Wskazówka na wolny rynek

Wskazówka na wolny rynek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Liberałowie z Platformy Obywatelskiej będą musieli dogadać się z etatystami
BusinessWeek przyjrzał się ekspertom gospodarczym Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Pierwsi za pomocą testu sprawdziliśmy, jakie zapatrywania na ekonomię mają ci, którzy niedługo będą nami rządzili.
Do wyborów pozostały już tylko dwa tygodnie, ale wciąż nie wiadomo, jak będzie wyglądał przyszły rząd. Żadna z partii, przynajmniej oficjalnie, nie przygotowała gabinetu cieni. Liderzy obu ugrupowań zapewniają, iż zawarli miedzy sobą tylko jeden układ. Zgodnie z tą umową, zwycięska partia wskaże premiera.
Kto trafi do rządu, pozostaje dla wyborców zagadką. Na jej rozwiązanie trzeba będzie poczekać znacznie dłużej niż do momentu, gdy Państwowa Komisja Wyborcza poda oficjalne wyniki. Dopiero wtedy mają się rozpocząć negocjacje koalicyjne.
Jednak BusinessWeek już dzisiaj podpowiada, czego można się spodziewać w przyszłości i jakie poglądy mają ludzie, którzy będą odpowiadali za gospodarkę przez najbliższe cztery lata. Aby pomóc naszym czytelnikom w podjęciu decyzji, przyjrzeliśmy się poglądom ludzi, którzy są w zapleczu eksperckim Platformy oraz PiS. Sprawdziliśmy także nastawienie do gospodarki polityków, którzy po wyborach będą liderami komisji sejmowych zajmujących się gospodarką i finansami państwa. To tam właśnie będą demolowane, lub nie, rządowe propozycje ustaw.

O personaliach później
Na politykach nie robi wrażenia argument, że wyborcy nie chcą głosować w ciemno. Liderzy PO i PiS pytani o kandydatów do wspólnego rządu solidarnie milczą.
- W Polsce jest tak, że jeżeli tego typu informacje ujawni się wcześniej, to kandydatury zostają "spalone" - tłumaczył niedawno na łamach BusinessWeeka Jarosław Kaczyński. Obiecywał jednak, że przed wyborami ujawni osoby, które jego zdaniem powinny trafić do rządu. Swoich zapowiedzi dotąd nie zrealizował.
W Platformie Obywatelskiej jeszcze trudniej było nam się dowiedzieć o nazwiska potencjalnych ministrów. - Jan Rokita tworzy rząd bez naszego udziału. Nikt nie wie, co wymyślił w zaciszu swojego gabinetu - tłumaczyło anonimowo kilku działaczy PO. Sam Rokita wszystkie pytania o personalia z miejsca ucina i przekonuje, że jego partia nie ma gabinetu cieni, ponieważ w Polsce nie ma takiej tradycji.
W kuluarowych plotkach wymienia się zaledwie kilka nazwisk. Platforma miałaby do rządu zaprosić m.in. Stefana Kawalca (minister finansów), ewentualnie Jana Krzysztofa Bieleckiego albo Hannę Gronkiewicz-Waltz.
PiS ponoć szykuje Kazimierza Marcinkiewicza (Ministerstwo Skarbu) oraz Cezarego Mecha (Ministerstwo Finansów). Więcej przecieków nie ma, a politycy tych informacji nie chcą komentować. Pytani zapewniają, że na wszystkie pytania odpowiedzą później, już po wyborach.

