Książka od pirata

Książka od pirata

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wydawcy bagatelizują piractwo, ale wkrótce mogą tego gorzko żałować
W internecie szerzy się złodziejstwo. Wydawcy je bagatelizują. Czy wkrótce podzielą losy wytwórni fonograficznych?
Katarzyna Grochola

O tym, że w internecie krążą pirackie kopie moich książek, dowiedziałam się od siostrzeńca. Pocieszam się tym, że maszynopis złożony
w Wordzie nie jest tak przyjemny do czytania jak książka i prawdziwi miłośnicy literatury po niego nie sięgają. Mam oczywiście nadzieję, że są sposoby, aby ten proceder ukrócić. Ale piractwo będzie kwitło, dopóki my wszyscy będziemy kupować nielegalne książki, płyty czy kasety.
Z drugiej jednak strony zdaję sobie sprawę, że ludzi zarabiających po 800 zł miesięcznie nie stać
na książkę za trzydzieści klika czy płytę
za sześćdziesiąt kilka złotych. Może po prostu wszyscy powinniśmy lepiej zarabiać Z piractwem jest jak ze śmieciami na Mazurach: ja jak znajdę w krzakach puszkę po piwie, to ją wyrzucę do pojemnika, a razem z przyjaciółmi sprzątnęliśmy kilka kilometrów brzegu jeziora. Jednak dopóki inni będą śmiecić, to czysto nie będzie. I na koniec muszę się przyznać, że "piratowanie" moich książek trochę łechce moją próżność.

