W piątek minister poinformował, że podał się do dymisji.
"Odchodzę z ministerstwa nie z powodów polityki zagranicznej. Ona jest w dalszym ciągu dla mnie bliska i w dużej mierze się z nią utożsamiam" - podkreślił Meller w sobotę w TVN24.
Wyjaśnił, że powodem jego odejścia nie jest osoba przewodniczącego Samoobrony Andrzeja Leppera, ale propozycje programowe Samoobrony, które - jego zdaniem - nie będą dobrze służyły polityce zagranicznej.
Meller określił jako szkodliwe postulaty dotyczące zmiany całego traktatu akcesyjnego z UE, czy jego fragmentów. Podkreślił, że postulaty m.in. Ligi Polskich Rodzin, dotyczące renegocjacji traktatu akcesyjnego, są "niemożliwe, niewskazane oraz szkodliwe jest mówienie na ten temat."
"Jeśli się wychodzi z żądaniem renegocjacji akcesji, to się w istocie występuje z awanturniczą propozycją remodelowania Europy w zupełnie innym kształcie" - powiedział minister.
Swojemu następcy w MSZ minister poradził, by "nie ulegał nastrojowi, jaki czasami wytwarza się wokół Ministerstwa Spraw Zagranicznych". Resort ten jest "bardziej konserwatywny od innych" i "działa nieśpiesznie" - powiedział.
Dodał, że "MSZ działa nie w pojedynkę, ale w porozumieniu ze wszystkimi aktorami życia politycznego, dlatego minister spraw zagranicznych powinien poświęcać wiele czasu na rozmowy z prezydentem i premierem.
pap, ab