Netzel: dostałem czek na 200 tys. zł

Netzel: dostałem czek na 200 tys. zł

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nowy prezes PZU Jaromir Netzel potwierdził, że otrzymał czek na kwotę 200 tys. zł od firmy Managment Finance Company na dokonanie "określonej transakcji", ale kwotę tę zwrócił w całości, ponieważ do transakcji nie doszło.
Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek powiedział we wtorek dziennikarzom, że prokuratura odpowiedziała już premierowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi oraz ministrowi skarbu Wojciechowi Jasińskiemu na zapytanie o Netzla w związku z krytycznymi publikacjami o nim. Według tej informacji, zarówno prokuratura, jak i wcześniej Urząd Ochrony Państwa, nie widziały podstaw, by przesłuchiwać Netzla.

"Pan Jaromir Netzel nie występuje w tej sprawie nawet w charakterze świadka, nie przesłuchano także innych osób z władz firmy Drob Kartel. Skupiono się na osobach mających przestępcze powiązania" - dodał.

"Pojawiły się informacje o pewnych przepływach finansowych. Czekamy od czterech lat na pomoc prawną z Wielkiej Brytanii, z wyspy Jersey, która do tej pory, mimo wielu ponagleń, nie nadeszła" - powiedział Kaczmarek. Dodał, że w poniedziałek był w Prokuraturze Apelacyjnej w Gdańsku, gdzie uzyskał ustne informacje, we wtorek zaś otrzymał je na piśmie i przedłożył premierowi oraz ministrowi skarbu.

Kaczmarek nie znał wtorkowej radiowej wypowiedzi Netzla i nie chciał się do niej odnosić. Powiedział tylko, że "być może jest to sprawa dotycząca pomocy prawnej z wyspy Jersey".

Wtorkowa "Rzeczpospolita" dotarła do trzech czeków wystawionych na nazwisko Jaromir Netzel przez spółkę Managment Finance Company. "To jedno z najważniejszych ogniw w łańcuchu firm zajmujących się wyłudzaniem i praniem pieniędzy w drugiej połowie lat 90. na Pomorzu. Pierwszy czek, na 200 tys. zł, ma datę 30 listopada 1999 roku. Dwa pozostałe wystawiono w grudniu 1999 r. i styczniu 2000 r. na łączną kwotę 16,5 tys. zł" - napisała gazeta.

"Czek na kwotę 200 tysięcy złotych na moje nazwisko rzeczywiście, prawdopodobnie został pobrany. (...) Firma MFC w tamtym okresie zwróciła się do mnie ze zleceniem na dokonanie określonej transakcji. Do transakcji nie doszło, kwota została przeze mnie w całości zwrócona do tej firmy" - powiedział Netzel.

"Mówię prawdopodobnie, bo zaczynam się zastanawiać, czy to jest prawdziwy czek, bo ja nie wiem, czy to jest prawdziwy czek" - dodał.

Netzel podkreślił, że to nie było jego honorarium. Pytany, o jaką transakcję chodzi, odparł: "Zakupu określonych wierzytelności". Nie chciał jednak ujawnić szczegółów mówiąc, że obowiązuje go tajemnica adwokacka.

Prezes PZU nie wykluczył, że otrzymał także inne czeki. "Przy czym, są to na mniejsze kwoty. Być może chodziło o jakieś wpisy sądowe, być może chodziło o jakieś inne opłaty związane ze sprawami, które ta firma miała" - tłumaczył.

"W okresie, gdy ja z tą firmą współpracowałem, nic mi nie było wiadomo, by ta firma była zamieszana w pranie brudnych pieniędzy" - podkreślił. Dodał, że dowiedział się o tym dopiero z prasy.

Netzel powiedział też, że nie brał udziału "w procederze wyprowadzania jakichkolwiek pieniędzy, ani z firmy Drob Kartel, ani z firmy MFC". Zaznaczył, że w firmie Drob Kartel pełnił funkcję pełnomocnika zarządu i prowadził postępowanie układowe przed sądem rejonowym w Gdyni.

Nowy prezes PZU zamierza oskarżyć jedną z gazet o zniesławienie.

pap, ss, ab