Przegrał proces z własną firmą

Przegrał proces z własną firmą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie musi wypłacić wiceszefowi Markowi Wachnikowi pieniędzy za okres, kiedy był zwolniony z ABW przez poprzednią ekipę rządzącą - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
Wachnik (były szef delegatury b. Urzędu Ochrony Państwa w  Olsztynie) to jeden z 450 funkcjonariuszy UOP, zwolnionych latem 2002 r. z nowo utworzonych wtedy przez rząd Leszka Millera - w  miejsce UOP - Agencji Wywiadu i Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W  2004 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zwolnienia te były bezprawne, a oficerowie mogą wracać do służby. Po wyroku TK sądy administracyjne formalnie przywracały zwolnionych do służby.

Jeszcze przed ponownym przyjęciem do ABW Wachnik wniósł do  Agencji o wypłacenie mu zaległych uposażeń oraz nagród rocznych za  okres, kiedy - będąc w sporze prawnym z Agencją - pozostawał "w  gotowości do służby". Uposażeń zaprzestano mu bowiem wypłacać w  sierpniu 2002 r., zaraz po zwolnieniu z ABW.

Ówczesny szef ABW Andrzej Barcikowski zgodził się na wypłacenie uposażeń i części nagród rocznych tylko za okres od września 2002 r. do lutego 2003 r. Uznano, że Wachnik pozostawał wtedy "w  gotowości do służby", za co należą mu się pieniądze. Szef ABW odmówił zaś wypłaty pieniędzy za następne dwa lata, gdyż uznał, że  podjęcie w lutym 2003 r. przez Wachnika zatrudnienia w NBP oznaczało, że od tego czasu nie był już "w gotowości do służby".

Wachnik zaskarżył do WSA ostateczną odmowę Barcikowskiego z  października 2005 r. W listopadzie 2005 r. Barcikowski został odwołany przez nowego premiera Kazimierza Marcinkiewicza z funkcji szefa ABW. Wiceszefem ABW został zaś wtedy sam Wachnik.

Na rozprawie w WSA nie stawił się ani Wachnik, ani nikt w imieniu ABW. Z referatu sędziego wynikało, że Wachnik twierdził w skardze, iż naruszono ustawę o ABW, bo nawet pracując w NBP, był "w każdej chwili gotów do powrotu do służby". Agencja podtrzymała zaś swe wcześniejsze stanowisko, że Wachnikowi uposażenie od  lutego 2003 r. nie należy się.

WSA oddalił skargę, podzielając w pełni argumenty ABW i nie dopatrując się w jej działaniach złamania prawa. "Inaczej należy oceniać okres, w którym skarżący był w gotowości do służby, a  inaczej, gdy w niej nie był" - powiedział w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Adam Lipiński.

Wachnik ma jeszcze możliwość złożenia skargi kasacyjnej do NSA.

Ustawę - na mocy której w czerwcu 2002 r. przestał istnieć UOP, a  powstały ABW i AW - PiS, PO i LPR uznały za zamach na  apolityczność służb specjalnych i zaskarżyły ją do TK. W kwietniu 2004 r. TK niejednogłośnie zakwestionował pięć zaskarżonych artykułów ustawy. Najważniejszy dawał szefom ABW i AW prawo zwalniania po wejściu ustawy w życie b. funkcjonariuszy UOP ze  służby na specjalnych zasadach i bez półrocznego okresu ochronnego. Z obu agencji zwolniono wtedy 450 oficerów; ok. 100 odwołało się do sądów.

Sądy przywracały ich do służby, ale nie stwierdzały z mocy prawa nieważności decyzji o ich zwolnieniu, co automatycznie dawałoby im  odszkodowanie za zaległe płace. Chcąc je uzyskać, muszą się o to oddzielnie procesować. Pewna liczba zwolnionych o to wystąpiła, w  tym m.in. Wachnik.

pap, ab