Ludzie

LIONEL JOSPIN
"Francja potępia ataki Hezbollahu i wszystkie jednostronne akcje terrorystyczne wymierzone przeciw żołnierzom izraelskim czy ludności cywilnej" - powiedział na konferencji prasowej w Jerozolimie Lionel Jospin, premier Francji. Dwa dni później studenci uniwersytetu palestyńskiego w Ramallach obrzucali go za to kamieniami.

Nazwanie "terrorystami" członków libańskiej organizacji walczącej z Izraelczykami oburzyło państwa arabskie. Gdy na premiera i towarzyszących mu ministrów posypał się grad kamieni, osłaniali ich tylko osobiści ochroniarze. Jospinowi udało się wsiąść do samochodu, ale nie powstrzymało to agresywnego tłumu. Gdyby samochód nie był opancerzony, premier mógłby odnieść poważniejsze rany (skończyło się na krwawym guzie). Jednoznaczne opowiedzenie się w konflikcie blisko-wschodnim po stronie Izraela skrytykowano także we Francji. Wyjaśnień od premiera domaga się prezydent Jacques Chirac.
Lionel Jospin urodził się w 1937 r. Ukończył paryski Instytut Nauk Politycznych oraz Państwową Szkołę Administracji (ENA). Od 1971 r. należy do Partii Socjalistycznej. Od roku 1981 do 1987 kierował tym ugrupowaniem. W latach 1988-1992 pełnił funkcję ministra oświaty. W 1995 r. ponownie stanął na czele socjalistów. W tym samym roku ubiegał się o urząd prezydenta Francji. W pierwszej turze wyborów zwyciężył, ale w drugiej przegrał z Jacques'em Chirakiem. Premierem jest od 1997 r.


MAREK POL
"Dosyć rządów tych, którzy zasłaniając się religią, szerzą wrogość, nietolerancję, ubóstwo i ludzkie nieszczęście. Ten groźny spektakl trzeba skończyć!" - grzmiał podczas VII Kongresu Unii Pracy Marek Pol, któremu ponownie powierzono funkcję przewodniczącego partii.

Działacze UP nie zdecydowali, czy wystawią własnego kandydata w wyborach prezydenckich, czy też poprą Aleksandra Kwaśniewskiego - ma o tym przesądzić wewnątrzpartyjne referendum. Nie wiadomo też, czy do wyborów parlamentarnych unia pójdzie samodzielnie, czy też w aliansie z innymi partiami lewicowymi: SLD, PPS i Ruchem Ludzi Pracy. Niektórzy działacze głosili, że decyzje UP w tych sprawach mogą wywrzeć ogromny wpływ na kształt sceny politycznej. Jako goście kongresu wyróżniali się lider SLD Leszek Miller oraz Barbara Labuda, sekretarz stanu Kancelarii Prezydenta RP. Nie zaproszono natomiast wieloletniego przewodniczącego UP Ryszarda Bugaja.
Marek Pol ma 47 lat. Ukończył Politechnikę Poznańską i Akademię Ekonomiczną w Poznaniu. W latach 1976-1990 należał do PZPR. Po rozwiązaniu partii został członkiem Polskiej Unii Socjaldemokratycznej. Współzakładał Unię Pracy. Od roku 1989 do 1997 był posłem na Sejm. W okresie rządów koalicji SLD-PSL pełnił funkcję ministra przemysłu i handlu oraz pełnomocnika Rady Ministrów do spraw reformy centrum gospodarczego rządu. Przewodniczący UP od marca 1998 r.


CARLOS SANTANA
42. rozdanie prestiżowych nagród muzycznych Grammy zdominował wirtuoz gitary Carlos Santana. Zdobywając osiem nagród, wyrównał rekord Michaela Jacksona sprzed siedemnastu lat. Przewagę gitarzysty najlepiej oddała Sheryl Crow, uznana za najlepszą wokalistkę rockową, która podziękowała Santanie, że nie był nominowany w tej kategorii.

Santana od lat zaliczany jest do elity gitarzystów. Nagrał około czterdziestu płyt. Starsi fani muzyki z pewnością pamiętają jego znane kompozycje (np. "Oye Como Va") i bardzo udane interpretacje utworów innych artystów (m.in. "Black Magic Woman" z repertuaru Fleetwood Mac). Ale styl, w jakim powrócił na szczyty list przebojów utworami z albumu "Supernatural", zaskoczył melomanów. Część komentatorów tłumaczy jego sukces panującą modą na muzykę latynoską.
Carlos Santana ma 53 lata. Urodził się w Meksyku. Gdy miał 16 lat, przeniósł się z rodziną do San Francisco. Sławny stał się po występie na festiwalu Woodstock. Później, gdy przestał grać blues-rocka i zafascynował się jazzem, zaczął tracić popularność.
Muzycznym fanom przypomniał się w 1995 r., kiedy nagrał płytę wspólnie z Johnem Lee Hookerem. Ostatni sukces w dużej mierze zawdzięcza Clive'owi Davisowi, właścicielowi wytwórni Arista. Zajął się on karierą Santany po Woodstock i po trzydziestu latach znów namówił gitarzystę do pracy nad albumem "Supernatural".