Na zachodzie milion dolarów za współczesny obraz nie dziwi nikogo. W Polsce ceny są niższe, ale marszandzi przekonują, że dogonimy światowy rynek
Samo nazwisko to za mało, kolekcjonerzy zwracają uwagę na okres, z którego pochodzi dzieło
Zainteresowanie sztuką współczesną jest coraz wyraźniejsze. Ceny rosną nie tylko na aukcjach, ale również w galeriach. Marszandzi zapewniają, że to dobra lokata kapitału.
- Milion dolarów za obraz - taka cena nie dziwi już na Węgrzech ani w Czechach - mówi Zofia Szukalska, prezes Domu Aukcyjnego `Agra-Art`. - Nam do tych rekordów jeszcze daleko. Stwierdzenie, że obrazy w Polsce są drogie, jest więc mitem - podkreśla.
Na razie najdroższe obrazy sprzedawane są po kilkaset tysięcy złotych. Niewielu jest też artystów, takich jak Nowosielski czy Wróblewski, którzy zostali wykreowani przez marszandów.
Zdaniem niektórych właścicieli galerii, ceny prac obu malarzy są już wysokie i trudno liczyć na ich wzrost. - Nowosielski wyceniany wysoko jest przeszacowany - uważa Andrzej Wysocki, prezes warszawskiej galerii Art New Media. Zofia Szukalska podkreśla, że mimo wysokich cen, przekraczających nawet 170 tys. zł za olej, Nowosielski sprzedaje się wciąż bardzo dobrze. Jeśli chodzi o Wojciecha Fangora, najbardziej poszukiwane są jego dzieła z motywami kół - wyjaśnia prezes. - Dla kolekcjonerów najcenniejsze są obrazy malowane w stylu, do którego malarz już nie powróci.
Do wysoko wycenianych artystów należy również Teresa Pągowska, której obrazy kosztują od 40 do 50 tys. zł, oraz Stefan Gierowski (40-60 tys. zł). - W ciągu dwóch lat dwukrotnie wzrosły też ceny prac Jana Tarasina, zwłaszcza starsze - dodaje Andrzej Wysocki.
Według niego, rynek najbardziej ceni najstarsze dzieła żyjących jeszcze artystów - sprzed 30-40 lat. - Mamy kolekcjonerów, którzy nie kupują niczego, co zostało namalowane po 1970 r., ale ceny tych prac są już relatywnie wysokie - dodaje. Warto więc zainteresować się pracami malarzy mniej wykreowanych, bo ich wartość wzrośnie najbardziej.
- Dlatego pod kątem inwestycyjnym stawiałbym raczej na Ryszarda Grzyba, Jana Dobkowskiego czy Stanisława Fijałkowskiego. Ceny obrazów ostatniego z artystów to ok. 60 proc. ceny dzieł Gierowskiego, a w niczym im nie ustępują - zapewnia Andrzej Wysocki.
- Także prace Barbary Szubińskiej są wciąż niedoceniane. Warto zainteresować się twórczością Jana Bardyszaka, który zaczyna dobrze sprzedawać się za granicą, i Jerzego Mierzejewskiego - dodaje.
Na aukcjach rośnie zainteresowanie abstrakcją. Na aukcjach Agry-Art kolekcjonerzy przebijali kilkukrotnie ceny wywoławcze prac Ja-na Ziemskiego, Bronisława Kierzkowskiego czy Roma- na Opałki. Nadal popularnością cieszy się Henryk Stażewski, Jonasz Stern, Teofil Ociepka. - Poszukiwane są prace Tadeusza Brzozowskiego. Chętnie kupują je również kolekcjonerzy zagraniczni. Podobnie jak prace Franciszka Starowieyskiego czy Jacka Yerki - mówi Zofia Szukalska.
- Dziwią niskie ceny obrazów Ariki Madeyskiej, która była bardzo widoczna w latach 60. Później wyjechała do Francji i w Polsce została niesłusznie zapomniana - mówi Andrzej Wysocki. - Jest to artystka, z którą - podobnie jak z Ryszardem Grzybem - da się negocjować ceny. To jednak wyjątek, bo polskie prace kupowane u artystów są na ogół kosmicznie drogie. Artyści nie pojmują pojęcia podaży i popytu. Każdy chce uzyskać wysoką cenę, dlatego rynek tak wolno się rozwija - dodaje.
Spostrzeżenia te potwierdza Zofia Szukalska. - Na naszych aukcjach można kupić niektóre prace taniej niż bezpośrednio od artystów. Sprzedajemy obrazy z drugiej ręki, od kolekcjonerów, którzy kupowali je kilka lat temu np. za równowartość 100 dolarów, a dzisiaj sprzedają je z zyskiem i są zadowoleni - wyjaśnia.
Duże przebicie
Na aukcjach Agry-Art w ciągu czterech lat licytowano 924 obrazy 227 współczesnych artystów. Uzyskano za nie 10,4 mln zł, przy sumie cen wywoławczych 4,5 mln zł.
Rekordowe nazwiska
- Andrzej Wróblewski, Matka z zabitym dzieckiem, PDA Sztuka, cena wyw. 280 tys. zł, cena sprzedaży 470 tys. zł
- Jerzy Nowosielski, Akt (Pływaczka), Agra-Art, cena wyw. 63,5 tys. zł, cena sprzedaży 171 tys. zł
- Tadeusz Brzozowski, Kastaniety, Rempex, cena wyw. 75 tys. zł, cena sprzedaży 130 tys. zł
Zainteresowanie sztuką współczesną jest coraz wyraźniejsze. Ceny rosną nie tylko na aukcjach, ale również w galeriach. Marszandzi zapewniają, że to dobra lokata kapitału.
