Dzurinda przeciw Grupie Wyszehradzkiej

Dzurinda przeciw Grupie Wyszehradzkiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Słowacji Mikulasz Dzurinda w noworocznym wywiadzie dla Słowackiej Agencji Prasowej podważył sens łączenia sił państw Grupy Wyszehradzkiej w obronie własnych interesów.
Grupa Wyszehradzka "nie powinna ulegać pokusie zostania w Unii Europejskiej instytucją lobbystyczną. Dla  Europy takie instytucje nie są rozwiązaniem, ani poważną alternatywą" - powiedział.

"Nie oznacza to i nie wykluczam tego, że czasami grupa liderów może zjednoczyć się wokół jakiegoś pomysłu, albo zaproponować jakieś rozwiązanie, ale nigdy nie powinno to mieć charakteru lobbingu, albo przepychanek z inną grupą interesów. Naprawdę odróżniajmy praktyczną współpracę od pozycji politycznych" -  podkreślił słowacki premier.

Każde państwo powinno - według Dzurindy - myśleć "dwukierunkowo". "Po pierwsze przez pryzmat własnych interesów narodowych, ale równolegle z wektorem drugim, europejskim".

Nie wyklucza to współpracy regionalnej w konkretnych sprawach, ale "odrzucam powoływanie grupy ad hoc, która istniałaby jako blok polityczny. Nie doprowadziłoby to do niczego dobrego" - uznał Dzurinda.

Według słowackiego premiera, politycy podejmując decyzję powinni kierować się nie tylko dobrem swoich obywateli, "ale także wszystkich Europejczyków".

Według słowackiego premiera, "Europa potrzebuje zarówno współpracy, jak i konkurencji. Instytucją, która miałaby określać, gdzie trzeba więcej współpracy, a gdzie konkurencji, miałby być pogląd obywateli. (...) Właśnie dlatego jesteśmy przeciw ujednoliceniu w UE systemu podatkowego, a równocześnie popieramy bliską współpracę państw UE w zakresie polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, w walce z  terroryzmem i z nielegalną imigracją" - wyjaśnił słowacki premier.

Słowacja, która od 2004 roku ma 19-procentowy podatek liniowy, jedną stawkę VAT i podatku dla firm, sprzeciwia się ujednoliceniu systemu podatkowego w całej Unii Europejskiej, a premier Dzurinda wyraźnie odciął się od inicjatywy innych nowych państw członkowskich, które zamierzały utrzymać wspólny front, by  doprowadzić szybko do przyjęcia korzystnego dla nich budżetu unijnego na lata 2007-2013.

"Otrzymałem dwa projekty listów premierów Dziesiątki, ale  odrzuciłem oba, nie podpisałem ich i nie podpiszę, ponieważ pragnę porozumienia i nie chcę nowych linii podziału. Nie podpiszę czegoś, co jest przeciwko interesom słowackim i europejskim" -  powiedział Dzurinda na początku grudnia w Budapeszcie, przed szczytem Unii w sprawie budżetu na lata 2007-13.

Po przyjęciu tego budżetu okazało się, że m.in. dzięki postawie Polski, Słowacja otrzyma więcej dotacji niż zawierała ich propozycja Tony'ego Blaira.

em, pap