Sondażowe dzielenie resortów
Sporo wątpliwości budzi sprawa podziału ministerstw między dwie partie, które utworzą koalicję. Jeszcze kilka miesięcy temu mówiono, iż Platforma ma "dostać" większość resortów gospodarczych. Gdy na jakiś czas wyniki w sondażach preferencji wyborczych się zrównały, PiS dość głośno zaczął się domagać dla siebie kilku ministerstw z części PO.
Jakie resorty gospodarcze zainteresowały PiS, gdy było na fali wznoszącej w sondażach? - To pytanie przedwczes-ne, nie znamy jeszcze wyników wyborów - mówił wówczas BusinessWeekowi Jarosław Kaczyński. - Inna sytuacja byłaby, gdybyśmy wygrali wybory, a inna, gdybyśmy znaleźli się na drugim miejscu. Ale na pewno interesuje nas Ministerstwo Skarbu. To resort, do którego objęcia nasze środowisko ma lepszą legitymację niż partnerzy.
- To my zawsze byliśmy za powołaniem Prokuratorii Generalnej i pilnowaniem prywatyzacji. Oczywiście interesują nas wszystkie ministerstwa, łącznie z tym centralnym w naszej gospodarce, czyli Ministerstwem Finansów - dodał
W tej chwili Platforma znowu wysunęła się w sondażach wyborczych na pozycję lidera. Czy to oznacza, że powróci zasada, iż PO zajmie się resortami gospodarczymi, a PiS administracją i ministerstwami "siłowymi"? Na to pytanie nikt nie chce oficjalnie odpowiedzieć.

Testowanie ekspertów
Jeszcze większą zagadką jest to, jaki program będzie realizował utworzony po wyborach gabinet POPiS. Platforma Obywatelska mimo wielokrotnych zapewnień, iż ma przygotowany szczegółowy plan gospodarczy, wciąż nie ujawniła swoich pomysłów. Od prawie dwóch lat znane jest tylko hasło 3x15, a więc postulat wprowadzenia 15-proc. podatku PIT, CIT i VAT. Natomiast Prawo i Sprawiedliwość choć publicznie przedstawiło swój program (jest dostępny m.in. na stronie internetowej pis.org.pl - red.), to po przeczytaniu tego dokumentu nie można się oprzeć wrażeniu, iż jest to bardziej zbiór postulatów i życzeń niż gotowy do realizacji plan działań.
Tuż przed wyborami widać konflikt programowy między obydwiema partiami. W telewizyjnych spotach wyborczych Prawo i Sprawiedliwość krytykuje pomysł wprowadzenia podatku liniowego. Jarosław Kaczyński zapewnia, iż nigdy nie zgodzi się na tego typu propozycję. Także z innych deklaracji składanych przez liderów PO i PiS m.in. w BusinessWeeku wynika, iż w najważniejszych kwestiach gospodarczych obydwie partie mają odmienne pomysły. Różnice dotyczą m.in. spraw związanych z prywatyzacją, istnienia ulg podatkowych, a nawet podejścia do rozwiązania konfliktu z Eureko.
BusinessWeek postanowił pomóc wyborcom chcącym się dowiedzieć, jakich rozwiązań ekonomicznych i gospodarczych można się spodziewać po dwóch największych partiach w przyszłym parlamencie. Dokładnie przyjrzeliśmy się ludziom, którzy znaleźli się w grupach eksperckich, i tym, którzy po wyborach będą w Sejmie liderami w komisjach zajmujących się gospodarką i finansami państwa.
Aby sprawdzić ich poziom skłonności do wolnorynkowych lub etatystycznych rozwiązań w gospodarce przygotowaliśmy specjalną ankietę.
W naszym teście zadaliśmy 21 pytań mających na celu pokazanie, jakie nastawienie mają te osoby. Pytaliśmy m.in.:
  • Czy należy sprywatyzować PKO BP (przez prywatyzację rozumiemy, że Skarb Państwa miałby poniżej 50 proc. udziałów)?
  • Czy powinny istnieć zezwolenia na prowadzenie działalności turystycznej?
  • Czy w związku z bardzo trudną sytuacją finansową należy obecnie udzielić pomocy publicznej Stoczni Gdańskiej?
  • Czy należy wprowadzić zakaz pracy supermarketów w niedziele?
  • Czy powinna istnieć górna granica wielkości gospodarstw rolnych?
  • Czy rząd powinien mieć wpływ na decyzje Rady Polityki Pieniężnej (lub prezesa NBP, gdyby zlikwidowano radę)?
  • Czy należy wprowadzić np. ograniczenie cen niektórych leków, podręczników etc.?
  • Czy czynsze powinny zostać całkowicie uwolnione, czy też nie?
    Maksymalnie można było otrzymać tyle punktów, ile było pytań, minimalnie - zero. Zasady oceny testu były proste: im wyższy wynik, tym bardziej liberalne nastawienie odpowiadającego do gospodarki.