Jeszcze przed oficjalną premierą w Polsce najnowszej części Harry`ego Pottera Zakon Feniksa polskie tłumaczenie fani mogli ściągnąć z prywatnej strony hooray.host.sk. W ciągu ośmiu miesięcy odwiedziło ją ponad 29 tys. osób.
Internetowe piractwo zatacza coraz szersze kręgi. Po muzyce, filmach i programach komputerowych przyszła kolej na książki. Piraci masowo skanują najpoczytniejsze pozycje, od beletrystyki po wydawnictwa naukowe, i umieszczają je na stronach internetowych. Można je stamtąd pobrać za darmo lub za niewielką opłatę.
- Skala piractwa książkowego w internecie jest olbrzymia. Wystarczy do wyszukiwarki wpisać tytuł szukanej książki, a oprócz stron wydawnictw, portali księgarskich i recenzji pojawią się linki do pirackich stron zawierających elektroniczne kopie książek - twierdzi Zbigniew Kański z agencji literackiej Graal. Na dowód tego wpisuje w Google hasło "Paulo Coelho, Alchemik". Już na samym początku listy pojawiają się dwie strony z pirackimi wersjami książek pisarza.
- Takich stron w internecie są setki tysięcy, w tym co najmniej kilkaset polskich - dodaje Kański. Rzeczywiście, w ciągu niespełna godziny bez większych problemów znaleźliśmy pirackie kopie polskich wydań takich książek, jak: Mitologia Jana Parandowskiego, Milczenie owiec Thomasa Harrisa czy Prawa Murphy`ego Artura Blocha. Na stronach ogólnie dostępnych grup dyskusyjnych krążą pirackie kopie polskich wydań dzieł m.in.: J.R.R. Tolkiena, Waldemara Łysiaka, Alistaira MacLeana, Andrzeja Sapkowskiego, Janusza Zajdla. Skopiowane pozycje często są też wymieniane między użytkownikami sieci peer-to-peer, która do niedawna kojarzyła się wyłącznie z pirackimi plikami mp3, filmami i programami komputerowymi. W sumie naliczyliśmy ponad 100 tytułów.
Łatwość, z jaką można dotrzeć do stron i serwisów oferujących pirackie wersje książek, sprawia, że niektórzy użytkownicy internetu są wręcz przekonani o legalności tego procederu. - Niedawno na stronach klubu miłośników Stephena Kinga znalazłem kilka nielegalnych kopii jego książek. Autor serwisu nie wiedział, że łamie prawo. Tłumaczył się, że przecież pełno jest stron oferujących elektroniczne wersje popularnych książek - twierdzi Zbigniew Kański. W Komendzie Głównej Policji działa grupa przeszkolonych policjantów, którzy monitorują serwery WWW i FTP w poszukiwaniu m.in. pirackich książek. Zdaniem inspektora Dariusza Poniatowskiego z Centralnego Biura Śledczego, skala piractwa książkowego jest zaskakująco duża. - W ubiegłym roku namierzyliśmy i zamknęliśmy prawie 100 serwerów i stron z nielegalnymi książkami. W tym roku już prawie 50 - wyjaśnia Poniatowski. Najczęściej wystarczy upomnienie i nakaz zamknięcia serwera, likwidacji strony lub plików - twierdzi Poniatowski. Niemniej jednak katowicka prokuratura prowadzi już pierwsze sprawy przeciwko piratom.
Książkowy Napster? Według brytyjskiej firmy zarządzającej prawami autorskimi Envisional Ltd., piractwo książkowe może przybrać podobną formę, lecz znacznie większe rozmiary niż muzyczne. W ciągu dwóch pierwszych lat od pojawienia się pirackich mp3 było ich znacznie mniej niż obecnie pirackich książek. Tym bardziej że nawet kilkusetstronicową książkę można zeskanować i rozsyłać po internecie w małym, 2-3-megabajtowym pliku. Dla przykładu, kilkusetstronicowa książka Grocholi Nigdy w życiu ma objętość jedynie 500 kB. Tymczasem większość polskich wydawców albo nie wie, że ich książki krążą po internecie, albo bagatelizuje to zjawisko. - My się z czymś takim jak piractwo książkowe w internecie nie spotkaliśmy. Jednak nawet jeżeli ono istnieje, nie wydaje mi się, żeby mogło w istotny sposób wpłynąć na sprzedaż książek - twierdzi Ewa Truszczyńska z wydawnictwa Amber. Zmieniła zdanie, gdy wskazaliśmy jej stronę, z której można pobrać elektroniczną kopię książki Thomasa Harrisa Milczenie owiec wydaną przez Amber. Dotychczas ściągnęło ją na swój komputer ponad 1400 osób. Rafał Grupiński z wydawnictwa Prószyński i S-ka twierdzi, że nie obawia się piratów, bo nie interesuje ich beletrystyka. Tymczasem tylko Upoważnienie Grocholi skopiowało dotychczas blisko 2 tys. osób.
Helion to wydawnictwo, które wypowiedziało wojnę książkowym piratom. Gdy okazało się, że nielegalne kopie książek Helionu zaczęły się pojawiać m.in. na aukcjach Allegro, wydawnictwo szybko porozumiało się z serwisem i dziś takie oferty są eliminowane. Prokuratura w Katowicach prowadzi trzy sprawy przeciwko książkowym piratom, którzy sprzedawali przez internet nielegalne kopie książek informatycznych wydawnictwa Helion. Takie działania to wciąż jednak wyjątek. W branży wydawniczej panuje ogólne przekonanie, że tekst na ekranie komputera nie zastąpi prawdziwej książki, którą po prostu czyta się dużo łatwiej i przyjemniej. Dowodem na to ma być wciąż niewielka popularność idei e-book, którą wydawcy sami stworzyli w celu dystrybucji książek drogą elektroniczną. Wydawcy zapominają jednak, że podobnie kilka lat temu rozumowały wytwórnie muzyczne. Okazało się tymczasem, że w dobie przenośnych odtwarzaczy mp3 i iPodów nowe pokolenie może się obyć bez takich dodatków. W Polsce wciąż nie istnieje żadna organizacja walcząca z piractwem. - Nie ma takiej organizacji i nie będzie jej tak długo, jak długo wydawcy nie zdadzą sobie sprawy z istnienia problemu - twierdzi Karol Przeliorz z wydawnictwa Helion. Szansą wydawców jest stworzenie własnego systemu dystrybucji e-książek, który stanie się konkurencyjny dla pirackich skanów. Wystarczy, że legalne e-booki będą tanie, a kto wie, może tym razem piraci skapitulują.

Zdaniem eksperta
Kuba Frołow, Biblioteka Analiz
Internetowe piractwo książkowe zagraża rynkowi wydawniczemu w Polsce, dotyczy to jednak przede wszystkim literatury informatycznej oraz niektórych trudno dostępnych lub nieprzetłumaczonych na polski, a więc drogich publikacji naukowych. Komu chciałoby się czytać Grocholę czy Coelho na ekranie komputera? Młode pokolenie wychowane na internecie i z niego czerpiące większość informacji jest przyzwyczajone do czytania e-booków, zwłaszcza gdy ceny ich papierowych odpowiedników sięgają nawet 100 zł. Tak czy owak nieuprawnione publikowanie w sieci jest zwykłym przestępstwem i winno być bezwzględnie ścigane.

Piractwo na wielką skalę

Pozycja

Cena*

Liczba pobrań **

Milczenie owiec (Amber)

28 zł

1500

MężczyĽni s± z Marsa, kobiety z Wenus (Zysk i S-ka)

23 zł

3000

Alchemik (Drzewo Babel)

33 zł

1720

*Cena w księgarni internetowej Merlin ** Liczba pobrań ze strony Osloskop.net