Przegląd prasy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak działała mafia w ministerstwie finansów, czy Samoobrona będzie zarządzała naszymi emeryturami, na kogo donosił SB ksiądz Michał Czajkowski, czy politycy PiS unikają Radia Maryja - o tym piszą dzisiejsze gazety.
Przynajmniej milion złotych łapówek od mafii przyjęli urzędnicy Ministerstwa Finansów - informuje "Dziennik" w tekście "Mafia w ministerstwie" opisując wczorajszą akcję policjantów z CBŚ, którzy zatrzymali pięć osób z kierownictwa resortu. Jak ustalił "Dziennik", w śledztwie pojawiają się także nazwiska znanych polityków i biznesmenów. W prokuraturze "Dziennik" dowiedział się nieoficjalnie, że jednym z byłych parlamentarzystów, których nazwisko pojawiło się w śledztwie, jest Henryk S. Urzędnicy mieli brać łapówki za wydawanie decyzji umarzających spłaty podatków. Za każdą inkasowali od 20 do 150 tys. zł. Wśród ich klientów były firmy zakładane przez gangsterów z mafii pruszkowskiej, ale również znanych biznesmenów. Pieniądze mieli im wręczać gangsterzy z Pruszkowa, choć w śledztwie przewijają się też nazwiska znanych polityków i przedsiębiorców. Policjanci i prokuratorzy zgodnie twierdzą, że namierzyli ich i wkrótce zatrzymają. - Od jednego podpisu tych ludzi zależało np., czy firmie umorzą milion złotych podatku dochodowego - tłumaczy policjant.

Andrzej Lepper chce, aby Samoobrona zarządzała Zakładem Ubezpieczeń Społecznych - pisze "Dziennik" w tekście "Lepper chce wziąć emerytury". Na to, aby ludzie Leppera nadzorowali emerytury, nie ma zgody w PiS. Dziś na ten temat z Lepperem będzie prawdopodobnie rozmawiał Jarosław Kaczyński. W tej chwili ZUS podlega Ministerstwu Pracy, które przypadło Samoobronie. Za chwilę nadzór nad ZUS ma być przekazany bezpośrednio premierowi. Ryszard Czarnecki z Samoobrony nie ukrywa, że jego partia nie zgadza się na oddanie ZUS. Pomysł rządu krytykuje też Krzysztof Pater, doradca Samoobrony, a dawniej minister polityki społecznej w rządzie Marka Belki. Nieoficjalnie mówi się o nim jako o kandydacie Leppera na prezesa ZUS. ZUS to nie jedyna instytucja, którą ma na oku Andrzej Lepper. Ministerstwo Zdrowia obiegła wczoraj informacja, że to szef Samoobrony blokuje zmianę kierownictwa w Narodowym Funduszu Zdrowia. Według informacji "Dziennika", Lepper jest przeciwny popieranej przez PiS kandydaturze Andrzeja Sośnierza i forsuje na stanowisko wiceministra zdrowia swojego doradcę Lecha Wędrychowicza, wiceszefa śląskiego NFZ.

Jarosław Kaczyński coraz poważniej rozważa zastąpienie Kazimierza Marcinkiewicza na stanowisku premiera. Pierwszym krokiem w tym kierunku ma być oddanie części obowiązków szefa PiS - pisze "Życie Warszawy" w artykule "Kaczyński na premiera?". Według ustaleń "ŻW", Kaczyński chce utworzenia dwóch nowych stanowisk w partii: sekretarza generalnego i przewodniczącego zarządu. Najważniejsze, strategiczne decyzje polityczne pozostaną w rękach prezesa. Nowi funkcyjni mają się zająć sprawami organizacyjnymi, które bywają bardzo pracochłonne. Nieoficjalnie "ŻW" dowiedziało się, że Kaczyński zażądał tych zmian w tajnej dyrektywie sprzed kilku dni. Mają one zostać zatwierdzone na zbliżającym się kongresie, który odbędzie się na początku czerwca. Po co to całe zamieszanie? - Prezes chce ograniczyć swoją rolę w partii, by w każdej chwili móc objąć stanowisko premiera - tłumaczy "ŻW" jeden z czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Dodaje jednocześnie, że nie ma na razie ostatecznej decyzji, kiedy Kazimierz Marcinkiewicz będzie musiał odejść.

W IPN znajdują się szokujące dokumenty. Wynika z nich, że ks. prof. Michał Czajkowski przez ponad 20 lat był agentem bezpieki. Ksiądz zaprzecza i przeprasza - pisze "Życie Warszawy" w artykule "Ksiądz Czajkowski był agentem SB". Do dokumentów obciążających ks. Czajkowskiego dotarł w IPN dr Tadeusz Witkowski. Wynika z nich, że jeden z najbardziej znanych polskich duchownych, obecnie współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów oraz współpracownik "Tygodnika Powszechnego", był w latach PRL jednym z najcenniejszych agentów SB. Duchowny współpracował z SB w latach 1960-1984 pod pseudonimem Jankowski. Donosił m.in. na metropolitę wrocławskiego, abpa Bolesława Kominka, oraz twórców KOR-u Jacka Kuronia i Jana Józefa Lipskiego. Najbardziej bulwersujące są jednak szczegóły dotyczące donosów na ks. Jerzego Popiełuszkę. Od końca lat 70. oficerem prowadzącym ks. Czajkowskiego był Adam Pietruszka, który kierował późniejszą operacją zamordowania kapelana Solidarności. Co przekazywał mu ks. Czajkowski? Szczegółowe opisy planów ks. Popiełuszki, także planów działania na wypadek próby aresztowania przez SB. Ks. Michał Czajkowski zrezygnował ze współpracy zaraz po zamordowaniu ks. Popiełuszki przez bezpiekę. Z dokumentów wynika, że był wstrząśnięty zbrodnią. W rozmowie z "ŻW" ks. Czajkowski zaprzecza, że współpracował z SB.

