Biegli: Otylia jechała za szybko

Biegli: Otylia jechała za szybko

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przyczyną wypadku mistrzyni olimpijskiej w pływaniu Otylii Jędrzejczak była nadmierna prędkość, z jaką prowadziła ona samochód 130 do 150 km/h oraz kontynuowanie wyprzedzania za pojazdem ograniczającym widoczność drogi.
Taką opinię zawiera ekspertyza Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego z Warszawy.

Poinformował o tym Stanisław Sawicki, szef Prokuratury Rejonowej w Płońsku, która prowadzi śledztwo w sprawie wypadku pływaczki.

Do zdarzenia doszło 1 października ub. roku wieczorem w  miejscowości Miączyn koło Czerwińska na drodze krajowej nr 62 Warszawa-Płock (Mazowieckie). Podczas manewru wyprzedzania kilku pojazdów Otylia Jędrzejczak, prowadząc chryslera 300 C, chcąc uniknąć zderzenia z jadącym z przeciwka fiatem uno, zjechała na  lewą stronę jezdni i wpadła do rowu. Po przejechaniu blisko stu metrów uderzyła w drzewo przednią prawą częścią samochodu i  dachowała. Na miejscu zginął 19-letni brat pływaczki Szymon.

Pod koniec listopada zeszłego roku płońska prokuratura rejonowa postawiła Otylii Jędrzejczak zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Grozi za to kara od pół roku do 8 lat pozbawienia wolności.

Przeprowadzone w trakcie śledztwa oględziny i badania auta Otylii Jędrzejczak wykazały, że przed zaistnieniem wypadku był on sprawny technicznie. W sprawie ustalono i przesłuchano pięciu bezpośrednich świadków zdarzenia.

W najbliższym czasie z aktami sprawy zapoznają się obrońcy Otylii Jędrzejczak - ona sama nie chciała skorzystać z tego prawa.

W wypadku Otylia Jędrzejczak doznała licznych potłuczeń, urazu stawu barkowego, który nałożył się na wcześniejszą kontuzję oraz  urazu oka, a także niewielkie urazy kręgosłupa. Trafiła najpierw do szpitala w Płocku, a następnie do stołecznego Szpitala Bródnowskiego, który opuściła w połowie października ub. roku.

ks, pap