Białoruś: KGB rewiduje opozycję

Białoruś: KGB rewiduje opozycję

Dodano:   /  Zmieniono: 
Białoruskie KGB przeszukało mieszkania działaczy opozycyjnych w Mińsku i kilku innych miastach. Zatrzymano dwie osoby - poinformował Aleś Bialacki z Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiosna".
KGB zabrało Mikałaja Astrejkę, który miał koordynować działalność niezależnych obserwatorów podczas marcowych wyborów prezydenckich, oraz Timofieja Dranczuka, aktywistę "Ruchu" Andreja Klimaua -  podała niezależna inicjatywa obywatelska "Karta-97".

Rewizje przeprowadzono m.in. w Mohylewie, Nowopołocku, Brześciu i  Żłobinie. Skonfiskowano materiały drukowane, niezależne gazety i  komputery. Przeszukiwano prywatne mieszkania opozycjonistów, również takie, w których znajdują się siedziby organizacji opozycyjnych.

Według "Wiosny", KGB sprawdzało m.in. działaczy nieistniejącej już niezależnej inicjatywy społecznej "Partnerstwo", która na  czele z Astrejką zajmowała się obserwacją wyborów parlamentarnych w 2004 roku.

Wśród osób, których mieszkania przeszukano, są głównie aktywiści popierający kandydata demokratycznej opozycji na prezydenta Alaksandra Milinkiewicza - poinformował rzecznik jego sztabu wyborczego Pawał Mażejka.

Rewizje odbywały się w ramach śledztwa w sprawie zniesławienia prezydenta Białorusi. Według Bialackiego, pokazywane przez funkcjonariuszy KGB w różnych miastach nakazy rewizji były wystawione przez stołeczną prokuraturę.

W związku z akcją KGB "Wiosna" wystosowała apel do wspólnoty międzynarodowej oraz organizacji obrony praw człowieka, by podjęły wszelkie działania w celu "wstrzymania represji i terroru politycznego na Białorusi". W zamieszczonym na stronie internetowej apelu wzywa do wykorzystania wszelkich mechanizmów międzynarodowych i wywierania nacisku na władze Białorusi.

Podkreśliła, że akcja KGB odbywa się na tle "tendencyjnych materiałów w mediach na temat przedstawicieli demokratycznej opozycji i wspólnoty międzynarodowej". "Takiego psychicznego terroru wobec białoruskiego społeczeństwa nie było od czasów stalinowskich" - oceniła "Wiosna".

Jak powiedział lider Białoruskiego Frontu Narodowego (BNF) Wincuk Wiaczorka, rewizje odbywały się też w nocy z poniedziałku na wtorek, głównie w siedzibach organizacji młodzieżowych. Jak powiedział Wiaczorka, skonfiskowano wszelkie materiały drukowane, ulotki, nalepki.

Według lidera BNF, w Mińsku przeszukano 12 mieszkań prywatnych, w  których mieszczą się nieformalne siedziby organizacji. Większość ugrupowań opozycyjnych na Białorusi nie ma bowiem oficjalnych siedzib, koniecznych do zarejestrowania organizacji.

W organizacjach, mających oficjalne siedziby, np. w BNF, nalotów nie było. Według Mażejki, nie było też przeszukań w Grodnie. Ominęły one również działaczy nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) - powiedział jego nieformalny rzecznik Andrzej Pisalnik.

Bialacki podkreślił, że jest to najwyraźniej planowa akcja, mająca na celu stworzenie atmosfery strachu przed wyborami prezydenckimi na Białorusi.

Także Wiaczorka nie ma wątpliwości, że akcja KGB ma związek z  marcowymi wyborami. "(Prezydent Alaksandr) Łukaszenka szykuje się do wyborów" - powiedział lider BNF.

"Łukaszenka w panice. KGB szaleje" - tak zatytułowała zamieszczoną w internecie informację o rewizjach "Karta-97".

ss, pap