Wyrok ws. MTK: bez postępowania dyscyplinarnego

Wyrok ws. MTK: bez postępowania dyscyplinarnego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rzecznik dyscyplinarny w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach odmówił wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego z Gliwic, który w ubiegłym roku wydał wyrok w sprawie hali Międzynarodowych Targów Katowickich.
Orzeczenie sądu - ostro skrytykowane przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę oraz ministra transportu i  budownictwa Jerzego Polaczka - nakazywało ubezpieczycielowi wypłacenie na rzecz MTK odszkodowania za uszkodzenie dachu hali, do którego doszło kilka lat wcześniej. Kilka miesięcy po wyroku hala zawaliła się; zginęło 65 osób. Zdaniem Ziobry, sędzia w  "sposób rażący i oczywisty" naruszył zasady prawa. Polaczek mówił po katastrofie hali, że orzeczenie sądu "świadczy o możliwej korupcji".

Jak poinformował asystent ministra Ziobry Paweł Wilkoszewski, szef resortu sprawiedliwości zamierza zaskarżyć decyzję o odmowie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Pierwszy prezes Sądu Najwyższego wyznaczy więc inny sąd apelacyjny w kraju do rozpatrzenia tej sprawy.

O odmowie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego - o które w  połowie lutego wniósł minister Ziobro - poinformował rzecznik katowickiego sądu apelacyjnego Waldemar Szmidt.

"Zdaniem rzecznika dyscyplinarnego w sądzie apelacyjnym, który przeprowadził postępowanie wyjaśniające, wniosek pana ministra jest niezasadny" - powiedział sędzia Szmidt.

Jak zaznaczył, rzecznik dyscyplinarny nie dopatrzył się w tej sprawie naruszenia przepisów prawa procesowego, a w szczególności tego, by było ono "rażące i oczywiste".

Składając wniosek o podjęcie czynności dyscyplinarnych wobec sędziego minister sprawiedliwości zarzucił mu, że nie dokonał analizy obowiązującego stanu prawnego i oparł się wyłącznie na  opinii biegłego.

W ocenie rzecznika dyscyplinarnego, wyrok wydany przez gliwicki sąd był prawidłowy. Sędzia Szmidt zaznaczył, że rozstrzygnięcie nie było kwestionowane przez strony. "Ten fakt również ma swoją wymowę" - powiedział sędzia Szmidt.

Podkreślił, że orzeczenie gliwickiego sądu dotyczyło sprawy gospodarczej. Nie ma żadnego związku przyczynowego pomiędzy wyrokiem, a późniejszą tragedią - dodał.

W listopadzie 2005 r. gliwicki sąd nakazał STU Ergo Hestia wypłacenie MTK odszkodowania. Za naprawę dachu, uszkodzonego kilka lat przed katastrofą przez grubą warstwę śniegu, Targi chciały od  ubezpieczyciela 319 tys. zł, sąd nakazał wypłacenie 242 tys.

W opinii dołączonej do akt sprawy biegły wyraził pogląd, że  właściciel obiektu nie musi odśnieżać dachu i nie musi wiedzieć, jaka jego ilość może spowodować katastrofę. Kiedy po katastrofie hali sprawa pojawiła się w mediach, biegły mówił dziennikarzom, że  nie mógł wydać innej opinii, bo takie jest prawo.

"Nie można poprzez powołanie jednego zdania uzasadnienia wnioskować o treści całego poglądu sądu na treść sporu" - uważa sędzia Szmidt. Kiedy doszło do uszkodzenia dachu, a nawet gdy zapadał wyrok - dodał - nie było szczegółowych przepisów, które wprost mówiłyby o obowiązku usuwania śniegu z dachów.

Środowisko sędziowskie zarzuciło Ziobrze, że krytykując wyrok naruszył niezawisłość sędziowską. Minister uważa, że tego nie  zrobił. "Niezawisłość sędziowska to nie jest niezawisłość i  wolność od wszelkiej krytyki" - mówił Ziobro na konferencji prasowej.

Krajowa Rada Sądownictwa podjęła niejednogłośnie uchwałę, że  oczekuje od premiera spowodowania, iż członkowie rządu "zaniechają działań naruszających niezawisłość sędziowską". Uchwała odnosiła się do wypowiedzi ministrów Ziobry i Polaczka. Stowarzyszenie Sędziów Polskich Lustitia uznało zaś, że sposób krytyki sądu w tej sprawie stanowi zagrożenie dla uniwersalnej wartości, jaką jest niezawisłość i niezależność sądów.

Z kolei Sąd Okręgowy w Gliwicach wyrażał "oburzenie" i  "zdziwienie" krytycznymi wypowiedziami na temat jego decyzji. Rzecznik sądu Tomasz Pawlik mówił, że prowadzący sprawę sędzia poinformował prokuraturę o sprawie 31 stycznia br. Pawlik przyznał, że sformułowanie z uzasadnienia wyroku sądu, dotyczące braku obowiązku odśnieżania, jest "niefortunne".

15 lutego kolegium gliwickiego sądu przyjęło uchwałę, w której zbulwersowani formą krytyki sędziowie napisali m.in., że oczekują "zdecydowanej reakcji organów powołanych do stania na straży konstytucji i podstawowych praw i wolności oraz do ochrony porządku prawnego". W swojej uchwale kolegium upoważniło prezesa sądu do "podjęcia stosownych działań prawnych". Takie działania nie zostały jak dotąd podjęte.

pap, ab