    Łączenie ognia z wodą...
    Wyniki naszego testu potwierdziły to, na co dotąd nie było namacalnego dowodu. Przedstawiciele Platformy są zdecydowanymi zwolennikami wolnego rynku w kwestiach gospodarczych. Ich wyniki to około 80 proc. możliwych do zdobycia punktów.
    Działacze i eksperci PiS są raczej etatystami. Otrzymali od 30 do 50 proc. punktów.
    Badanie pokazało też inną bardzo ciekawą rzecz. Politycy Prawa i Sprawiedliwości mają zdecydowanie konkretniejsze poglądy na kwestie gospodarcze niż ich koledzy z Platformy Obywatelskiej. Wykazuje to współczynnik "braku zdania". Politycy PiS niemal zawsze wiedzieli, jaką odpowiedź wybrać. Artur Zawisza, który jako jedyny z PiS nie udzielił odpowiedzi na dwa pytania, miał raczej problem z kwestiami "politycznej poprawności" niż z pomysłami na gospodarkę. Nie chciał m.in. jednoznacznie zdeklarować, czy to dobrze, czy źle, iż w Polsce pracuje obecnie około 200 tys. obywateli Ukrainy. Dwóch polityków PO miało wątpliwości nawet przy czterech pytaniach, i to w kwestiach gospodarczych. Może - choć nie musi - to oznaczać, że skłonność do kompromisu w PiS będzie mniejsza niż Platformie.
    Czym wytłumaczyć aż takie różnice? PiS ma znany, przynajmniej w gronie działaczy, program gospodarczy. I jak widać z odpowiedzi, politycy z tej partii dość mocno trzymają się ram wyznaczonych przez szefów. Tymczasem Platforma poza kilkoma hasłami nie ma planów gospodarczych, którymi mogliby się posiłkować działacze. To niewątpliwie utrudniło odpowiadanie na szczegółowe i czasem podchwytliwe pytania.
    ...da rządowi parę?
    Jak będą wyglądały rządy koalicji liberalno-etatystycznej? Wszystko wskazuje na to, że obie partie na pewno się dogadają. Jest to tak samo pewne, jak fakt, że zabierze im to sporo czasu. Z ustaleniem pewnego wspólnego "minimalnego programu" także nie będzie większych kłopotów. Ku zaskoczeniu autorów testu politycy PiS są skłonni zgodzić się na wprowadzenie elementów liberalnych. Deklarują, że mogą zaakceptować podatek katastralny. Jednak natychmiast dodają, że pod warunkiem, iż nastąpi to dopiero za jakiś czas. Jak twierdzą, są także gotowi na uwolnienie czynszów.
    - Należy jednak wcześniej wprowadzić system pomocy dla najuboższych - dodawali jednak od razu. Co więcej, wyrazili także gotowość do zmiany zasad opodatkowania rolników. PIT mieliby jednak wypełniać głównie farmerzy. To początek drogi do większych zmian i odciążenia budżetu.


    W teście wzięli udział
    Prawo i Sprawiedliwość
    Kazimierz Marcinkiewicz
    Absolwent Wydziału Matematyki - Fizyki - Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego. Ukończył także podyplomowe Studia Administracji - Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jest w trakcie studiów doktoranckich na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego (jak zaznacza na swojej stronie internetowej, studia zostały zawieszone po piątym semestrze).
    W Klubie Parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości jest niekwestionowanym ekspertem od spraw gospodarczych. Przez ostatni rok pracy Sejmu przewodniczył Komisji Skarbu Państwa, pracował także w Komisji Finansów Publicznych. W poprzedniej kadencji Sejmu był członkiem Komisji Finansów. Jeśli nie trafi do rządu, będzie odpowiadał za kreowanie polityki gospodarczej w Sejmie.

