"Liga gotowa przystąpić do rządu"

"Liga gotowa przystąpić do rządu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezes LPR Roman Giertych zwrócił się do Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Leppera o spotkanie z nim. Według Giertycha, Liga jest gotowa w najbliższych godzinach przystąpić do rządu.
"Dzisiaj wyciągam dłoń do pana marszałka Leppera i pana prezesa Kaczyńskiego, prosząc o spotkanie. Publicznie proszę o spotkanie, aby zakończyć wreszcie ten korowód, walki o większość koalicyjną. Ta większość jest w LPR" - zaznaczył Giertych po posiedzeniu Zarządu Głównego Ligi.

Zarząd podjął jednogłośnie uchwałę, że LPR dalej chce rozmawiać z  PiS o koalicji rządowej.

Giertych dodał, że ma włączony cały czas telefon i oczekuje na  "publiczną odpowiedź na tę prośbę o spotkanie w trójkę, w celu wyłonienia większości rządowej".

"LPR jest gotowa podpisać umowę koalicyjną w ciągu najbliższych godzin, jeżeli dojdzie do porozumienia w sprawach personalnych i  programowych" - podkreślił Giertych.

Zaznaczył, że Liga jest gotowa przystąpić do rządu, tylko - jego zdaniem - potrzebne jest "przełamanie osobiste, które może się odbyć wyłącznie w rozmowie osobistej pomiędzy mną, panem marszałkiem Lepperem, a panem prezesem Kaczyńskim".

J.Kaczyński, pytany w Sejmie przez dziennikarzy, czy spotka się z  Giertychem, nie odpowiedział na to pytanie.

Giertych przyznał, że jest zaskoczony decyzją Rady Naczelnej PSL, która w czwartek opowiedziała się przeciwko wejściu Stronnictwa do  koalicji z PiS.

Wiceszef Ligi dodał, że przed podpisaniem umowy o koalicji rządowej, Liga i PiS "muszą kontynuować rozmowy". "Chcemy rozmawiać z PiS o jakiejś poważnej ofercie programowej i  personalnej" - podkreślił Wierzejski.

Z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez PAP w źródle zbliżonym do zespołu negocjacyjnego LPR, wynika, że Liga jako warunek wejścia do koalicji stawia powierzenie jej resortu edukacji (oprócz ministerstwa sportu). Według tego samego źródła, jednemu z tzw. rozłamowców - Andrzejowi Mańce - zaproponowano dołączenie do zespołu negocjacyjnego, ale ten odmówił.

Inny z polityków Ligi ocenił, że po decyzji PSL o nie wejściu do  koalicji rządowej, jest możliwy powrót do pierwotnych propozycji PiS dla Ligi.

Tymczasem wiceszef klubu LPR Bogusław Kowalski ocenił, że "w  Zarządzie Głównym Ligi Polskich Rodzin nie ma woli dogadania się z  PiS". Kowalski jako pierwszy opuścił czwartkowe obrady zarządu partii. Jak dodał, dyskusja "jest jałowa, do niczego nie prowadzi".

Kowalski pytany, ilu z posłów Ligi może opuścić klub, odpowiedział, że to się okaże. Podkreślił, że decyzja może zapaść jeszcze w czwartek, prawdopodobnie przed 17.

Wcześniej poseł Andrzej Mańka, uważany za jednego z "rozłamowców" w Lidze, powiedział przed posiedzeniem Zarządu Głównego LPR, że w czwartek "dojdzie do ostatecznego rozstrzygnięcia". Jak dodał, "albo Roman Giertych ustąpi ze swoich postulatów, albo dojdzie do rozłamu w Lidze".

Także jeden z pięciorga posłów, z grupy "rozłamowców" (oprócz Mańki i Kowlaskiego należą do nich: Robert Strąk, Anna Sobecka i  Gabriela Masłowska), którzy od początku opowiadali się za  współpracą z PiS, ocenił nieoficjalnie, że jeśli Liga nie zdecyduje się wejść do koalicji, opuści ją właśnie tych pięciu posłów i siedmiu senatorów.

pap, ss, ab