"Terroryści zdają sobie sprawę, że w Iraku przegrywają" - podkreśla Rumsfeld. Irackie siły bezpieczeństwa uczestniczą już w 75 procentach wszystkich operacji zbrojnych prowadzonych w kraju.
"Walczy około 100 kilkusetosobowych batalionów armii irackiej, a 49 procent z nich sprawuje kontrolę nad przydzielonym mu terenem działania" (choć przy wsparciu ze strony wojsk koalicyjnych) - pisze minister.
Szef Pentagonu dodaje jednak, iż "wszystko wskazuje na to", że gdyby wojska amerykańskie już teraz wycofały się z Iraku, "próżnię wypełniliby zwolennicy Saddama Husajna i terroryści - a wolnemu światu mogłoby zabraknąć stanowczości, by ponownie stawić im czoło".
"Odwrócenie się dziś plecami do powojennego Iraku byłoby współczesnym odpowiednikiem oddania powojennych Niemiec z powrotem nazistom" - pisze Rumsfeld.
W odróżnieniu od ministra, trzy lata po inwazji na Irak większość Amerykanów pesymistycznie ocenia sytuację w tym kraju, a notowania prezydenta George'a W. Busha spadają. W sondażu, którego wyniki ogłoszono w sobotę, 65 procent pytanych wyraziło dezaprobatę dla polityki Busha w Iraku.
Niedawny sondaż przeprowadzony przez ośrodek Zogby'ego i Le Moyne College wśród żołnierzy amerykańskich w Iraku wykazał, że 72 procent z nich jest zdania, iż Stany Zjednoczone powinny wycofać się z Iraku w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Prawie co czwarty powiedział, że wojsko należy wycofać stamtąd natychmiast.
pap, ab