Po czynach go poznacie

Po czynach go poznacie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Kaczyński jako prezydent ma ogromną szansę stworzenia państwa prawa, ładu i dobrobytu gospodarczego. Jego pozycję jako prezydenta wspiera rząd wywodzący się z tej samej partii. Pytanie czy silniejsza okaże się chęć zmian, czy też zwycięży pragmatyka zwycięzców: jesteśmy przy władzy więc nic nie zmieniajmy.
O tym, że scenariusz bierności nie jest wykluczony świadczą dwa fakty: sprawa rozwiązania Wojskowych Służb Informacyjnych (najpierw nagłaśniana, a teraz całkiem zniknęła) oraz nominacja na fotel ministra skarbu Andrzeja Mikosza. Ten ostatni nie zrobił na razie nic aby zlikwidować w spółkach kontrolowanych przez skarb państwa "republikę kolesiów" utożsamianą z prezesami: PZU Cezarym Stypułkowskim, PKN Orlen Igorem Chalupcem, Grupy Lotos - Pawłem Olechnowiczem.

Dla PiS po zaprzysiężeniu prezydenta zaczyna się kluczowy okres. Do tej pory bierność mogła być tłumaczona obawą aby nie zakłócić płynnego przejęcia władzy. Teraz gdy prezydentem został Lech Kaczyński, PiS może energicznie zabrać się za likwidacje największych patologii w kraju (takich chociażby jak monopol w dostawach ropy do polskich rafinerii cyprjskiej spółki J&S). Tutaj Kaczyński występując w populistycznej roli szeryfa może odnieść duży sukces demaskując ogromne korupcyjne powiązania.

Więcej obaw budzi program gospodarczy PiS. Gdyby założyć, że prezydent-elekt będzie chciał dotrzymać wszystkich obietnic złożonych w kampanii wyborczej, to polska gospodarka musiałaby splajtować. Kryzys gospodarczy uniemożliwiłby Kaczyńskiemu ponowny wybór. Dlatego obstawiam, że PiS raczej zdecyduje się na liberalizację gospodarki, przy cichej akceptacji prezydenta. Co najwyżej ów manwer nazwie "działaniem na rzecz solidarności społecznej".

Jan Piński