Startuje peleton IKE

Startuje peleton IKE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Od 1 września Polacy również będą mogli zakładać indywidualne konta emerytalne. Czy warto będzie w nich oszczędzać?
Ruszą 1 września. Banki, towarzystwa ubezpieczeniowe i fundusze inwestycyjne szykują indywidualne konta emerytalne
W tej chwili jest cisza, ale jak twierdzi Krzysztof Pater, minister polityki społecznej, tylko dlatego, że ci, którzy są w stanie indywidualnie odkładać pieniądze na emeryturę, pojechali na wakacje. - Nie ma dla kogo robić kampanii medialnej - uważa.
Resort przewiduje, że w ciągu pierwszego roku istnienia kont wpłacimy tam 3-4 mld zł. Zainteresowanych tą formą oszczędzania może być 1,5-3,5 mln ludzi. To ci, których stać na przeznaczenie co roku do półtorej średniej krajowej pensji (teraz około 3600 zł) na przyszłą emeryturę. Do długiego oszczędzania ma zachęcić ulga podatkowa. Od tej emerytury nie zapłacimy 19-procentowego podatku dochodowego.
Dla wielu są to niewielkie pieniądze. - Nie można ludzi najpierw straszyć, że ich emerytura wyniesie 40-50 proc. ostatniej pensji, a potem pozwalać oszczędzać tylko 150 proc. przeciętnego wynagrodzenia - uważa Krzysztof Gąsiorski, 42-letni inżynier. - Powinienem móc oszczędzać tyle, na ile mnie stać.
Minister Pater broni pomysłu i limitu: - IKE mają skłonić ludzi do inwestowania. Ludzie bogaci i tak to robią, nie trzeba ich do tego przekonywać. A nam zależy, by człowiek zarabiający trochę ponadprzeciętnie, który co roku spędza wakacje na Krecie, zastanowił się: a może warto do ciepłych krajów pojechać co dwa lata, a pieniądze zainwestować w starość - tłumaczył w rozmowie z BusinessWeekiem. A skąd limit? Uszczerbek dla budżetu nie może być zbyt wysoki. Stąd ograniczenie.

Boom w grudniu
- Duża grupa oszczędzających w TFI płaci miesięczną składkę 150-300 złotych - opowiada Cezary Burzyński, prezes TFI PZU. Według niego, osoby o przeciętnych zarobkach powoli uczą się oszczędzać. Zachęta podatkowa może być bodźcem dla wahających się. - Chcemy mieć w rynku IKE 20-proc. udział - mówi Cezary Burzyński. Według niego, IKE mogą dawać 4-10 proc. realnego wzrostu co roku. Ale ludzie nie będą przystępowali do nich od razu - raczej w grudniu, gdy przypomną sobie o uldze podatkowej.
Indywidualne konta emerytalne będą prowadziły fundusze inwestycyjne, biura maklerskie, banki oraz zakłady ubezpieczeń. Z tego, co nam udało się dowiedzieć, szykują się wszyscy. Niektóre banki nie będą jednak proponowały lokat bankowych jako formy IKE, lecz będą dystrybutorami ofert przygotowanych przez TFI wchodzących w skład grupy bankowej. Tak zamierza postąpić Pekao SA czy BRE Bank. Wyodrębniony rachunek bankowy zamierza przygotować mBank.

Są i pułapki
Istnieje możliwość zmiany sposobu gromadzenia oszczędności emerytalnych, przenoszenia na IKE pieniędzy z pracowniczych programów emerytalnych, a także inwestowania w różne typy funduszy oferowanych przez instytucje prowadzące ich konta indywidualne. Sami oszczędzający, dokonując wyboru sposobu gromadzenia oszczędności, będą decydować o ryzyku inwestycyjnym i potencjalnych zyskach.
Finansiści zwracają uwagę, że ustawowy wymóg jest dla banków niekorzystny - jeśli chcemy przenieść się po ponad roku oszczędzania do innej firmy z naszym IKE, nie poniesiemy żadnych kosztów. Dla banków oznacza to, że będą musiały oferować konkurencyjne oprocentowanie lokaty, co najmniej takie jak dla tradycyjnych lokat długoterminowych, i gdy zerwiemy umowę, nie będą mogły ukarać nas odebraniem odsetek. Z kolei towarzystwa ubezpieczeniowe mogą się obawiać, że kampania reklamowa innych może być nastawiona na przenoszenie dotychczasowych oszczędności, w tym pieniędzy płaconych przez pracodawcę w ramach pracowniczego programu emerytalnego czy polis ubezpieczeniowych z funduszem kapitałowym, do IKE.
- Zdecydowanie będziemy odradzać klientom rezygnację z PPE w przypadku, gdy nie opuszczają pracodawcy, a jedynie chcą założyć IKE - mówi Anita Bogusz, członek zarządu Commercial Union Polska - Towarzystwa Ubezpieczeń na Życie SA. - W ten sposób stracą bowiem jedną z form oszczędzania. Swoim dotychczasowym klientom CU zamierza zaoferować specjalne, promocyjne warunki zawarcia IKE. Podobnie postąpią zapewne i inne towarzystwa ubezpieczeniowe.

Ostrożnie z bieganiem
Zbigniew Jagiełło, prezes zarządu Pioneer Pekao TFI SA, uważa, że IKE są dość konserwatywnym pomysłem: - Polska wersja nie jest zachętą dla ludzi średnio zamożnych czy niezamożnych. Ich sytuacja finansowa jest napięta i trudno im myśleć o oszczędzaniu na emeryturę, jeśli nagroda spotka ich za 20-40 lat. Jego zdaniem, do odkładania pieniędzy bardziej by nas motywowała możliwość uzyskania ulgi podatkowej od wpłacanych kwot.
Jagiełło zwraca uwagę, że resort finansów zastanawiał się niedawno, czy nie zwolnić z podatków od zysków kapitałowych ponadpięcioletnich oszczędności: - Jeśli tak się stanie, IKE przestaną być atrakcyjne - uważa.
Dlatego jego TFI przygotowuje się do stworzenia IKE, ale rozważnie.
- Pierwszego września zaczyna się bieg. Weźmiemy w nim udział, bo biegną wszyscy, ale nie będziemy wyprzedzać peletonu, bo musimy sprawdzać, czy trasa biegu się nie zmienia - wyjaśnia prezes.

Trzecie źródło
Od pierwszego września każdy dorosły płacący podatki może założyć indywidualne konto emerytalne. Pieniądze zebrane w ten sposób mają być trzecim źródłem (po emeryturze z ZUS i OFE), które ma umożliwić każdemu spokojną starość. Z różnych szacunków i obliczeń wynika, że to źródło ma zapewnić
5-20 proc. emerytury.
Kwota ta zależeć będzie od stażu oszczędzania i zyskowności IKE. Maksymalnie co roku można wpłacić 150 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Od tego świadczenia nie zapłacimy podatku dochodowego, jeśli nie wycofamy oszczędności przed skończeniem 60 lat.