Kolekcja robi wrażenie

Kolekcja robi wrażenie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Obraz wiszący na ścianie gabinetu szefa powinien odpowiadać charakterowi firmy
W Europie Zachodniej wynajmowanie obrazów przez firmy jest standardem. W Polsce zwyczaj ten dopiero zaczyna się upowszechniać. Powstają galerie specjalizujące się w wynajmowaniu dzieł sztuki i dopasowywaniu ich do charakteru wnętrz. Ich pomoc może się okazać niezwykle potrzebna, bo jak zauważa Marek Wolnik, psycholog, stylista wnętrz i właściciel Galerii 2000, puste ściany w ważnych miejscach biura źle wpływają na nastrój zarówno pracowników, jak i klientów, a wnętrza, mimo że czasem urządzone kosztownie, wciąż sprawiają wrażenie niedokończonych. Wybór odpowiednich dzieł nie jest jednak prosty.
- Kilka lat temu wydawało się, że formuła dobierania obrazów do wystroju firmy była jasna. Prace nie mogły być prowokujące ani smutne, ich kolory miały być łagodne. Dziś trudno zdefiniować, jakie są najwłaściwsze. Istnieje jednak kilka podstawowych zasad: przede wszystkim obrazy nie powinny wprowadzać katastroficznego nastroju, straszyć i być ponure. Nie powinny też prowokować - w oficjalnych pomieszczeniach nie mają więc racji bytu akty - twierdzi Krystyna Stańczyk, właścicielka galerii Art Office specjalizującej się w wynajmowaniu dzieł sztuki.
- Zasady doboru obrazów do miejsca pracy są inne niż do mieszkania. Nie mogą być agresywne ani aktywne ideologicznie. Muszą pasować do charakteru firmy i miejsca oraz działań, które są w nim wykonywane - zaznacza Andrzej Karabon, prezes spółki zarządzającej warszawskim biurowcem Kaskada. - Kiedyś w salach przeznaczonych do pracy powiesiliśmy piękne prace, które wszystkim się podobały. Okazało się jednak, że są zbyt kolorowe i zbytnio rozpraszają uwagę. Odpowiednie byłyby natomiast do recepcji lub holu. Wpadka zdarzyła się też Markowi Wolnikowi. - Udekorowałem hol firmy cyklem obrazów zatytułowanych: Strata 1, Strata 2, Strata 3 itd. Tylko że ten hol... należał do banku - śmieje się Marek Wolnik.
- Wystrój wnętrza niewątpliwie zależy od jego przeznaczenia. Gabinet może mieć indywidualny styl. Dopuszczalne są więc w nim nawet dzieła awangardowe. Powinny jednak współgrać z charakterem pracującego w nim człowieka. Do niektórych pomieszczeń pasuje coś neutralnego, a w salach konferencyjnych dobrze jest, gdy dominują obrazy budzące pozytywne emocje - dodaje Krystyna Stańczyk. Według Adama Czyżewskiego, redaktora naczelnego pisma M jak Mieszkanie, sztuka powinna przede wszystkim neutralizować napięcie i rozpraszać niepokój.
Obrazy pełnią jednak nie tylko funkcje estetyczne. - Wnoszą też prestiż i tak są odbierane przez gości - tłumaczy właścicielka Art Office. - Odpowiednia aranżacja poprzez ekspozycję dobrej klasy dzieł sztuki podkreśla też dobry gust i smak pracujących w nich osób. Przyciąga uwagę klientów, uwydatnia wartości firmy i jej produktów oraz pozwala kojarzyć je z kulturą na najwyższym poziomie - dodaje Andrzej Wysocki, prezes warszawskiej galerii New Art Media.
- Można oczywiście rozważać, czy obrazy kupić, czy dzierżawić. Sztuka jest niewątpliwie inwestycją, ale w długim terminie. Nie zawsze jednak wszystkim podoba się to samo. Znacznie wygodniej jest więc wynajmować kolekcje i mieć możliwość zmiany wystroju wnętrz. Zwłaszcza że klienci zauważają to i doceniają - przekonuje Andrzej Karabon.
- Ważny jest też element ekonomiczny - opłaty za wynajęcie dzieł sztuki są traktowane jak każdy inny koszt, czyli odlicza się je od przychodu - dodaje Krystyna Stańczyk.
W kolekcji Art Office znajdują się prace współczesnych artystów polskich i zagranicznych wykonane po 1945 roku. Firma współpracuje również z Zachętą, klienci mogą więc wypożyczać dzieła sztuki także z jej zbiorów.
New Art Media również specjalizuje się w sztuce najnowszej. - Proponowane przez nas ekspozycje składające się z obrazów, grafik, rysunków i fotografii zawsze tworzą całość. Udostępniamy też prace jednego artysty jako kolekcję, np. olejów, akwarel i grafik z różnych okresów - mówi Andrzej Wysocki.
W ofercie Art New Media znajdują się prace m.in.: Jerzego Nowosielskiego, Stefana Gierowskiego, Teresy Pągowskiej, Stanisława Fijałkowskiego, Jana Tarasina i Ariki Madeyskiej. - Ceny ich obrazów zaczynają się od 20 tys. zł za małe oleje lub akryle, a w niektórych przypadkach dochodzą nawet do 150 tys. zł. Zebranie kolekcji na własność jest więc bardzo kosztowne - mówi prezes Art New Media.
Zdecydowanie tańsze jest wynajęcie. W Art Office kosztuje ono w zależności od formatu i nazwiska od 30 do 100 zł miesięcznie za obraz. Droższe jest wypożyczenie dzieła ze zbiorów Zachęty - do 400 zł. W Art New Media całą kolekcję można wynająć od 4 tys. zł miesięcznie. W kosztach uwzględnione są ubezpieczenie, transport, a także doradztwo.
Ewa Bednarz