Funkcjonariusze CBA będą mogli wejść do każdego przedsiębiorcy i go skontrolować. Mogą siedzieć u niego nawet do dziewięciu miesięcy i żądać dowolnych dokumentów, a także ustnych i pisemnych wyjaśnień - pisze "Gazeta Wyborcza" w tekście "CBA może wejść do firmy na 9 miesięcy". Będą mogli swobodnie poruszać się po tym przedsiębiorstwie. Kontrola to jedna z najlżejszych broni, jaką może zastosować CBA do walki z korupcją. O ile jednak do kontrolowania korespondencji, nagrywania i podsłuchiwania rozmów CBA musi mieć zgodę sądu okręgowego, to do kontroli przedsiębiorstw wystarczy decyzja szefa CBA. Taka kontrola może spotkać zarówno najbogatszych przedsiębiorców, jak i małe rodzinne firmy. Tylko rodzinne gospodarstwa rolnicze nie będą pod nią podpadały. Uchwalona w zeszłym tygodniu ustawa o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym dopuszcza czynności kontrolne nie tylko wtedy, gdy doszło do korupcji, ale także z powodów prewencyjnych. Taka więc uciążliwa dla przedsiębiorcy kontrola może zawitać właściwie u każdego przedsiębiorcy.

Umowa z Gazpromem może słono kosztować Niemców. Złożony przeciwko nim pozew przez Amerykanów grozi karą 8 miliardów dolarów. Utrudni też budowę gazociągu pod Bałtykiem - pisze "Rzeczpospolita" w artykule "Gazociąg Bałtycki - Niemcy sięgnęli po cudze". O odszkodowanie do sądu we Frankfurcie wystąpił wczoraj koncern naftowy Moncrief Oil International. Amerykanie zarzucają niemieckim potentatom BASF i E.ON bezprawne zawarcie porozumienia z Rosjanami o eksploatacji jednego z największych złóż gazu w Rosji Jużno-Russkoje. To właśnie stąd surowiec ma być pompowany gazociągiem pod Bałtykiem. Trzy tygodnie temu umowę potwierdzili w Tomsku prezydent Władimir Putin i kanclerz Angela Merkel. Jednak Moncrief, jeden z największych prywatnych koncernów naftowych w USA, już w 1997 roku uzyskał od Gazpromu prawa do Jużno-Russkoje. Amerykanie mieli początkowo 20 proc. udziałów w powołanej do eksploatacji złoża spółce, z czasem uzyskali ich dwa razy więcej. Porozumienie wielokrotnie potwierdzały rosyjskie władze, a nawet osobiście Władimir Putin. Dlatego w przygotowanie wydobycia Moncrief zainwestował już 800 milionów dolarów.

Od kilku tygodni politycy PiS omijają rozgłośnię o. Tadeusza Rydzyka. Co się stało? - zastanawia się "Superexpress" w tekście "PiS unika Ojca Rydzyka". Po wyborach Toruń przeżywał polityczne oblężenie. Tylko w listopadzie w Radiu Maryja pojawili się premier, wicepremier Ludwik Dorn oraz ministrowie Zbigniew Ziobro, Zbigniew Wassermann, Piotr Woźniak i Jerzy Polaczek. Rydzyk święcił triumfy, a Radio Maryja znalazło się w czołówce najczęściej cytowanych rozgłośni w Polsce. Politycy PiS gościli też w Toruniu na początku roku, kiedy konstruowano pakt stabilizacyjny. Pod koniec kwietnia ich kontakty z radiem zamarły. - Nic się nie stało - twierdzi Tadeusz Cymański, poseł PiS, który do niedawna był stałym gościem rozgłośni. Sam jednak nie może sobie przypomnieć, kiedy był w Toruniu po raz ostatni. Przyznaje też, że kontakty na linii PiS - radio osłabły. - Przesada jest najgorsza. Chcę wierzyć, że sprawy idą w dobrą stronę - mówi. Według informacji "SE", kierownictwo PiS poprosiło członków partii o większą wstrzemięźliwość w kontaktach z radiem. A i Rydzyk nie chce drażnić episkopatu Polski, który niebyt przychylnym okiem patrzy na coraz większe upartyjnienie stacji. W najbliższą niedzielę na antenie radia pojawi się Kazimierz Marcinkiewicz. Premier nie wybiera się jednak do Torunia. To radio przyjeżdża do niego. Dotychczas kierunek był odwrotny.

Przegląd prasy przygotował
Sergiusz Sachno

Przegląd prasy

Od poniedziałku, 13 lutego 2006, publikujemy codzienny przegląd prasy. Możesz go zamówić w formie newslettera, odwiedzając stronę: http://www.wprost.pl/newsletter/