    Artur Zawisza
    Absolwent Wydziału Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
    Aktywny członek sejmowych komisji Finansów Publicznych oraz Gospodarki.
    Najgłośniejsze jego działania w Sejmie to walka o obniżenie stawki podatku VAT na artykuły oraz ubranka dla dzieci, o ograniczenie oprocentowania kredytów (tzw. ustawa antylichwiarska) oraz kolejne próby wprowadzenia ustawy o zakazie pracy supermarketów w niedziele.
    Mimo że ma pewne doświadczenia (w latach 1997-1999 był dyrektorem gabinetu politycznego ministra Wiesława Walendziaka, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów), do rządu raczej nie trafi. Będzie natomiast niewątpliwie jednym z liderów PiS w komisjach zajmujących się gospodarką i finansami.

    Wojciech Jasiński
    Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
    W latach 1994-1997 pełnił funkcję dyrektora zespołu finansów i budżetu, a następnie Departamentu Budżetu Państwa w NIK. Następnie w latach 1997-2000 pracował w spółce prywatnej jako członek zarządu, a potem prezes zarządu.
    Zaufany braci Kaczyńskich, wiceminister sprawiedliwości w czasie pełnienia funkcji ministra przez Lecha Kaczyńskiego. W Sejmie pracował w Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Skarbu Państwa. W Klubie Parlamentarnym PiS był traktowany jako jeden z ekspertów od ekonomii. Prawie na pewno nie zostanie powołany do rządu do resortów gospodarczych, ale będzie jednym z liderów PiS od spraw ekonomicznych.

    Platforma Obywatelska
    RafaŁ Antczak
    Absolwent Wydziału Ekonomii Uniwersytetu Warszawskiego, absolwent Comprehensive Course in Market Economics na Joint Vienna Institute (1997). Specjalizuje się w makroekonomicznych aspektach transformacji i w polityce monetarnej. Członek Rady Fundacji CASE, jeden z najbliższych (ujawnionych z imienia i nazwiska - część pozostaje do dziś anonimowa - red.) doradców Jan Rokity. Niewykluczone, że w gabinecie stworzonym przez PO i PiS trafi do rządu lub będzie blisko współpracował z premierem.

    Maria Wiśniewska
    Ukończyła Wydział Ekonomiki i Handlu Zagranicznego Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Według kuluarowych informacji, ma zostać "nową Zytą Gilowską". Będzie twarzą PO w kwestiach dotyczących finansów publicznych i ekonomii. W latach 1997-1998 pełniła funkcję prezesa zarządu Towarzystwa Funduszy Powierniczych "Skarbiec" SA. Od 1998 r. do października 2003 r. była prezesem Pekao SA. Wyróżniona przez Gazetę Bankową tytułem Bankowego Menedżera Roku 2002.

    Adam Szejnfeld
    Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Mówi się, że ma ambicje, aby kierować resortem gospodarki lub skarbu. Jeśli nie trafi do rządu, to w Sejmie będzie dalej zajmował się gospodarką. Przez ostatnie cztery lata był przewodniczącym sejmowej Komisji Gospodarki. W poprzedniej kadencji pełnił funkcje zastępcy przewodniczącego Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. W nowym parlamencie będzie kierował którąś z gospodarczych komisji. Na forum plenarnym wypowiadał się 151 razy - zabierał głos w trakcie debat dotyczących ekonomii.

    Mimo wstępnych pozytywnych deklaracji z udziału w naszym teście wycofali się: Stefan Kawalec (typowany w kuluarach jako minister finansów PO) oraz Cezary Mech (pretendujący do tego samego stanowiska z PiS).