"UE dwulicowa w traktowaniu dyktatur"

"UE dwulicowa w traktowaniu dyktatur"

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Washington Post" oskarżył Unię Europejską o stosowanie podwójnej miary w stosunkach z dyktatorskimi państwami - byłymi republikami dawnego ZSRR, mając szczególnie na względzie Białoruś i Turkmenistan.
Jak przypomina dziennik, Unia wprowadziła niedawno sankcje wobec Białorusi za sfałszowanie wyborów przez rząd prezydenta Alaksandra Łukaszenki, ale najwyraźniej zmierza do zatwierdzenia nowej umowy handlowej z Turkmenistanem, totalitarnym reżimem w Azji Środkowej.

Dyktator Saparmurad Nijazow uwięził lub wypędził z kraju wszystkich dysydentów, część zamknął w szpitalach psychiatrycznych, i ogłosił się dożywotnim prezydentem.

W artykule redakcyjnym waszyngtoński dziennik zwraca uwagę, że reżim w Turkmenistanie, gdzie panuje stalinowski kult Nijazowa, jest o wiele bardziej represyjny niż na Białorusi, ale w odróżnieniu od tego ostatniego kraju, Turkmenistan posiada wielkie złoża gazu ziemnego.

Komisja Europejska zwróciła się ostatnio do Parlamentu Europejskiego, żeby zaaprobował umowę handlową z Turkmenistanem. Umowa została na razie zatwierdzona przez komisję ds. handlu europarlamentu i czeka na głosowanie przez całą izbę.

"Część turkmeńskiego gazu ziemnego jest już eksportowana do  Europy przez Rosję i rządy europejskie, mocno uzależnione od  importu gazu, coraz bardziej interesują się ostatnio zwiększeniem dostaw z Azji Środkowej"- pisze "Washington Post".

Gazeta z ironią komentuje wyjaśnienia unijnych urzędników, że  zatwierdzenie umowy z Turkmenistanem nie wiąże się ze sprawą gazu i podawane przez nich argumenty, iż nie należy "izolować" Nijazowa, który jakoby ostatnio podjął pozytywne kroki, godząc się na "dialog o prawach człowieka".

"Łukaszenka uznałby takie wytłumaczenia za mało wiarygodne" - pisze "Washington Post".

pap, ab