- Milion dolarów za obraz - taka cena nie dziwi już na Węgrzech ani w Czechach - mówi Zofia Szukalska, prezes Domu Aukcyjnego `Agra-Art`. - Nam do tych rekordów jeszcze daleko. Stwierdzenie, że obrazy w Polsce są drogie, jest więc mitem - podkreśla.
Na razie najdroższe obrazy sprzedawane są po kilkaset tysięcy złotych. Niewielu jest też artystów, takich jak Nowosielski czy Wróblewski, którzy zostali wykreowani przez marszandów.
Zdaniem niektórych właścicieli galerii, ceny prac obu malarzy są już wysokie i trudno liczyć na ich wzrost. - Nowosielski wyceniany wysoko jest przeszacowany - uważa Andrzej Wysocki, prezes warszawskiej galerii Art New Media. Zofia Szukalska podkreśla, że mimo wysokich cen, przekraczających nawet 170 tys. zł za olej, Nowosielski sprzedaje się wciąż bardzo dobrze. Jeśli chodzi o Wojciecha Fangora, najbardziej poszukiwane są jego dzieła z motywami kół - wyjaśnia prezes. - Dla kolekcjonerów najcenniejsze są obrazy malowane w stylu, do którego malarz już nie powróci.
Do wysoko wycenianych artystów należy również Teresa Pągowska, której obrazy kosztują od 40 do 50 tys. zł, oraz Stefan Gierowski (40-60 tys. zł). - W ciągu dwóch lat dwukrotnie wzrosły też ceny prac Jana Tarasina, zwłaszcza starsze - dodaje Andrzej Wysocki.
Według niego, rynek najbardziej ceni najstarsze dzieła żyjących jeszcze artystów - sprzed 30-40 lat. - Mamy kolekcjonerów, którzy nie kupują niczego, co zostało namalowane po 1970 r., ale ceny tych prac są już relatywnie wysokie - dodaje. Warto więc zainteresować się pracami malarzy mniej wykreowanych, bo ich wartość wzrośnie najbardziej.
- Dlatego pod kątem inwestycyjnym stawiałbym raczej na Ryszarda Grzyba, Jana Dobkowskiego czy Stanisława Fijałkowskiego. Ceny obrazów ostatniego z artystów to ok. 60 proc. ceny dzieł Gierowskiego, a w niczym im nie ustępują - zapewnia Andrzej Wysocki.
- Także prace Barbary Szubińskiej są wciąż niedoceniane. Warto zainteresować się twórczością Jana Bardyszaka, który zaczyna dobrze sprzedawać się za granicą, i Jerzego Mierzejewskiego - dodaje.
Na aukcjach rośnie zainteresowanie abstrakcją. Na aukcjach Agry-Art kolekcjonerzy przebijali kilkukrotnie ceny wywoławcze prac Ja-na Ziemskiego, Bronisława Kierzkowskiego czy Roma- na Opałki. Nadal popularnością cieszy się Henryk Stażewski, Jonasz Stern, Teofil Ociepka. - Poszukiwane są prace Tadeusza Brzozowskiego. Chętnie kupują je również kolekcjonerzy zagraniczni. Podobnie jak prace Franciszka Starowieyskiego czy Jacka Yerki - mówi Zofia Szukalska.
- Dziwią niskie ceny obrazów Ariki Madeyskiej, która była bardzo widoczna w latach 60. Później wyjechała do Francji i w Polsce została niesłusznie zapomniana - mówi Andrzej Wysocki. - Jest to artystka, z którą - podobnie jak z Ryszardem Grzybem - da się negocjować ceny. To jednak wyjątek, bo polskie prace kupowane u artystów są na ogół kosmicznie drogie. Artyści nie pojmują pojęcia podaży i popytu. Każdy chce uzyskać wysoką cenę, dlatego rynek tak wolno się rozwija - dodaje.
Spostrzeżenia te potwierdza Zofia Szukalska. - Na naszych aukcjach można kupić niektóre prace taniej niż bezpośrednio od artystów. Sprzedajemy obrazy z drugiej ręki, od kolekcjonerów, którzy kupowali je kilka lat temu np. za równowartość 100 dolarów, a dzisiaj sprzedają je z zyskiem i są zadowoleni - wyjaśnia.
Duże przebicie
Na aukcjach Agry-Art w ciągu czterech lat licytowano 924 obrazy 227 współczesnych artystów. Uzyskano za nie 10,4 mln zł, przy sumie cen wywoławczych 4,5 mln zł.
Rekordowe nazwiska
- Andrzej Wróblewski, Matka z zabitym dzieckiem, PDA Sztuka, cena wyw. 280 tys. zł, cena sprzedaży 470 tys. zł
- Jerzy Nowosielski, Akt (Pływaczka), Agra-Art, cena wyw. 63,5 tys. zł, cena sprzedaży 171 tys. zł
- Tadeusz Brzozowski, Kastaniety, Rempex, cena wyw. 75 tys. zł, cena sprzedaży 130 tys. zł