Jest sukces, ale co dalej?

Jest sukces, ale co dalej?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Eurobank pozyskał 200 tys. klientów. Nie ma jednak długoletniej strategii.
Po roku od startu Eurobank cieszy się z 200 tys. klientów. Finansistów niepokoi jednak brak strategii rozwoju firmy

Zarządzający bankiem Sławomir Łukasiewicz uważa, że po roku od rynkowego startu można mówić o sukcesie, i nie ma powodów do niepokoju. Analitycy bankowi zgadzają się tylko jednak z pierwszą częścią tego stwierdzenia. Start Eurobanku to niewątpliwe "wejście smoka" w kategorii banków niszowych. Wrocławska firma dysponuje obecnie zbudowaną praktycznie od zera siecią 109 oddziałów (7. miejsce w kraju) oraz prostymi i sprawnymi procedurami udzielania kredytów gotówkowych. Procedury te zaczęli naśladować najwieksi detaliczni gracze.
Z prezesem Eurobanku BusinessWeek rozmawiał w warszawskim hotelu Hyatt. Podczas rozmowy Sławomir Łukasiewicz często posiłkował się opiniami obecnego na spotkaniu wiceprezesa ds. finansowych Łukasza Chojnackiego. Do wcześniej wymienionych atutów nasz rozmówca dodał najbardziej ważki dowód sukcesu - wskaźniki finansowe. Bank szybko pozyskuje klientów i spełnia wymogi bezpieczeństwa (13-proc. współczynnik wypłacalności), nie ma kłopotów z płynnością, dysponuje środkami na dalsze dokapitalizowanie i inwestycje. Spółka Look Finansowanie Inwestycji - główny akcjonariusz banku, należący do spadkobierców Mariusza Łukasiewicza, dysponuje ok. 360 mln zł kapitału, a do tej pory zainwestował ok. 225 mln zł.
- Sukces Eurobanku robi wrażenie, ale nasuwają się dwa pytania - jakim kosztem został osiągnięty i co dalej z rozwojem? - pyta sceptycznie Małgorzata Rachwał, partner w Andersen Business Consulting (ABC). Jej wątpliwości budzą olbrzymie koszty pozyskiwania klientów. Do związania się z Eurobankiem zachęcało ich bowiem wysokie oprocentowanie depozytów (6,55 proc. w skali roku, jedna z najwyższych stawek na rynku). Niepokojąco wysokie są też wydatki na marketing. Tylko w 2003 roku przeznaczono na ten cel 31 mln zł. Żaden z działających w Polsce banków tyle nie wydał. Markę zna 8,7 proc. Polaków.
- Co się stanie z pozyskiwaniem klientów, jeśli osłabnie marketing? Co będzie, jeśli inni np. PKO BP, Multibank czy banki spółdzielcze, tzw. SKOK-i, zaproponują podobne oprocentowanie depozytów? - zasiewa niepokój Małgorzata Rachwał. Wątpliwości budzi też zamożność posiadaczy kont i kart Eurobanku. Nie jest to finansowy top. Bank nie chce też zdradzić odsetka kredytów zagrożonych.
- Agresywny marketing zaczniemy wygaszać w przyszłym roku. Nie będzie on już tak potrzebny, skoro w listopadzie br. osiągniemy punkt zwrotny; będziemy mieli przewagę dochodów z działalności bankowej nad wydatkami. Praktyka pokazuje, że bank trwale może przynosić zyski, jeśli dysponuje co najmniej milionem klientów - wyjaśnia prezes Łukasiewicz. Taką liczbę wrocławski bank chce osiągnąć za 2-3 lata.
Zarząd ma też receptę na utrzymanie klientów, którzy zostali "złowieni" przez punkty usytuowane w centrach handlowych. Jest nią utrzymywanie wysokiego oprocentowania depozytów, wzbogacanie oferty o nowe produkty i zachowanie przyjaznych klientowi procedur obsługi. - Wysokie oprocentowanie to patent na lojalność - potwierdza Jakub Korczak, analityk z CAIB Security. Nie widzi w tym nic zdrożnego. Podobnie jest z budowaniem wizerunku banku prostego w obsłudze. Taki image już skusił wielu emerytów.
Plany wprowadzania nowych produktów Eurobanku są jednak, delikatnie mówiąc, mgliste. - Zależy nam, aby nasi obecni klienci w maksymalny sposób wykorzystywali możliwości naszej dotychczasowej oferty, dokonywali częstych przelewów, brali kolejne pożyczki - wyjaśnia Łukasiewicz. Stara się też skonkretyzować plany. Z jego wypowiedzi wynika, że nowością ma być kredyt hipoteczny (zapowiadany na listopad tego roku) oraz karta kredytowa (Visa), która ma się pojawić w ofercie na początku przyszłego roku. Natomiast krytykowany przez Jakuba Korczaka brak w Eurobanku obsługi internetowej nie będzie uzupełniony w najbliższym czasie. Nie dojdzie też do zapowiadanego rok temu szybkiego wejścia w obsługę małych i średnich firm. Zarząd tłumaczy się tym, że jest na to za wcześnie, bo nie wyczerpano jeszcze olbrzymich możliwości ekspansji w detalu. Jednak zdaniem analityka CAIB, przyczyny takiej postawy są głębsze. Wyjście poza prosty detal, jaki teraz uprawia Eurobank, oznaczałoby konieczność zmiany modelu biznesowego i przebudowę koncepcji placówek. Obecne nie nadają się do świadczenia bardziej skomplikowanych usług. - To byłby zbyt kosztowny proces, porównywalny do zupełnie nowego projektu.
Wydaje się, że zauważalny od wiosny tego roku pewien marazm w poczynaniach Eurobanku wynika z sytuacji właścicielskiej, która powstała po śmierci założyciela banku - Mariusza Łukasiewicza. Wewnątrz banku ścierają się koncepcje nie tylko co do nowej oferty, ale przede wszystkim związane z dalszym rozwojem. Zarząd zapewnia, że kluczowe decyzje zapadną na przełomie 2004 i 2005 roku.
Według prezesa Łukasiewicza, w grę wchodzi jedna z dwóch ścieżek rozwoju: w oparciu o dotychczasowy kapitał rodzinny lub dopuszczenie partnera z zewnątrz - finansowego lub branżowego. Kto podejmie decyzję? - Spadkobierca (11-letni syn Mariusza Łukasiewicza), rada nadzorcza i zarząd razem - odpowiada prezes. Zastrzegł jednak, że pośpiechu nie ma.
Zdaniem Małgorzaty Rachwał, najbardziej zainteresowani Eurobankiem - ze względu na sieć - powinny być GE Bank i Leszek Czarnecki, który obecnie jest na etapie budowy swojej grupy finansowej.
Gdyby Eurobank do atrakcyjnego wizerunku, lokalizacji oddziałów i jakości obsługi jeszcze dodał solidność i wiarygodność mógłby wyrosnąć na Guliwera wśród liliputów.

Eurobank i konkurenci
Co zrobili w ciągu 12 miesięcy
  Eurobank Dominet Bank Multibank
liczba klientów (tys) 200 110
pozyskane aktywa (mln.) 649 220 249
udzielone kredyty (mln.) 538 397 891
liczba klientów 109 40
wydane karty Visa (tys.) 150 3,9 43

Źródło: banki

Mocne i słabe strony

Mocne
sprawna sieć sprzedaży
dobra lokalizacja oddziałów i bankomatów
relatywnie wielu klientów

Słabe
mały udział w rynku
drogo pozyskiwane depozyty
mało stabilna i bardzo wrażliwa cenowo baza klientów
brak obsługi przez internet