Przegląd prasy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ile podatków zabierze nam w przyszłym roku państwo, kto ma szansę szefować programowi TVP3, jak czuje się były poseł Józef Gruszka, ile na liczniku miał Roman Giertych - o tym piszą dzisiejsze gazety.
W przyszłym roku będziemy płacić fiskusowi według dwóch stawek. Taki zapis ma znaleźć się w rządowym projekcie reformy podatków - czytamy w "Rzeczpospolitej", w tekście "Dwie stawki, ale jaki próg". Przemysław Gosiewski, szef Klubu Parlamentarnego PiS zapewnił, że jego partia nie wycofuje się z zapowiadanych przed wyborami stawek: 18- i 32-procentowej. To oznaczałoby, że w kieszeni każdego z nas zostanie od kilkuset do kilku tysięcy złotych zaoszczędzonych rocznie na podatku. Znikną jednak wszystkie ulgi, z wyjątkiem prorodzinnej. Przed wyborami PiS obiecało dwie stawki: 18- i 32-procentową, z progiem na poziomie 80 - 100 tys. zł. Jeśli czyjeś zarobki przekraczają tę kwotę, płaciłby już 32 proc. podatku. Potem zaczęto mówić, że wprowadzenie zmian drastycznie obniży dochody budżetu. Te obawy powodują teraz, że resort finansów może planować niższy próg - około 60 tys. Wtedy wyższą stawkę płaciliby wszyscy zarabiający powyżej 5 tys. zł miesięcznie.

Czy prawicowy publicysta zostanie nowym dyrektorem TVP 3? Kandydaturę Piotra Skwiecińskiego forsuje wiceprezes zarządu TVP Piotr Gaweł - pisze "Gazeta Wyborcza" w tekście "Skwieciński do TVP3?" - To najlepiej przygotowany kandydat od strony merytorycznej - tłumaczy Gaweł. Problem w tym, że - jak się dowiedział się dziennik - Piotr Skwieciński nie przeszedł przez sito komisji konkursowej i nie dostał się do ostatniego etapu konkursu. - Komisja pełni tylko funkcję pomocniczą - tłumaczy Gaweł. - Zdarza się np., że ktoś bardzo słabo wypadnie na teście, choć jest znakomity merytorycznie. Dlatego zarząd ma prawo rozpatrywać i te kandydatury, których komisja ostatecznie nie zaakceptowała. Skwieciński to prawicowy publicysta, niektórzy nazywają go nawet "ultraprawicowym". Był m.in. zastępcą szefa "Wiadomości" TVP za prezesury Wiesława Walendziaka, potem pracował m.in. w dzienniku "Życie", kierował działem krajowym w PAP, od 2003 r. w Telewizji Puls, pisze do "Gazety Polskiej".

Po kilku miesiącach rehabilitacji były poseł Józef Gruszka (59 l.) wychodzi ze szpitala - pisze "Superexpress" w artykule "Wraca do życia!!!". To prawdziwy cud! Były szef orlenowskiej komisji śledczej, który w kwietniu 2005 r. przeszedł ciężki wylew, wraca do zdrowia. Jutro wychodzi ze szpitala. Dalszą rehabilitację będzie przechodzić w domu. Gruszka nie myśli, co będzie robił dalej. Nie chce też przesądzać, czy wróci do polityki. - Jeszcze zobaczymy - mówi cicho. - Teraz jedziemy do domu - powtarza. Nie zgadza się z opiniami, że za dużo pracował. - Tylko tyle, ile trzeba było - przekonuje słabym jeszcze głosem. Ze względu na funkcję przewodniczącego komisji ds. Orlenu, którą pełnił poseł Gruszka, jego chorobą zajmowała się prokuratura. Śledztwo umorzono. Prokuratura Okręgowa w Kaliszu stwierdziła, że wylew był wynikiem naturalnych zmian chorobowych. Gruszka cierpiał na duże nadciśnienie. Wykluczono hipotezę, że został otruty.

Szef LPR Roman Giertych gna przez zatłoczone miasto na złamanie karku - 130 na godzinę tam, gdzie wolno jechać nie szybciej niż osiemdziesiątką - ujawnia "Fakt" w tekście "Uwaga ! Pirat drogowy". Lancia zwalnia do steki dopiero na skrzyżowaniu. Uwaga, żółte światło! Ale to nie jest czas, by przejmować się kolorami. Najważniejsze by nie spóźnić się do Sejmu! Na koniec numer popisowy - slalom gigant między jadącymi autami i to w tunelu w centrum Warszawy - relacjonuje dziennik.

52 procent Polaków chce wcześniejszych wyborów - wynika z sondażu Pentora. - To efekt propagandy prezesa PiS, który powtarza, że ma program, ale nie może rządzić - uważają eksperci. Jak mówi Jerzy Głuszyński z Pentora, Polacy uznali, że skoro z rządzeniem są tak duże kłopoty, to może lepiej wybrać parlament jeszcze raz. Większość społeczeństwa chce odpocząć od politycznych kłótni, dlatego liczy, że nowe wybory coś zmienią - czytamy w "Życiu Warszawy" w tekście "Polacy chcą wyborów". Prof. Kazimierz Kik, politolog, uważa, że badanie Pentora to zły prognostyk dla innych partii, zwłaszcza dla Platformy Obywatelskiej. - Polacy przyznają rację PiS, bo PO nie przebija się z krytyką partii Kaczyńskich. Platforma nie jest skuteczna jako ugrupowanie opozycyjne, najwyraźniej źle się czuje w takiej roli.

Artur Piłka oceniał pretendentów do fotela szefa spółki, będąc jednym z nich! Za karę może wylecieć z rady nadzorczej, rady, której nie ma - donosi "Puls Biznesu" w tekście "Draka w Totalizatorze". W poprzednim konkursie na prezesa Totalizatora Sportowego Piłka miał dostęp do zgłoszonych ofert - mimo że sam w tym konkursie startował. W efekcie konkurs został unieważniony (jak podano, "z ważnych przyczyn formalnych") i rozpisano nowy. Popierany przez PiS Artur Piłka (na co dzień szef biura sportu i rekreacji w warszawskim magistracie) do tej pory był jednym z faworytów konkursu. Nie chciał rozmawiać o ewentualnej dymisji. Zamieszanie wokół Artura Piłki to nie jedyny problem MSP. Sąd uznał, że zmiany składu rady nadzorczej, dokonane przez PiS po wyborach, są niezgodne z prawem. Ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji przewiduje, że dwie piąte składu rad nadzorczych spółek ze 100-procentowym udziałem skarbu państwa powinni obsadzić pracownicy, a dziś w tym organie TS nie ma ani jednego ich przedstawiciela.

Przegląd prasy przygotował
Sergiusz Sachno

Przegląd prasy

Od poniedziałku, 13 lutego 2006, publikujemy codzienny przegląd prasy. Możesz go zamówić w formie newslettera, odwiedzając stronę: http://www.wprost.pl/newsletter/