Przegląd prasy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak WSI pomaga mafii paliwowej, na co połasił się legnicki sędzia, co się kosi w ministerstwie rolnictwa, czemu cierpi Konstanty Miodowicz, co tankuje Poczta Polska - o tym piszą dzisiejsze gazety.
Mafia próbowała skompromitować prokuratora, który tropił jej przestępstwa. Kiedy to się nie udało, mafiosi sięgnęli po pomoc... Wojskowych Służb Informacyjnych - informuje "Rzeczpospolita" w artykule "Służby chciały zniszczyć Wełnę". Krakowski prokurator Marek Wełna w ostatnich latach stał się postrachem mafii paliwowych. Odkrył między innymi, że w praniu pieniędzy z przestępstw paliwowych brali udział wojskowi, a mafia miesza paliwa m.in. w bazach wynajmowanych od armii. Gdy z prokuratury zaczęły wyciekać informacje, że śledztwo Wełny potwierdza udział wojskowych i żołnierzy WSI w przestępstwach, mafia paliwowa postanowiła sięgnąć po pomoc wojskowego wywiadu. Kilku świadków podsuniętych przez WSI zeznało, że Wełna wziął łapówkę za zwolnienie z aresztu paliwowego barona Piotra K. - Sprawdzamy, czy WSI brały udział w przestępstwie, które miało być wymierzone w tego prokuratora - potwierdza w rozmowie z "Rz" Konrad Kornatowski, wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.

Kamera, drobne sumy w gotówce, wizyta w agencji towarzyskiej. Przez lata za takie prezenty wałbrzyski sędzia sprzedawał wyroki. Jest nietykalny, bo sąd dyscyplinarny nie uchylił mu immunitetu - ujawnia "Rzeczpospolita""Nie ma mocnych na sędziego". Józef Zdobylak, sędzia Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Świdnicy w czerwcu 2002 roku wypuścił z aresztu Marka N. ps. Jaguar, niebezpiecznego bandytę, który od lat terroryzował mieszkańców Wałbrzycha. Prokuratura podejrzewa, że w zamian za przychylność przestępca opłacił wizytę sędziego w agencji towarzyskiej. Zdobylak nie wypuściłby gangstera, gdyby kilka lat wcześniej sąd dyscyplinarny uchylił mu immunitet sędziowski. W 1999 roku domagała się tego wrocławska prokuratura, która chciała mu postawić zarzuty korupcji i wyłudzenia... pralki oraz odkurzacza.

Wiceministrów rolnictwa ubywa błyskawicznie - pisze "Gazeta Wyborcza" w tekście "Koszenie wiceministrów rolnictwa". Trzy tygodnie temu z wielkim hukiem z ministerstwem pożegnała się wiceminister Stanisława Okularczyk - za to, że publicznie nazwała "bzdetami" przedwyborcze obietnice PiS składane rolnikom. W czwartek do dymisji podał się wiceminister Lech Różański, "bo miał wszystkiego dość". Na dziś premier wezwał do siebie prof. Andrzeja Kowalskiego, również wiceministra rolnictwa, jeszcze z poprzedniej ekipy. Jeśli nie odwoła go premier, Kowalski najprawdopodobniej odejdzie sam. W resorcie zostanie więc tylko minister Krzysztof Jurgiel z jednym tylko zastępcą. Los Jurgiela też zresztą niedawno wisiał na włosku. Po awanturze z wypowiedzią Stanisławy Okularczyk groziła mu dymisja.

Konstanty Miodowicz był jednym z filarów kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej. Nagle zniknął z życia publicznego - zauważa "Superexpress". Nieoficjalnie mówi się, że powodem była afera z Anną Jarucką. To dzięki Miodowiczowi była asystentka Włodzimierza Cimoszewicza mogła stanąć przed komisją śledczą ds. Orlenu. Kiedy okazało się, że Jarucka składała fałszywe zeznania, Miodowicza odsunięto z pierwszej linii partii. - To absurd. Ktoś o zdrowych zmysłach nie może łączyć mojego zniknięcia ze sprawą pani Jaruckiej. Po prostu skończyła pracę komisja PKN Orlen, i zainteresowanie mną zmalało - tłumaczy Miodowicz. Tymczasem według jego znajomych poseł ma duży żal do władz PO, zwłaszcza do Donalda Tuska, że został odsunięty na boczny tor. Poseł nie został chociażby oficjalnie przedstawiony jako jeden z członków gabinetu cieni PO - czytamy w tekście "Cierpi za Jarucką".

J&S Energy zagarnął lwią, bo wartą ok. 400 mln zł, część kontraktu na dostawę do 2007 r. paliw dla Poczty Polskiej - pisze "Puls Biznesu" w tekście "Poczta pojedzie na paliwie od J&S". - Dziwne, że zarząd PP wybrał spółkę, wobec której było tyle zastrzeżeń biznesowo-politycznych. Mam nadzieję, że dyrektor Poczty ma twarde argumenty przemawiające za tą ofertą - mówi Paweł Poncyljusz, poseł PiS, wiceprzewodniczący sejmowej komisji skarbu. - Przetarg wygraliśmy, bo po prostu złożyliśmy najtańszą ofertę - przekonuje Marta Dobkowska-Kapusta, rzecznik J&S Energy. Na początku lutego to właśnie siedziby J&S Energy w Warszawie i Szczecinie zostały przeszukane przez ABW, działającą na zlecenie krakowskiej prokuratury apelacyjnej, nadzorującej śledztwa dotyczące mafii paliwowej.

Korki - nie ma. Zieleń - jest jej mnóstwo. Ludzie - szaleni mili. Architektura - świetna. Drogi - całkiem dobre. Tak w oczach cudzoziemców wygląda stolica Polski - pisze "Życie Warszawy" w artykule "Piękne i zielone miasto, w którym nie ma korków". Osiemnastu dziennikarzy z szesnastu państw europejskich przyjechało do Warszawy na dwa dni, by obejrzeć nasze miasto. Wszyscy na co dzień piszą o inwestycjach i gospodarce europejskiej. Okazało się, że większość z nich (być może trochę przez kurtuazję) uznała Warszawę za bardzo ładne, przyjazne i dobrze skomunikowane miasto. Szkoda tylko, że goście przybyli na zaproszenie prywatnej firmy, a nie samorządu. Dla zagranicznych dziennikarzy nie znalazł też czasu Mirosław Kochalski pełniący obowiązki prezydenta Warszawy - ubolewa dziennik.

Przegląd prasy przygotował
Sergiusz Sachno

Przegląd prasy

Od poniedziałku, 13 lutego 2006, publikujemy codzienny przegląd prasy. Możesz go zamówić w formie newslettera, odwiedzając stronę: http://www.wprost.pl/newsletter/