Prokuratura chce aresztowania Sławomira M.

Prokuratura chce aresztowania Sławomira M.

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krakowska prokuratura apelacyjna chce aresztowania na trzy miesiące zatrzymanego Sławomira M. Wniosek w tej sprawie jeszcze w piątek trafi do sądu - poinformował rzecznik prokuratury Jerzy Balicki.
Sławomir M., przyrodni brat b. premiera Leszka Millera, został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze na polecenie krakowskiej prokuratury apelacyjnej. Późnym popołudniem w czwartek został przewieziony do Krakowa i przesłuchany.

Prokuratura przedstawiła mu zarzut oszustwa, tj. doprowadzenia tzw. baronów paliwowych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości łącznie około miliona złotych pod pozorem załatwienia szeregu spraw dzięki znajomościom, na które się powoływał.

Jak poinformował w piątek prok. Balicki, Sławomir M. złożył wyjaśnienia. Dla dobra śledztwa prokuratura nie chce jednak ujawnić, czy przyznał się do winy.

Prokurator Krajowy Janusz Kaczmarek, pytany czy w sprawie przewija się wątek wpłat pieniędzy na konto SLD, odpowiedział, że "istnieją przesłanki, by tak podejrzewać". Dodał, że w sprawie zostanie przesłuchany też Leszek Miller.

Na pytanie czy prokuratura przesłucha również innych działaczy SLD, Kaczmarek odpowiedział, "iż jest to prawdopodobne".

Prokuratura zarzuca Sławomirowi M., że w okresie od 1998 do 2000 roku w różnych miejscowościach na terenie kraju, w tym m.in. w Warszawie i Częstochowie, wprowadzał w błąd osoby działające w grupie mafii paliwowej, obiecując im, że - w ramach swoich znajomości w różnych urzędach, wśród różnych funkcjonariuszy, w tym wśród posłów - jest w stanie załatwić im określone sprawy, m.in. uzyskanie dostępu do komponentów i paliw płynnych, zakup atrakcyjnych nieruchomości czy kontrakty w sektorze paliwowym.

Według prokuratury, Sławomir M. miał w ten sposób uzyskać korzyści majątkowe w łącznej kwocie około miliona złotych. Jednocześnie - jak wynika z ustaleń prokuratury - ze swych zobowiązań nie wywiązywał się.

Jak informował Balicki, w śledztwie nie ma żadnych ustaleń, by Sławomir M. współpracował z przyrodnim bratem, tj. b. premierem Leszkiem Millerem.

Śledztwo, w ramach którego zatrzymano Sławomira M., dotyczy nielegalnego obrotu paliwami z wyłudzeniem akcyzy przez różne spółki oraz prania brudnych pieniędzy. Materiały w tej sprawie trafiły do Krakowa z 10 innych prokuratur w kraju. Sprawę bada zespół 14 prokuratorów; zarzuty postawiono już ponad 220 osobom. Przeciwko 77 oskarżonym skierowano do sądów dziewięć aktów oskarżenia. Niektórzy z oskarżonych dobrowolnie poddali się karze.

pap, ss