Meller: robimy wszystko, by uwolnić Maszkiewicza

Meller: robimy wszystko, by uwolnić Maszkiewicza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska dyplomacja robi wszystko, by wywierać nacisk na władze Białorusi ws. aresztowanego b. ambasadora RP na Białorusi Mariusza Maszkiewicza, ale decyzje o jego wypuszczeniu mogą podjąć tylko białoruskie władze.
Powiedział minister spraw zagranicznych Stefan Meller.

"Chciałbym, żeby zostało to jednoznacznie odebrane przez polską opinię publiczną. Ministerstwo Spraw Zagranicznych robi wszystko, co tylko możliwe, żeby wywierać nacisk na autokratyczne władze Białorusi (...). Natomiast decyzja o wypuszczeniu b. ambasadora, to jest decyzja władz białoruskich. Nie należy mylić Ministerstwa Spraw Zagranicznych Polski z MSZ Białorusi" - powiedział Meller dziennikarzom, którzy czekali na jego powrót z Japonii na  warszawskim Okęciu.

Jak dodał szef dyplomacji, polskie MSZ "protestuje nieustannie przeciw działaniom władz białoruskich i czyni wszystko, żeby wywołać podobne reakcje ze strony naszych partnerów unijnych".

Minister przypomniał, że ambasador Białorusi był wielokrotnie wzywany do polskiego MSZ, a wyrazy oburzenia były przekazywane zarówno ambasadzie Białorusi w Warszawie, jak i władzom białoruskim ze strony polskiej ambasady w Mińsku.

"Informowaliśmy o tych dramatycznych sytuacjach naszych partnerów w Unii Europejskiej i samą Komisję Europejską" - zapewnił Meller. Poinformował, że ambasadora Białorusi nie ma obecnie w Polsce, bo  został wezwany do Mińska na konsultacje.

Na pytanie, czy nie powinny zostać podjęte inne kroki wobec władz białoruskich, Meller przypomniał, że w poprzedni poniedziałek Polska i pozostałe kraje UE podjęły decyzję o zakazie wjazdu do  Polski wysokich urzędników Białorusi. "To już funkcjonuje od ponad tygodnia, ale nie wystarcza" - zaznaczył minister.

Jego zdaniem, najważniejsze jest obecnie rozważenie "realnych możliwości, które spowodują konieczność zmiany zachowania ze  strony Białorusi". "W porządku dyplomatycznym (...) dużo więcej uczynić nie możemy" - przyznał Meller.

Według ministra, problem polega na tym, że "mamy do czynienia z  taką strukturą władzy na Białorusi, która absolutnie lekceważy wszystkie apele wywodzące się ze środowisk państwa demokratycznego".

"Prezydent Łukaszenka z rozmaitych powodów - politycznych, jak sądzę - związanych też z sytuacją wewnętrzną Białorusi - reaguje tak jak reaguje, mam wrażenie, że dosyć nerwowo (...), w sposób wysoce łamiący wszelkie humanitarne zasady" - ocenił Meller.

Jak dodał, w środę MSZ będzie dalej rozważać, co można zrobić w  tej sprawie. "Myślę, że należy rozważyć możliwość działania poza wyłącznie polskimi apelami do władz białoruskich" - zaznaczył szef dyplomacji.

pap, ab