w narządach. Preparaty te uniemożliwiają m.in. powstawanie w organizmie substancji zwanej anglotensyną II, która podnosi ciśnienie krwi i przyczynia się do pogrubienia ścian serca i naczyń krwionośnych. Stwierdzono, że zwłaszcza tzw. inhibitory konwertazy, leki wprowadzone na rynek na początku lat osiemdziesiątych, likwidują spowodowane nadciśnieniem tętniczym pogrubienie ściany lewej komory serca, określane w praktyce medycznej jako "przerost lewej komory serca". Naukowcy chcą stwierdzić, czy stosowanie leków hamuje również rozwój miażdżycy w tętnicach.
Obecnie badacze starają się ustalić, czy niektóre grupy leków obniżających ciśnienie, które pomagają chronić serce i naczynia u chorych z nadciśnieniem tętniczym, mogą być pomocne chorym na cukrzycę, pacjentom po zawale serca, osobom z chorobą wieńcową czy zagrożonym jej rozwojem. Bardzo interesujących informacji dostarczyły zakończone niedawno badania zwane HOPE (Heart Outcomes Prevention Evaluation Study), których wyniki oparte na pięcioletniej obserwacji ponad 9500 chorych opublikowano na początku 2000 r. w "New England
Journal of Medicine". Wykazano, że jeden z inhibitorów konwertazy zmniejszał m.in. częstość występowania zawału serca czy udaru mózgowego u cukrzyków, osób ze skutecznie leczonym nadciśnieniem tętniczym i innymi chorobami układu krążenia. Udowodniono zatem jego duże znaczenie w profilaktyce rozwoju poważnych chorób układu krążenia.
- W leczeniu nadciśnienia tętniczego ważne jest nie tylko podawanie leków, ale również tzw. leczenie niefarmakologiczne, polegające m.in. na ograniczeniu ilości soli w diecie, redukcji masy ciała u osób z nadwagą i otyłych, stosowaniu zdrowej diety, zrezygnowaniu z palenia tytoniu i zwiększeniu aktywności fizycznej - mówi prof. Januszewicz. Kolejne badania wykazały bezsporne korzyści z obniżania podwyższonego cholesterolu i triglicerydów. Dopiero gdy zawodzi dieta, lekarz podejmuje decyzję o włączeniu odpowiednich preparatów. Interesujące są również wyniki uzyskane przez naukowców uczestniczących w programie HOT (Hypertension Optimal Treatment). Okazało się, że podanie małej dawki aspiryny chorym ze skutecznie leczonym nadciśnieniem tętniczym zmniejsza częstość występowania zawału mięśnia serca zwłaszcza u osób z dużym ryzykiem rozwoju choroby wieńcowej.
Dużego znaczenia nabrały ostatnio badania mające wykryć genetyczne uwarunkowania nadciśnienia. Poznawane są coraz to nowe geny mogące odgrywać rolę w rozwoju nadciśnienia tętniczego pierwotnego i jego powikłań. Podejmowane są pierwsze próby, ograniczone wyłącznie do badań doświadczalnych, stosowania tzw. terapii genowej. Polega ona m.in. na wprowadzaniu do ściany naczyń tętniczych genów, które stymulują wytwarzanie przez nie substancji obniżających ciśnienie krwi. Lekarze zajmujący się rzadkimi postaciami tzw. wtórnego nadciśnienia tętniczego zaczęli przeprowadzać badania genetyczne, pomagające w ustaleniu przyczyn choroby. I wreszcie niektóre badania genetyczne, obecnie coraz powszechniej stosowane i tańsze, mogą ułatwić ustalenie, w jakim stopniu niektóre grupy leków obniżają ciśnienie tętnicze. Jest jednak zbyt wcześnie, by stały się one elementem rutynowego postępowania lekarskiego.
Możliwości leczenia nad-ciśnienia tętniczego będą coraz większe. Najpoważniejszym problemem jest jednak to, że choroba jest zbyt rzadko rozpoznawana. - Na razie najprostszą metodą wykrywania tego schorzenia jest pomiar ciśnienia krwi - badanie nadal zbyt rzadko wykonywane, które powinno stać się rutynowym postępowaniem podczas każdej wizyty u lekarza - twierdzi prof. Andrzej Januszewicz.

Więcej możesz przeczytać w 45/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.