Na pytanie, dlaczego ukrywał się przed dziennikarzami i kibicami z Polski, Janas stwierdził, że nic takiego nie miało miejsca. "Informacje o moim zniknięciu były nieprawdziwe, zdenerwowały tylko moją rodzinę, która przyjechała do Niemiec, aby sprawdzić, co się ze mną dzieje. Po piątkowym meczu byłem do dyspozycji kilku ekip telewizyjnych, udzieliłem wywiadów. Jak w takiej sytuacji można mówić o moim zniknięciu i unikaniu kontaktów z mediami".
Reprezentant Polski w piłce nożnej Euzebiusz Smolarek potwierdził, że nie ma żadnego konfliktu z selekcjonerem Pawłem Janasem. "Nie wiem, kto wymyślił ten konflikt. Nie ma żadnego sporu pomiędzy zawodnikami a trenerem reprezentacji. Doniesienia niemieckich mediów są nieprawdziwe"- mówił Smolarek odpowiadając na pytania dziennikarzy o domniemanym buncie piłkarzy.
Janas przeprosił kibiców za fatalną postawę piłkarzy w pierwszym spotkaniu mistrzostw świata z Ekwadorem. "Kibice na meczu z Ekwadorem stworzyli wspaniałą atmosferę, doskonale nas dopingowali. Dlatego chciałbym przeprosić ich wszystkich za naszą postawę w tym spotkaniu" - powiedział selekcjoner reprezentacji.
Zapytany o to, czy po ewentualnej porażce z Niemcami nadal będzie miał kontrakt z PZPN, Janas powiedział, że jest pracownikiem a nie pracodawcą. Janas dodał, że o to trzeba pytać prezesa związku. Na razie żadnych rozmów na temat swojej zawodowej przyszłości nie prowadził.
pap, ss