Powstała europejska komisja śledcza

Powstała europejska komisja śledcza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Parlament Europejski powołał tymczasową komisję do wyjaśnienia doniesień o domniemanych tajnych więzieniach CIA w Europie, w tym w Polsce. W jej składzie na pewno znajdą się Polacy.
Komisja, do której wejdzie 46 przedstawicieli wszystkich klubów parlamentarnych, ma sprawdzić, czy rzeczywiście w Europie istniały bądź istnieją takie miejsca oraz czy CIA wykorzystywała europejskie lotniska do transportowania osób podejrzanych o  działalność terrorystyczną. Komisja sprawdzi również, czy rządy państw członkowskich wiedziały o tych działaniach i czy byli w nie zaangażowani obywatele państw Unii.

Jej przewodniczącym ma być Portugalczyk Carlos Coelho (chadecja), a sprawozdawcą włoski socjalista Giovanni Fava.

Głosowanie nad składem komisji odbędzie się w czwartek o godzinie 12. Do tego czasu frakcje polityczne mogą zgłaszać kandydatów.

PAP ustaliła, że największa frakcja - chadecko-konserwatywna zgłosi Barbarę Kudrycką (PO), socjaliści Józefa Piniora (SdPl), liberałowie i demokraci Janusza Onyszkiewicza (PD), frakcja Unii na rzecz Europy Narodów Konrada Szymańskiego (PiS), a frakcja Niezależność i Demokracja Bogusława Rogalskiego i Mirosława Piotrowskiego (LPR). Także Ryszard Czarnecki (Samoobrona), który w  PE jest niezrzeszony, powiedział PAP, że ma szanse na wejście do  komisji.

"Ta komisja jest zasadniczą sprawą dla stanu demokracji w UE i  Polsce. Nie może być tak, że Polska jest członkiem UE i podpisuje międzynarodowe konwencje, w tym przeciwko torturom, a władze Polski nie wiedzą, co się dzieje na jej terytorium" - powiedział PAP Józef Pinior. Jest on przekonany, że dotychczasowe doniesienia Rady Europy, która prowadzi w tej sprawie dochodzenie, oraz  przecieki w amerykańskiej prasie są podstawą, by podejrzewać, że w  Polsce istniały miejsca odosobnienia CIA.

"Będę robił wszystko, by wnioski Komisji były oparte na  rzetelnych dowodach, a nie na prasowych poszlakach i anonimowych źródłach, jak to się często działo dotychczas" - powiedział jeszcze we wtorek Konrad Szymański. "Tak poważne zarzuty, jakie stawiano Polsce i Rumunii w niektórych publikacjach prasowych, nie  mogą być oparte na poszlakach interpretowanych politycznie, czasem z nieskrywaną niechęcią wobec NATO, USA i wojny z terrorem" - dodał.

Do uprawnień komisji ma należeć wizytowanie oraz przesłuchiwanie polityków.

"Oczywiście z prawnego punktu widzenia nie możemy wymusić obecności polityków, ale jeśli ktoś z rządu nie będzie chciał się stawić, to będzie to jakiś przekaz" - powiedział we wtorek na  konferencji prasowej w Strasburgu Martin Schulz, szef frakcji socjalistów.

W razie potwierdzenia się zarzutów o tajnych więzieniach CIA, państwom UE zamieszanym w sprawę grożą poważne konsekwencje, w tym nawet zawieszenie głosu w Radzie UE.

Komisja przedstawi pierwszy raport za cztery miesiące. Zgodnie z  regulaminem PE (art. 175) ma pracować nie dłużej niż 12 miesięcy, chyba że pod koniec tego okresu parlament zadecyduje o jego przedłużeniu. Ma też współpracować z Radą Europy, która od kilku miesięcy prowadzi własne śledztwo.

"Jesteśmy po stronie Rady Europy w jej dochodzeniu i prosimy kraje członkowskie o współpracę" - powiedział w środę w  Parlamencie Europejskim kanclerz Austrii Wolfgang Schuessel, którego kraj pełni obecnie przewodnictwo w UE. Dodał, że osoby podejrzane o terroryzm powinny być przesłuchiwane, ale w  precyzyjnie określonych ramach prawnych.

O istnieniu tajnych więzień CIA w Europie, w których mieli być przesłuchiwani m.in. członkowie Al-Kaidy, doniósł w listopadzie ubiegłego roku amerykański dziennik "Washington Post", powołując się na anonimowe źródła w rządzie USA i innych krajach. Polscy politycy zapewniali wielokrotnie, że takich więzień w naszym kraju nie było.

ss, pap