Ziobro: w hali były zaniedbania

Ziobro: w hali były zaniedbania

Dodano:   /  Zmieniono: 
W katowickiej hali targowej doszło do poważnych zaniedbań w zakresie przestrzegania podstawowych reguł ochrony znajdujących się tam osób - ocenił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
"Wiele tzw. miejsc awaryjnych było zablokowanych. Świadczy o  tym najlepiej fakt, że poszczególne szyby, drzwi były wybijane od  wewnątrz czy to przez ludzi, którzy chcieli uciec, czy też już przez niosących pomoc" - mówił Ziobro na konferencji prasowej w  Katowicach. Ziobro uważa, że świadczy to o naruszeniu przez administrujących budynkiem zasad bezpieczeństwa.

"Po to są drzwi dodatkowe, zwłaszcza w obiekcie, w którym może nastąpić dramatyczna ucieczka i chaos, by zagwarantować bezpieczeństwo ewakuacji" - mówił. Podkreślił, że na dachu hali zalegał lód o grubości od 1 do 8 cm. "Zdecydowanie przeważała ta gruba warstwa lodu. Nie jestem ekspertem, ale kierując się zdrowym rozsądkiem i opiniami osób mających wiedzę, na temat wytrzymałości tego typu obiektu, można powiedzieć, że tego typu warstwa lodu musiała zrobić swoje" -  powiedział Ziobro. Jako dowód pokazał jedną z lodowych brył. "Ten fakt najwyraźniej wynikał z jakiejś oszczędności, chęci oszczędzenia na podstawowych wydatkach związanych ze sprzątnięciem śniegu" - ocenił.

Ziobro poinformował, że w śledztwie dotyczącym katastrofy prokuratura przyjęła wstępną kwalifikację prawną spowodowania katastrofy, której następstwem jest śmierć wielu osób. Kodeks karny przewiduje za to karę od 2 do 12 lat więzienia.

Szef Prokuratury Okręgowej w Katowicach Krzysztof Sierak poinformował dziennikarzy, że prokuratura badać będzie nie tylko odpowiedzialność osób, które bezpośrednio zarządzały obiektem, ale  także kwestie związane z budową hali wystawowej. Prócz ekspertyz z dziedziny budownictwa, do śledztwa zatrudnieni zostaną biegli z dziedziny glacjologii (mają wyjaśnić, jak i kiedy powstał lód na dachu budynku) i metalurgii. Zbierana jest dokumentacja wszystkich firm związanych z projektowaniem, budową, naprawami i konserwacją budynku, którego dach runął. Ekspertyzy mają przygotować naukowcy m.in. z Politechniki Śląskiej i Politechniki Wrocławskiej.

"Nie wiemy, jakiej można spodziewać się linii obrony osób, którym ewentualnie w przyszłości możemy postawić jakieś zarzuty. (...) Te dane będą miały znaczenie przy ocenie osób, które zawiniły temu zdarzeniu" -  powiedział prok. Sierak. Dodał, że w celu dokładnego ustalenia przyczyn śmierci ofiar katastrofy "jak najszybciej przeprowadzone zostaną sekcje zwłok osób, które zginęły".

Minister transportu i budownictwa Jerzy Polaczek poinformował podczas tej samej konferencji, że w poniedziałek skontrolowano nie  mniej niż 738 dachów budynków, sprawdzono, czy nie zalega na nich lód i śnieg. "Z ośmiu województw mieliśmy informacje szczegółowe. Jedynie z województw: lubuskiego, świętokrzyskiego, wielkopolskiego i  zachodniopomorskiego nie otrzymaliśmy do godz. 13 żadnej informacji. Myślę, że ten stan się od jutra się radykalnie zmieni, gdyż nie wyobrażam sobie, żeby wojewódzcy inspektorzy nadzoru budowlanego takich informacji nie nadesłali, bo wtedy musieliby się pożegnać ze swoimi stanowiskami" - podkreślił minister Polaczek. Dodał, że w woj. małopolskim zamknięto dwa budynki wielkopowierzchniowe - salę gimnastyczną w Wolbromiu i dyskont w  Bochni.

ss, pap