Portugalia pokonała Anglików

Portugalia pokonała Anglików

Dodano:   /  Zmieniono: 
W kolejnym meczu ćwierćfinałowym mistrzostw świata w piłce nożnej reprezentacja Portugalii zwyciężyła Anglię po rzutach karnych. Podobnie jak dwa lata temu bramkarz Ricardo został bohaterem Portugalii.
Anglia - Portugalia 0:0 po dogrywce, karne 1:3

Żółta kartka, Anglia: John Terry, Owen Hargreaves. Portugalia: Armando Petit, Ricardo Carvalho. Czerwona kartka, Anglia: Wayne Rooney (62).

Karne:

Anglia - Frank Lampard (-, obroniony), Owen Hargreaves (+), Steven Gerrard (-, obroniony), Jamie Carragher (-, obroniony).

Portugalia - Simao Sabrosa (+), Hugo Viana (-, słupek), Armando Petit (-, przestrzelony), Helder Postiga (+), Cristiano Ronaldo (+).

Sędzia: Horacio Elizondo (Argentyna).

Widzów 52 000.

Anglia: Paul Robinson - Gary Neville, Rio Ferdinand, John Terry, Ashley Cole - David Beckham (52. Aaron Lennon, 119. Jamie Carragher), Frank Lampard, Owen Hargreaves, Steven Gerrard, Joe Cole (65. Peter Crouch) - Wayne Rooney.

Portugalia: Ricardo Pereira - Miguel Monteiro, Ricardo Carvalho, Fernando Meira, Nuno Valente - Armando Petit, Nuno Maniche, Tiago (74. Hugo Viana), Luis Figo (86. Helder Postiga), Cristiano Ronaldo - Pedro Pauleta (63. Simao Sabrosa)

Dwa lata temu gol bramkarza portugalskiego z rzutu karnego w ostatniej serii "jedenastek" zdecydował o awansie do półfinału mistrzostw Europy. Teraz obronił trzy karne, a Portugalczycy są w strefie medalowej mistrzostw świata. Za każdym razem 30-letni zawodnik Sportingu Lizbona "pogrążał" Anglików.

Portugalczycy byli rozbici po ćwierćfinałowym spotkaniu z Holandią (1:0), w którym czerwone kartki dostali Deco i Costinha. Ich absencja była w sobotę aż nadto widoczna. A wręcz bezradność w akcjach ofensywnych uwidoczniła się, kiedy z boiska zszedł zmęczony Luis Figo.

Przez godzinę wicemistrzowie kontynentu grali z przewagą jednego zawodnika, po tym jak bezpardonowo atakujący Wayne Rooney uderzył w krocze Ricardo Carvalho, a następnie odepchnął Cristiano Ronaldo.

Portugalczycy nie potrafili tego wykorzystać. Słabo spisywali się zmiennicy, zwłaszcza Simao Sabrosa i Hugo Viana, którzy nie potrafili poderwać zespołu. Praktycznie ani razu nie pokusili się o indywidualne akcje, które przybliżyłyby Portugalię do półfinału MŚ.

W pierwszej części, kiedy na boisku przebywał komplet zawodników, nie działo się wiele ciekawego. Wśród Anglików osamotniony w ataku był Rooney, rzadko wspierany przez dwóch bocznych pomocników Davida Beckhama i Joe Cole'a (obaj zostali zmienieni).

Najlepszą okazję do strzelania gola Portugalczycy mieli w 13. minucie. Po niepewnej interwencji Gary'ego Neville'a piłka trafiła w zaskoczonego Franka Lamparda. Z prezentu nie skorzystał Tiago.

Do tego momentu podopieczni brazylijskiego trenera Luiza Felipe Scolariego spisywali się lepiej, byli aktywniejsi, jednak szybko zeszło z nich "powietrze". W ogóle w tym meczu dużo było niedokładnych podań, tempo gry (mimo zakrytego dachu) też nie było najwyższe, brakowało pomysłu na grę.

W 45. minucie Beckham uderzył z wolnego w mur, a za chwilę Lampard z 22 metrów strzelił wprost w Ricardo. Siedem minut po przerwie błąd popełnił argentyński sędzia Horacio Elizondo, który nie zauważył zagrania ręką w polu karnym Nuno Valente.

W ekipie Anglii zaangażowaniem i walecznością imponował najmłodszy na boisku, 19-letni Aaron Lennon. Kilka razy przedarł się prawą stroną, lecz brakowało wykończenia akcji. W 83. minucie mógł, a nawet powinien wpisać się na listę strzelców, ale jego dobitka (po strzale Lamparda) była zbyt słaba. Z kolei dwumetrowy Peter Crouch nie miał zbyt wielu okazji, by walczyć w pojedynkach główkowych przed bramką Portugalii.

W dogrywce brakowało podbramkowych sytuacji. W 108. minucie gola uzyskał Helder Postiga, ale nie został uznany, bowiem był na spalonym.

Portugalczycy pokazali swą wyższość dopiero w karnych. Być może w półfinale zagrają z Brazylią. To byłoby szczególne wydarzenie dla Scolariego, który cztery lata temu doprowadził "Canarinhos" do tytułu mistrza świata. Z pewnością nie miałby teraz nic przeciwko, by teraz sukces powtórzyć z europejską reprezentacją.

pap, ab