Sztuka jest w biurze niezbędna
Rozmowa z Markiem Wolnikiem, psychologiem, znawcą sztuki, właścicielem Galerii 2000

Sztuka w biurze - czy to naprawdę niezbędne?
Zagospodarowanie ścian to coś, co można porównać z doborem krawata do garnituru. Przy złym wyborze krawat razi, ale zrezygnowanie z niego powoduje, że ubiór jest niekompletny. Dlatego w biurach potrzebne są akcenty plastyczne dopasowane poziomem artystycznym i cenowym do miejsca. Niekiedy jest to nawet regulowane stosownymi zapisami. Na przykład jeszcze niedawno obecność prac plastycznych na ścianach placówek Banku Handlowego w Warszawie regulowało wewnętrzne zarządzenie.

Co daje obecność obrazów w biurze, w miejscu pracy?
Przede wszystkim obrazy dostarczają wrażeń wynikających z obcowania z pięknem treści, formy, barwy. Mają też walor edukacyjny.

Czy dekorowanie biur akcentami plastycznymi jest dziś powszechne?
Kilka lat temu było lepiej. W okresie dynamicznych przemian gospodarczych firmy mające pieniądze modernizowały siedziby. Powstawały też nowe biura. To były prawdziwe żniwa dla dostawców mebli biurowych, sprzętu, ale i elementów dekoracyjnych: obrazów, grafik, rzadziej rzeźb. Pod koniec lat 90. nastąpiło załamanie rynku. Pieniędzy brakowało na ważniejsze rzeczy niż wystrój wnętrz.

Sztuka w biurze - po co to komu?
Wydatki na sztukę zawsze stanowiły znikomą część wszystkich wydatków firm. Najważniejsza była kwestia wrażliwości estetycznej. Dla wielu przedsiębiorców było oczywiste, że akcent plastyczny na ścianach jest niezbędny. I to niekoniecznie akcent w postaci logo firmy, nie zawsze zresztą szczęśliwie dobranego kolorystycznie. Ale byli też tacy, którym brakowało wyobraźni i zmysłu estetycznego. U nich dominowały puste białe ściany lub kiepskie plakaty firmowe. Inna sprawa, że w niektórych dużych korporacjach standardy wyposażenia biur - przynajmniej w oddziałach w Polsce - nie przewidują akcentów plastycznych.

Co jest najczęściej kupowane z myślą o biurach przedsiębiorców?
Są to albo prace oryginalne, kupowane w galeriach lub na aukcjach. Niekiedy klienci chcą nabyć większą kolekcję, jednolitą stylistycznie. Nie zawsze są na to przygotowani finansowo. Proponujemy im wtedy kupno tzw. art printów, czyli druków artystycznych. Są to reprodukcje najwyższej klasy, drukowane na papierze, czasem uszlachetnione materiałem o strukturze płótna. Oprawione i powieszone na ścianie wyglądają jak oryginały, a kosztują kilka razy mniej, co ma duże znaczenie przy zakupie większej ich liczby.

Jakie są aktualne tendencje w dekorowaniu biur obrazami?
Preferuje się miękkie pastelowe abstrakcje, rozmyte pejzaże, duże formaty o konfiguracjach kwadratów dających się łączyć w cykle. Unika się reprodukcji klasyków, szczególnie dzieł i motywów najbardziej znanych.
Jarosław Machowiak