Górnicy pozytywnie o nowej propozycji rządu

Górnicy pozytywnie o nowej propozycji rządu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rząd zaproponował górnikom wyższe wypłaty z zysku kopalń za 2005 r. W sumie mieliby oni dostać łącznie 120-130 mln zł - poinformował wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz.
Zdaniem związkowców górniczych, "to krok w dobrym kierunku"; mają nadzieję na zawarcie we wtorek porozumienia z rządem.

Jak wyjaśnił Poncyljusz, wypłata z zysku dla górników z Kompanii Węglowej, Katowickiego Holdingu Węglowego i kopalni Budryk wyniosłaby 700 zł brutto na osobę. Natomiast w Jastrzębskiej Spółce Węglowej (JSW) ok. 2 tys. zł brutto.

Według oświadczeń strony rządowej, nowe propozycje oznaczają podwyższenie wypłat o 100 zł w stosunku do poprzednio proponowanej wysokości w Kompanii Węglowej, Katowickim Holdingu Węglowym i kopalni Budryk i o 1 proc. w JSW.

Nowe propozycje rządu podniosłyby tym samym wartość rządowej oferty wypłaty z zysku z początkowych 100 mln zł do 120-130 mln zł. Górnicy żądali 180 mln zł (tyle otrzymali z wypłaty z zysku w 2005 r.).

We wtorek w Warszawie ma się odbyć kolejna tura rozmów przedstawicieli rządu ze związkowcami górniczymi.

Według Wacława Czerawskiego, wiceprzewodniczącego Związku Zawodowego Górników w Polsce, współprzewodniczącego związkowemu zespołowi negocjacyjnemu, propozycje rządowe "to krok w dobrym kierunku". Czerkawski ma nadzieję na zawarcie we wtorek porozumienia z rządem. Podkreślił także, iż mimo niechęci do Pawła Poncyljusza, jako negocjatora strony rządowej, jest gotów z nim rozmawiać bo "dobro górników jest najważniejsze".

Poncyljusz poinformował także o warunkach pod jakimi nastąpiłaby wypłata pieniędzy.

Według propozycji rządowych, z pracownikami spółek, którzy nabędą uprawnienia emerytalne bez względu na zajmowane stanowiska, mają być rozwiązane umowy o pracę do końca 2006 r.

Kolejnymi warunkami jest podpisanie do końca czerwca 2006 r. w Kompanii Węglowej jednolitego układu zbiorowego pracy. Podobny jednolity układ zbiorowy pracy miałby zostać wprowadzony w Jastrzębskiej Spółce Węglowej (JSW), ale miałby on obowiązywać od 1 stycznia 2009 r.

Według warunków rządowych, strony - związkowa i rządowa - ustalą także wspólnie listę stanowisk, którym przysługują tzw. posiłki regeneracyjne; ustalą też zasady wydawania deputatów węglowych, a także wysokości ich ekwiwalentu.

"Dzięki temu uda się nam zlikwidować takie patologie jak ta, że sekretarka dyrektora miała uprawnienia do posiłków regeneracyjnych takie same, jak górnik dołowy, który pracuje w o wiele gorszych warunkach" - zauważył Poncyljusz.

Odnosząc się do oświadczeń wicepremiera Andrzeja Leppera, iż Poncyljusz powinien opuścić zespół negocjacyjny, stwierdził on, że "wicepremier Lepper nigdy ze mną na ten temat nie rozmawiał".

"Dostałem dzisiaj pełnomocnictwa od pana premiera Kazimierza Marcinkiewicza dla zwołania na jutro zespołu trójstronnego. Oferta rządu idzie w stronę tego, czego chciały centrale związkowe. Dajemy ją z przekazem do związków, że jest to dokument do podpisania, nie do negocjowania. Jeśli zaś chodzi o sprawę premiera Leppera to jedynym premierem z jakim rozmawiałem w kwestii negocjacji jest premier Marcinkiewicz" - powiedział Poncyljusz.

Wiceminister Poncyljusz odniósł się także do poniedziałkowych zmian w zarządach spółek węglowych: z zarządu JSW został odwołany prezes Leszek Jarno, a z zarządu Kompanii Węglowej Maksymilian Klank; odwołano także dwóch członków zarządu Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) - wiceprezesa Adama Tomysa i prezesa Janusza Siemieńca.

Poncyljusz oświadczył, że zmiany w spółkach węglowych były konieczne "ze względu na zakres bałaganu i patologii, jaki w tych spółkach panuje". Dodał jednak, że nie chce przez to stwierdzić, iż odwołane władze "brały w tych patologiach udział", ale powinny na nie zareagować, czego nie zrobiły.

Zdaniem Poncyljusza, owe patologie kosztowały Skarb Państwa ponad 1 mld zł i wkrótce należy spodziewać się umotywowanych wniosków do prokuratury "przeciwko konkretnym osobom".

"Nie wnikając, kto ile wiedział, kto na ile uczestniczył, uznaliśmy, że bezpieczniej będzie ten patologiczny łańcuch przerwać, podejmując decyzje personalne" - powiedział wiceminister.

pap, ab