Najsłabsi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezesom, którym zabrakło umiejętności, nie pomogła poprawa koniunktury
JAN ROSOCHOWICZ
W. Kruk
Poznański biznesmen Wojciech Kruk krótko cieszył się podziwem inwestorów. Dobra passa trwała zaledwie parę tygodni po giełdowym debiucie jego firmy. Cały ubiegły rok spółka, w której skład wchodzi firma jubilerska i dwie sieci handlu odzieżą (Deni Cler i Mia Piu), staczała się po równi pochyłej, tak pod względem wyników finansowych, jak i cen akcji. Firma, kierowana przez Jana Rosochowicza, przy 106 mln zł obrotów, odnotowała - według prognoz - 2,6 mln zł strat. Nie powiększyła też znacząco swojego stanu posiadania, jeśli chodzi o rozmiar sieci. Nic dziwnego, że w ciągu 12 miesięcy akcje firmy potaniały o 12 proc.

BOGUSŁAW KOTT
Bank Millennium
W ubiegłym roku Bogusław Kott nie podzielił wprawdzie losu Stanisława Pacuka z Kredyt Banku, ale wyniki Banku Millennium są złe. W 2003 roku bank zarobił na czysto zaledwie 41 mln zł, tj. cztery razy mniej niż w 2002 roku. Aż na 23 proc. kredytów poniżej standardów bank utworzył rezerwy w wysokości 183 mln zł. Również wskaźniki efektywności banku były słabe, np. wskaźnik zwrotu na kapitale wyniósł jedynie 2,3 proc. (średnia rynkowa to 7-8 proc.). Spółka zarządzana przez Bogusława Kotta ma poważny problem, z którym od lat nie może sobie poradzić - niskie dochody. Dochody w roku 2003 z działalności bankowej Millennium były niższe niż rok wcześniej (239 mln zł wobec 281 mln w 2002 roku), a spadek większy niż u konkurencji. Bogusław Kott nie może też poradzić sobie z bardzo wysokim wskaźnikiem kosztów do dochodów. Ma jeden z najwyższych w sektorze - 80 proc. Dopóki koszty firmy nie zaczną spadać, a dochody rosnąć, domy maklerskie nie zmienią rekomendacji. Na razie brzmią one - redukuj bądź sprzedaj.

BYUNGHO CHANG
Daewoo-FSO
Prezes Byung Ho Chang był ostatnim z koreańskiej dynastii prezesów żerańskiej fabryki Daewoo-FSO. Po trzech latach, w grudniu ub. r., zrezygnował z funkcji ze względów zdrowotnych. Jedyną jego zasługą był udział w podpisaniu porozumienia dotyczącego zamiany 750 mln zł zobowiązań firmy wobec Daewoo Motor Co. na udziały w niej. Pozostałe jego działania należy uznać za porażkę. Byung Ho Changowi nie udało się porozumieć z Roverem w sprawie brytyjskiej inwestycji w fabrykę. Nadal spadała sprzedaż spółki - po 9 miesiącach wyniosła 640 mln zł wobec 750 mln w 2002 roku. Marka Daewoo w ubiegłym roku wypadła z pierwszej dziesiątki najlepiej sprzedających się u nas marek (udział 2 proc.). W najlepszym dla firmy 1999 roku było to ok. 28 proc. polskiego rynku samochodów osobowych. Uczestnicy bankowych negocjacji w sprawie konwersji długów żerańskiej spółki długo będą pamiętać jej prezesa. Twierdzą, że nieczęsto spotyka się tak niezdecydowanego szefa firmy.

MAREK BORZESTOWSKI
Wirtualna Polska
Smutną minę powinien mieć Marek Borzestowski, prezes i jeden z założycieli WP, patrząc na to, co dzieje się ze spółką. W ubiegłym roku firma przy dochodach 33,7 mln poniosła 26 mln zł straty. Za taki wynik, choć lepszy niż w 2002 roku (38 mln zł straty), po części odpowiada prezes, po części kłócący się akcjonariusze.
Zarząd firmy do tej pory nie ma strategii, co wpływa na liczbę użytkowników i oglądalność stron portalu, wyraźnie niższą niż Onetu. Prezes Borzestowski ma związane ręce, jeśli chodzi o inwestycje, nie ma pieniędzy. Spór o podniesienie kapitału firmy między mniejszościowymi udziałowcami a Telekomunikacją Polską sprawia też, że spora część osób pracujących w portalu zajmuje się relacjami właścicielskimi, zamiast dbać o biznes. Zdaniem Pawła Grząbki, analityka z A.T. Kearney, prezes Borzestowski musi jak najszybciej: uzyskać dokapitalizowanie z TP SA, zdobyć więcej pieniędzy z reklam, wprowadzić większy zakres płatnych usług (poczta, randki, hosting stron, muzyka), ofertę dla small biznesu, a także uruchomić wdzwaniany dostęp do portalu przez modem.

MARCIN KOŁODZIEJCZYK
Big Blue Travel
Złośliwi mówią, że sezon urlopowy bez plajty któregoś z biur podróży byłby sezonem zmarnowanym. W 2003 roku spotkało to jeleniogórską firmę Big Blue Travel (BBT), należącą do Marcina Kołodziejczyka. Pod koniec sezonu właściciel firmy oświadczył, że biuro nie jest w stanie zapewnić powrotu do kraju 1000 turystów. Brak pieniędzy na bieżącą działalność i w efekcie ogłoszenie bankructwa Marcin Kołodziejczyk tłumaczył niekorzystnym kursem złotego do euro i euro do dolara. Konkurenci twierdzą jednak, że BBT zbankrutowało, bo sprzedawało wycieczki poniżej kosztów.
Jeleniogórska firma była jedną z najszybciej rozwijających się w branży. W ubiegłym roku miała 75 tys. klientów, czyli około 40 tys. więcej niż rok wcześniej.

O.TADEUSZ RYDZYK
Radio Maryja
W ubiegłym roku skończyła się dobra passa ojca Rydzyka, uchodzącego dotąd - na swój sposób - za jednego z najzdolniejszych polskich menedżerów w branży mediowej. Dobiła go uruchomiona w ubiegłym roku telewizja Trwam oraz niezmiernie kosztowny, szacowany na 800 mln zł, projekt zbudowania pod Toruniem kompleksu dydaktyczno-naukowego. Telewizja Trwam, która powstała kosztem 9 mln zł, ma 50-tysięczną widownię, nie interesuje reklamodawców i przynosi straty. Deficytowy stał się też Nasz Dziennik. Zaczyna brakować pieniędzy na nadawanie programu Radia Maryja. Jego słuchalność w ciągu 12 miesięcy spadła z 3,4 proc. do 2,4 proc. Mniejszym popytem cieszą się też książki, kasety, kalendarze i śpiewniki religijne wydawane przez fundację Rydzyka Lux Veritatis.

RYSZARD PAZURA
Agencja Rynku Rolnego
Odwołany przez premiera w lipcu ub.r. Ryszard Pazura, prezesem Agencji Rynku Rolnego był nieco ponad 6 miesięcy. Miał unowocześnić i przygotować agencję do nowych zadań - po 1 maja 2004. Nie zdąży. Gwoździem do trumny było zniknięcie z magazynów agencji 36 tys. ton zboża. Pazura wyeksportował też 0,5 mln ton ziarna, sprzedając je po 360 zł za tonę, podczas gdy ceny na rynku krajowym zbliżały się do 600 zł.