Sankcje dla Iranu?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rada Gubernatorów MAEA zdecydowaną większością głosów przyjęła rezolucję o przekazaniu sprawy programu atomowego Iranu Radzie Bezpieczeństwa ONZ, która może zdecydować o nałożeniu sankcji na ten kraj.
Za przyjęciem rezolucji głosowało aż 27 delegacji spośród przedstawicieli 35 państw, reprezentowanych w Radzie Gubernatorów. Przeciwne były trzy kraje - Kuba, Syria i Wenezuela, a pięć (Algieria, Białoruś, Indonezja, Libia i RPA) wstrzymało się od głosu.

W odpowiedzi na tę decyzję Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej przedstawiciel Iranu w MAEA zapowiedział "natychmiastowe" podjęcie procesów wzbogacania uranu w instalacjach jądrowych kraju. Iran - groził -  ograniczy "w trybie natychmiastowym" także dostęp inspektorów MAEA do swych ośrodków jądrowych. Delegat Iranu odrzucił też ponowioną ofertę delegacji rosyjskiej, proponującą przeniesienia - pod kontrolą MAEA - procesu wzbogacania uranu z  Iranu do Rosji. Inicjatywa ta jest już "martwa" - oświadczył.

Mimo gróźb prawdopodobnie nie wznowiono jednak prac nad irańskim programem jądrowym, jak pierwotnie podała irańska agencja prasowa MEHR. Kancelaria prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada wkrótce potem zdementowała te doniesienia. "Prezydent Ahmadineżad nie podejmował dziś żadnych decyzji", więc nie wydał też takiego nakazu - powiedział przedstawiciel prezydenckiej kancelarii. Twierdził, że świadczenie w sprawie wznowienia prac z uranem, które opublikowała w sobotę agencja, pochodziło z ubiegłego roku. Kilka godzin później irańska telewizja państwowa podała, że prezydent Ahmadineżad nakazał wstrzymanie ONZ-owskich tzw. niezapowiedzianych kontroli irańskiego programu atomowego. Decyzja ma wejść w życie w niedzielę.

W listopadzie parlament w Teheranie zatwierdził ustawę, która nakazuje rządowi rozpoczęcie procesu wzbogacania uranu na skalę przemysłową i wstrzymanie wszelkich oenzetowskich inspekcji w  irańskich ośrodkach badań nuklearnych, jeśli kwestia programu atomowego Iranu zostanie przekazana do Rady Bezpieczeństwa.

Przyjęta rezolucja daje jeszcze czas na kolejne negocjacje z Iranem. Zgodnie z jej zapisem, RB ONZ nie zajmie się sprawą irańskiego programu atomowego wcześniej niż w marcu. Do tego czasu podejmowane będą nadal działania dyplomatyczne na rzecz rozładowania kryzysu. Odłożenie w praktyce o miesiąc działań RB ONZ miało nastąpić na życzenie Rosji, która nadal liczy na przełom w sporze.

Bezpośrednio po decyzji MAEA szef dyplomacji brytyjskiej Jack Straw ostrzegł Iran przed zdecydowanymi działaniami RB ONZ, jeśli kraj ten nadal odmawiać będzie zamrożenia swego programu jądrowego.

Iran twierdzi, że potrzebuje energii atomowej do celów pokojowych, choć posiada dużo tańsze źródło energii - ropę. MAEA nie znalazła mocnych dowodów, podważających te argumenty. Międzynarodowa opinia publiczna obawia się jednak, iż Iran może pracować nad rozwojem broni nuklearnej.

Pod koniec ubiegłego roku Iran mimo zastrzeżeń MAEA ogłosił wznowienie prac związanych z paliwem atomowym, w tym z uranem, w  zakładach jądrowych w Natanz. W opinii Teheranu, nie ma podstaw prawnych do przeniesienia kwestii irańskiego programu nuklearnego na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Na trwającej w Monachium Konferencji Bezpieczeństwa, kanclerz Niemiec Angela Merkel zapowiedziała twarde stanowisko swego kraju wobec Iranu i zaapelowała do wspólnoty międzynarodowej o  powstrzymanie władz w Teheranie przed budową broni atomowej.

"Wyciągnęliśmy wnioski z naszej historii" - podkreśliła Merkel. Ten, kto - tak jak prezydent Iranu - kwestionuje prawo Izraela do  istnienia oraz Holokaust, ten "nie może liczyć na żadną tolerancję ze strony Niemiec" - powiedziała. Szczególnie Niemcy muszą reagować na takie fakty - dodała.

Wpływowy amerykański senator John McCain poszedł dalej, mówiąc sojusznikom USA, że, nie można wykluczyć "opcji militarnej", jeśli wysiłki dyplomatyczne zawiodą w powstrzymaniu Iranu od rozwoju broni nuklearnej. "Jest tylko jedna rzecz gorsza niż operacja militarna, jest nią Iran dysponujący bronią nuklearną" - powiedział.

pap, em