Wolne media to żart

Wolne media to żart

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk chce powołania komisji śledczej ds. inwigilacji dziennikarzy, która będzie broniła wolnych mediów. Prezes PiS Jarosław Kaczyński prawie w tym samym czasie mówi, że wolnych mediów nie ma. Bliżej prawdy zdaje się być Kaczyński.
W Polsce jest niewątpliwie wolność słowa. Wolne media nie są jednak bynajmniej z nią tożsame. Nawet duża gazeta opiniotwórcza, która demaskuje afery o podłożu korupcyjnym bez wsparcia najsilniejszego medium jakim jest telewizja, niewiele może zdziałać.

Tezę Kaczyńskiego o braku wolności w mediach łatwo udowodnić. Oto Polska wiedzie spór z Eureko o zgodność z prawem prywatyzacji PZU, największej polskiej firmy ubezpieczeniowej. W tym czasie największe polskie dzienniki wręcz nawołują do ugody z nierzetelnym inwestorem i straszą miliardowym odszkodowaniem. Prawdę o kulisach aferalnej prywatyzacji PZU piszą w tym czasie trzy gazety. Stacje telewizyjne milczą.

Sprawa PZU to nie wyjątek, ale reguła. Dostawy ropy do polskich rafinerii i tranzyt ropy przez Polskę zdominowała tajemnicza cypryjska spółka. Skarb państwa traci miliony (praktycznie nie zarabia na tranzycie). Pośrednik jest ewidentnie niepotrzebny, ale większość mediów milczy. Wymarzony zdawałoby się temat dla dziennikarzy nikogo nie interesuje.

Można odnieść wrażenie, że w Polsce tematy o aferach są niektórym dziennikarzom zlecane "z góry". W tym kontekście rację ma prezydent Lech Kaczyński mówiąc, że komisja mogłaby wiele wyjaśnić w sprawie inspirowania niektórych publikacji.

Jan Piński