Statystyczna Niemka rodzi 1,36 dziecka - podał Instytut Studiów Demograficznych w Berlinie. Niemiecka minister ds. rodziny pani Ursula von der Leyen określiła sytuację mianem "alarmującej" i wezwała społeczeństwo do zmiany sposobu myślenia. Matki i ojcowie zasługują na większy szacunek - powiedziała.
Jak podała agencja dpa, w 1946 r. na świat przyszło ponad 921 000 dzieci. Do 1964 r. liczba urodzin systematycznie wzrastała osiągając pułap 1,36 mln. W ciągu następnego dziesięciolecia liczba nowo narodzonych dzieci spadła ponownie do 900 000. W 1990 r. - roku zjednoczenia Niemiec urodziło się ponad 900 000 dzieci. W 2004 już niewiele ponad 700 000. Zdaniem demografów, do roku 2050 liczba dzieci będzie dalej spadała.
Deputowana SPD Kerstin Griese uznała niemożność pogodzenia kariery zawodowej z wychowaniem dzieci oraz lęk przed bezrobociem za główne przyczyny niskiego wskaźnika urodzeń. Politycy wskazują na szczególnie niekorzystną sytuację demograficzną w byłej NRD, gdzie bezrobocie jest dwukrotnie wyższe niż w landach zachodnich.
Po zjednoczeniu Niemiec w 1990 r. wskaźnik urodzeń na wschodzie Niemiec spadł do poziomu 0,77. "To najniższy wskaźnik urodzeń w skali całego świata z wyjątkiem Watykanu" - powiedział dyrektor Instytutu Stidiów Demograficznych Reiner Klingholz.
pap, ab