Rewolucja kobiet

Dodano:   /  Zmieniono: 
W wielkich demokracjach zachodnich tylko dwóm kobietom udało się dojść do najwyższego szczebla politycznej drabiny: 26 lat temu dokonała tego Margaret Thatcher, pod koniec zeszłego roku Angela Merkel. W 2007 roku do ich grona może dołączyć Segolene Royal zajmując fotel prezydenta Francji.
O ile Thatcher i Merkel zdobyły władzę za cenę przyjęcia męskiego stylu życia, o tyle Segolene Royal walczy o władzę podkreślając swoją kobiecość. Już kilka lat temu - będąc ministrem edukacji - socjalistka przychodziła na posiedzenia rządu w zaawansowanej ciąży. 52-letnia dziś Francuzka jest matką czworga dzieci (i towarzyszką życia szefa socjalistów Francois'a Hollende'a).

Segolene Royal nie tylko dogoniła w sondażach do tej pory uznawanego za faworyta w wyborach prezydenckich szefa MSW Nicolasa Sarkozy'ego, ale nawet go przegoniła. Już 59 proc. procent Francuzów deklaruje gotowość głosowania na socjalistkę. Skąd ten rezultat? Może dlatego, że Royal w przeciwieństwie do Sarkozy'ego, postrzeganego jako ojca narodu z rózgą w ręku, uważana jest za pełną zrozumienia matkę z wiecznym uśmiechem na twarzy. We Francji mówi się już o zbliżającej się rewolucji płci pięknej.

Małgorzata Zdziechowska