Strzelanie do zająca

Strzelanie do zająca

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sprawa rzekomego szpiegostwa jakiej dopuścić się miał Marcin Tylicki ujawniona została w marcu 2005 r. w tygodniu poprzedzającym zeznania jakie złożyć miał przed Sejmową Komisją Śledczą prezydent Aleksander Kwaśniewski. Wbrew pozorom te dwie sprawy wiele łączy.
Tylicki był asystentem Józefa Gruszki, szefa komisji ds. PKN Orlen. -Zbieżność czasowa jest zastanawiająca. ABW prowadzi walkę z komisją śledczą - na bieżąco komentował sprawę wiceszef komisji śledczej Roman Giertych. Rzeczywiście inaczej interpretować sprawę trudno. Dlaczego zatem ABW i prokuratura upierają się, że student był groźnym szpiegiem?

Odpowiedź jest banalnie prosta. Akcja ABW z nagłośnieniem sprawy rzekomego szpiega była klasyczną próbą zamieszania w pracach komisji. Ten sposób, w Polsce określany swojsko jako metoda "na zająca", jest stary jak świat i wciąż skuteczny. Jego działanie w praktyce znakomicie pokazał film "Wag the Dog" ("Fakty i akty") Barry'ego Levinsona. W przededniu wyborów ubiegający się o reelekcję prezydent USA zostaje oskarżony o molestowanie małoletniej. Za radą swego doradcy postanawia wywołać fikcyjną wojnę z Albanią ("Dlaczego Albania? A dlaczego nie?"), by odwrócić uwagę obywateli od obyczajowego skandalu - to w skrócie fabuła filmu.

Gdyby dziś ABW do spółki z prokuraturą przyznała, że sprawa jest dęta i nie kwalifikuje się do sądu, to ktoś zacząłby szukać zleceniodawców tej akcji. W całej sprawie charakterystyczne jest to, że prokurator utajnił swój wizerunek. Zapewne w obawie przed zemstą wywiadu rosyjskiego.

Jan Piński