Ptasia grypa u drzwi

Ptasia grypa u drzwi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po pojawieniu się wirusa H5N1 w Brandenburgii, ognisko ptasiej grypy może wkrótce pojawić się w Polsce - uważa główny lekarz weterynarii. Władze sanitarne i lokalne zarówno polskie, jak i niemieckie zapewniają jednak, że nie ma powodów do paniki.
W sąsiadującym z Polską niemieckim landzie Brandenburgii niedaleko miejscowości Schwedt, 10 km od polskiej granicy, znaleziono martwego łabędzia i dziką kaczkę, które - jak wykazały badania - były zarażone wirusem - H5N1.

Jeśli ten wirus zostanie stwierdzony u dzikiego ptactwa w Polsce, na tym terenie zastosowane zostaną odpowiednie procedury: zamknięcie drobiu, drób lub produkty drobiowe będą mogły opuścić gospodarstwo jedynie za zgodą powiatowego lekarza weterynarii, a w gospodarstwach zostaną umieszczone maty dezynfekcyjne. Główny lekarz weterynarii Krzysztof Jażdżewski poinformował, że obecnie rozważane jest wprowadzenie zakazu polowań w sąsiadującym z niemieckim Schwedt, powiecie gryfińskim (Zachodniopomorskie), by nie płoszyć ptaków. Decyzja o ewentualnym wprowadzeniu tego rozporządzenia miała zapaść jeszcze w niedzielę po konsultacji z władzami Brandenburgii i Schwedt.

Wiceminister rolnictwa Lech Różański zapewnił, że mimo zagrożenia ptasia grypą nie ma powodów do niepokoju. "Ptasia grypa jest chorobą ptaków, nie jest chorobą ludzi (...) Tylko w nadzwyczajnym przypadku istniałoby zagrożeniem pandemią". Wirus ginie powyżej 70 stopni Celsjusza, dlatego spożywanie mięsa drobiowego pieczonego lub gotowanego nie  grozi zarażeniem. Podkreślił jednak, że drób na obszarach zagrożonych "musi być pod zamknięciem".

W sobotę sprawdzono stan zdrowia drobiu w 106 gospodarstwach (na terenie powiatu gryfińskiego) w Ognicy, Krajniku Górnym i Krajniku Dolnym. W  niedzielę takie kontrole objęły wsie: Zatoń Dolna, Piasek, Raduń Duża, Raduń Mała, Garbowo, Rynica, Lisie Pole, Nawodna, Garnowo, Graniczna i Krzymów.

Uspokajał również szef Obrony Cywilnej Kraju, podsekretarz stanu w ministerstwie spraw wewnętrznych i administracji Paweł Soloch: "Na razie całe zjawisko dotyczy jednego powiatu", w którym sytuacja jest na bieżąco monitorowana, a Krajowe Centrum Koordynacji Kryzysowej jest "w stanie gotowości".

Swój wniosek do MSWiA o zamkniecie polsko-niemieckiego przejścia granicznego Krajnik Dolny-Schwedt wycofał też wojewoda zachodniopomorski Robert Krupowicz. "Wojewoda, po spotkaniu z niemieckimi służbami sanitarno- weterynaryjnymi, które odbyło się w niedzielę pod Schwedt uznał, że nie ma takiej konieczności" - wyjaśniła rzeczniczka wojewody Agnieszka Muchla. Wojewoda podjął taką decyzje po informacji strony niemieckiej o podjętych przez nią działaniach. W okolicy Schwedt wyznaczono 3-kilometrową strefę zamkniętą. Służby weterynaryjne obserwują tam teren w promieniu 10 kilometrów.

Wcześniej brandenburska telewizja RBB podała, że premier tego landu Matthias Platzeck wykluczył możliwość zamknięcia przejść granicznych z Polską (przejście w Krajniku leży po stronie niemieckiej). Na przejściu zostały wyłożone maty dyzenfekcyjne. Według ministerstwa rolnictwa Brandenburgii u dwóch ptaków - łabędzia i kaczki - znalezionych w pobliżu Schwedt wykryto wirusa H5N1, ale dopiero dalsze badania wykażą, czy zarazek jest azjatycką odmianą wirusa groźną także dla ludzi.

Wirusa ptasiej grypy stwierdzono dotychczas u padłych dzikich ptaków na terenie trzech niemieckich landów: Meklemburgii-Pomorza Przedniego, Szlezwiku-Holsztyna i Badenii-Wirtembergii.

W niedzielę agencje doniosły, że pierwszy przypadek ptasiej grypy odnotowano także w Szwajcarii. "Mamy pierwszy przypadek ptasiej grypy. Jest to wirus H5. Jego dokładną odmianę ustali laboratorium Unii Europejskiej" -  poinformowała rzeczniczka prasowa Federalnego Szwajcarskiego Biura Weterynaryjnego Cathy Maret. Nie wiadomo jednak, dlaczego odmówiła ona podania informacji, jaki ptak padł na ptasią grypę i gdzie został znaleziony.

pap, em