Adam G. zatrzymany, ma być wydany Belgii

Adam G. zatrzymany, ma być wydany Belgii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Podejrzewany o zabójstwo nastolatka w Brukseli 17-letni Adam G. został zatrzymany przez policję w Suwałkach. Wieczorem trafił do komendy stołecznej.
W piątek będzie przesłuchany przez warszawską prokuraturę, która ma  wystąpić do sądu o wydanie go Belgii w drodze europejskiego nakazu aresztowania.

Prawnicy przypominają, że europejski nakaz aresztowania uznano w  Polsce za niekonstytucyjny. Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek podkreśla jednak, że do 1 października nakaz ten obowiązuje w  Polsce, a G. może być osądzony w Belgii, a odbywać karę w Polsce. Szef MSWiA Ludwik Dorn mówi zaś, że od analiz prawnych będzie zależało, czy wydanie nastąpi na podstawie europejskiego nakazu aresztowania czy też na drodze ekstradycji.

O zatrzymaniu w czwartek o 13.30 w Suwałkach - ściganego od wtorku przez specjalną grupę policjantów Adama G. - poinformował na  zwołanej nieco ponad godzinę później konferencji prasowej komendant główny policji Marek Bieńkowski. "Ok. 200 policjantów przez dwie doby deptało mu po piętach" - powiedział Bieńkowski. W  środę G. omal nie zatrzymano w podwarszawskim Legionowie; policji zabrakło kilkudziesięciu minut.

Komendant dodał, że poszukiwany "był sprytny" i często zmieniał miejsce pobytu, "stosował też nowoczesne sposoby zmylenia poszukujących go policjantów". Adam G., który ukrywał się w willi zamożnej rodziny romskiej, gdy zobaczył policjantów, był zaskoczony i poddał się. Nastolatkowi pomagało ukrywać się kilkanaście osób, głównie krewni. Jednego z nich zatrzymano - jest nim rodzony brat G., Artur.

Jak podaje na swoich stronach internetowych "La Libre Belgique", policja namierzyła i następnie schwytała Adama G. po tym jak w  środę użył swojego telefonu komórkowego w miejscu publicznym.

Wieczorem Adama G. oraz drugiego zatrzymanego dowieziono konwojem do Warszawy. Po standardowych badaniach psychiatrycznych zostanie przekazany Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga. W piątek można się spodziewać wystąpienia przez prokuraturę do Sądu Okręgowego w  Warszawie o zastosowanie wobec G. europejskiego nakazu aresztowania.

Wiele wskazuje jednak na to, że mogą być kłopoty z wydaniem go  Belgii w tej procedurze. W kwietniu 2005 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł bowiem, że wydawanie obywateli Polski innym krajom na  podstawie europejskiego nakazu aresztowania jest sprzeczne z  konstytucją. Uchylenie tego przepisu TK odroczył o 18 miesięcy -  do tego czasu nakaz obowiązuje. Dotychczas polskie sądy różnie interpretują prawo: niektóre zgadzają się na wydawanie obywateli Polski na podstawie tego nakazu, inne - nie.

W myśl procedur w ciągu 48 godzin Belgia musi przesłać oryginał europejskiego nakazu aresztowania Adama G. Po tym polski prokurator przesłucha go i skieruje wniosek do sądu o zgodę na  wydanie. Procedura ta trwa do 14 dni. Procedura ekstradycyjna może się zaś ciągnąć latami.

Wydanie G. na podstawie europejskiego nakazu aresztowania byłoby precedensem - uważa specjalista od prawa karnego z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu prof. Marian Filar. Jego zdaniem, zatrzymany powinien zostać osądzony w Polsce. "W tej sytuacji mamy do czynienia z klinczem prawnym" - zaznaczył prof. Filar.

W środę do Polski przyszły już pierwsze dokumenty z Belgii co do  Adama G. Według rzeczniczki Prokuratury Krajowej Julity Sobczyk, w  dokumencie tym G. jest określany jako "sprawca-współsprawca zabójstwa w celu ułatwienia kradzieży".

Joe Van Holsbeeck zginął od ciosów nożem 12 kwietnia. Napastnicy ukradli mu odtwarzacz plików MP3. Podejrzewani o to, dwaj polscy obywatele, zostali zidentyfikowani dzięki nagraniom kamer na  dworcu i w brukselskim metrze. Jeden z nich, 16-letni Mariusz O., przebywający nielegalnie w Belgii, został zatrzymany w  poniedziałek. Z jego zeznań wynikało, że drugi nastolatek uciekł do Polski.

pap, ss, ab