Samochód, którym jechali Poczobut i inny działacz związku Andrzej Lisowski, milicja zatrzymała w Stryjówce pod Grodnem i od razu zainteresowała się wiezionym przez nich "Magazynem Polskim".
Poczobuta przewieziono na komisariat w Grodnie, gdzie odmówił składania zeznań. Przeniesiono go do innego komisariatu, a tam w wydziale śledczym poinformowano, że toczy się postępowanie sprawdzające, dlaczego zagraniczne media nazywają Poczobuta redaktorem naczelnym "Magazynu Polskiego", skoro nim nie jest. Działacz znowu odmówił wyjaśnień. Dopiero na drugim komisariacie dopuszczono do niego adwokata.
Redagowany przez Poczobuta i drukowany poza Białorusią "Magazyn Polski" powstał po przejęciu redakcji ukazującego się nadal w Grodnie czasopisma przez działaczy ZPB, popieranych przez władze białoruskie. Pismo związane z działaczami z kręgu nieuznawanej przez Mińsk prezes ZPB Andżeliki Borys ma przy tytule dopisek "numer na uchodźstwie".
W tym samym czasie, gdy Poczobuta przetrzymywano na milicji, w Grodnie drogówka zatrzymała do kontroli auto, którym jechała Andżelika Borys wraz z szefem grodzieńskiego oddziału ZPB Mieczysławem Jaśkiewiczem. Po kwadransie pozwolono im odjechać.
Nieformalny rzecznik ZPB Andrzej Pisalnik powiedział PAP, że najwyraźniej "trwa polowanie na działaczy związku" i najwyraźniej chodzi o dystrybucję najnowszego numeru "Magazynu Polskiego", który ukazał się kilka dni temu i jest rozprowadzany przez struktury ZPB.
Pierwszy numer "Magazynu Polskiego", redagowanego przez Poczobuta ukazał się pod koniec października. Najnowszy, drugi numer jest poświęcony poparciu Polski dla działaczy z kręgu Andżeliki Borys. Znalazły się w nim wywiady z marszałkiem Sejmu Markiem Jurkiem i sekretarzem stanu w kancelarii premiera Adamem Lipińskim oraz obszerny artykuł o wizycie Andżeliki Borys w Polsce.
ss, pap