Biust wart inwestycji

Biust wart inwestycji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sztuka erotyczna to jedna z najlepszych lokat kapitału
Najwięcej emocji wywołuje sztuka przedstawiająca ludzkie ciało. Amatorzy erotyków są wyjątkowymi zapaleńcami wśród kolekcjonerów. Za dzieła sztuki, które im przypadną do gustu, są gotowi zapłacić nawet o kilka tysięcy złotych więcej.
- Wzrost cen zawsze dotyczy tematów, które są najbardziej poszukiwane, a ten cieszy się nieustającym powodzeniem - tłumaczy Jan Koszutski, dyrektor Desy Unicum.
- Nie widziałem, aby akt staniał - dodaje Adam Chełstowski, dyrektor galerii Marszałkowska. To właśnie czyni sztukę erotyczną jedną z najlepszych lokat kapitału. - Nie ma też problemu z jej sprzedażą, a płynność ma największe znaczenie przy inwestycji - zauważa Juliusz Windorbski, prezes Desy.

Cenna nagość
Nagość, zwłaszcza pięknie ukazana, jest od lat ceniona przez kolekcjonerów. - Pięć lat temu akt Wygrzywalskiego mógł osiągnąć na aukcji nawet 50 tys. zł, natomiast cena innych jego obrazów nie przekraczała 10 tys. zł. To świadczy o nośności tematu - mówi Adam Chełstowski. - Ceny zawsze dyktuje rynek, a rynek lubi nagość - dodaje.
Przykładem mogą być rysunki Jana Marcina Szancera wystawiane na aukcjach z ceną 1-1,5 tys. zł i nie zawsze znajdujące nabywców oraz jego akty sprzedawane "od ręki" po 4,7-5 tys. zł.
- Na aukcjach często pojawiają się dzieła Vlastimira Hoffmana. Kiedy przedstawiają akt ładnej dziewczyny, sprzedają się od razu, gdy towarzyszy jej staruszek, atrakcyjność licytacji spada - śmieje się Adam Chełstowski.
- Pamiętam, jak kilka lat temu wystawialiśmy na licytację rysunek malującej obraz kobiety odzianej tylko w kusy fartuszek pędzla anonimowego autora. Wycena nie była wysoka, 3 tys. zł, tymczasem szaleńcza licytacja wywindowała cenę do 18 tys. zł - śmieje się Jan Koszutski. - Powodem był temat, bo w samym dziele naprawdę nie było się za bardzo czego dopatrywać poza urodą modelki i poprawnością rysunku - dodaje.

Ucieleśnienie piękna
Erotyka przewija się przez całą historię sztuki. - Nie ma drugiego tematu, który byłby tak nośny - uważa Jan Koszutski.
W dawnych czasach pretekstem do przedstawienia zmysłowości były wizerunki Adama i Ewy, potem świętych. Niemal dyżurnym sposobem na bezkarne pokazywanie nagości było ukazywanie męczenników. - Ukrywanie erotyki pod treściami religijnymi było powszechne - wyjaśnia Jan Koszutski.
Dziś sami możemy oceniać piękno. Nie mamy więc wątpliwości, dlaczego na aukcjach prym wiedzie Mojżesz Kisling, cieszący wielkim powodzeniem na całym świecie. Nie dziwi też zainteresowanie obrazami Wojciecha Weissa czy Romana Kramsztyka.
- Coraz popularniejsze są również emanujące erotyzmem prace Janusza Marii Brzeskiego i Mai Berezowskiej, którzy obok delikatnych erotyków przedstawiali również sceny całkiem dosadne. Dzieła tych artystów po atrakcyjnych cenach sprzedawane są na Allegro. - Większość prac to jednak falsyfikaty, czasem nawet doskonałe, co tylko potwierdza popularność tej sztuki - dodaje Jan Koszutski.
Paul ValŽry pisał, że akt jest dla artysty tym, czym miłość dla poety. Renoir porównywał pędzel z penisem, a Kandinsky przyrównywał malowanie do gwałtu.
Tadeusz Boruta, uważany za przedstawiciela nurtu religijnego w sztuce współczesnej, tłumaczy, że przez kontekst ikonograficzny malowanych nagich postaci chce dać głębszą perspektywę doświadczeniom ludzkim - samotności, cierpieniu, przemijaniu czy śmierci. Przemijanie jest też głównym tematem aktów Dudy-Gracza czy Beksińskiego. Nagość nie zawsze jest więc tożsama z seksualnością.

Na cenzurowanym
Na Świecie fotografia jest traktowana równie poważnie jak inne dzieła sztuki. Robert Mapplethoge, jeden z najwybitniejszych fotografików, zasłynął m.in. cyklem zdjęć Lisy Lyon, światowej mistrzyni w kulturystyce kobiet z 1979 r. Inspiracją monumentalnych czarno-białych fotografii była klasyczna rzeźba antyczna zmieniająca ciało w godne podziwu pomniki. Z kolei prace Zbigniewa Reszki stylizowane były na pornograficzne fotki z lat 20. Są one cenione m.in. w Niemczech, USA, Japonii, Francji, jednak w Polsce nie znajdują uznania.
Nagość jest u nas wciąż na cenzurowanym. A wystarczy przytoczyć przykład obrazów Goi - Maia naga i Maia ubrana, by nie mieć wątpliwości, na którym z nich kobieta jest bardziej ponętna. Maja ubrana była dziełem oficjalnym, naga - powstała dla przyjaciół. Również w Polsce wielu artystów, jak np. Bruno Schulz, malowało obrazki erotyczne wyłącznie dla przyjaciół. - Takich prac jest niewiele i dlatego są bardzo cenione - tłumaczy Adam Chełstowski.
Pierwszą międzynarodową wystawę erotycznej sztuki europejskiej zorganizowano w 1968 r. Dwutomowy katalog tego wydarzenia rozpowszechniano w całej Europie i Stanach Zjednoczonych. Był to pierwszy etap pojednania z erotyką, mimo że za przełom uważa się Początek świata Gustawa Couberta, który z ginekologiczną, niemal fotograficzną precyzją uwiecznił kobiece łono.
Czy dobre dzieło erotyczne zawsze znajdzie nabywcę, będzie się można przekonać już 20 października na aukcji Desy Unicum. Licytowane wtedy będą m.in. ilustrowane przez Brzeskiego historie erotyczne i rysunki Edwarda Dwurnika, którego niewiele osób podejrzewa o twórczość erotyczną.


Ceny z aukcji
Jerzy Nowosielski, Akt na plaży, cena wywoławcza: 60 tys. zł, cena sprzedaży: 86 tys. zł
Władysław Ślewiński, Akt, cena wywoławcza: 135 tys. zł, cena sprzedaży: 195 tys. zł
Mojżesz Kisling, Akt leżący, cena wywoławcza: 760 tys. zł, cena sprzedaży: 840 tys. zł
Roman Kramsztyk, Akt kobiecy, cena wywoławcza: 190 tys. zł, cena sprzedaży: 220 tys. zł
Wojciech Weiss, Akt leżący, cena wywoławcza: 35 tys. zł, cena sprzedaży: 44 tys. zł