Tajny szczyt WNP

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przyszłość WNP była głównym tematem zakończonego w sobotę w Moskwie dwudniowego, nieformalnego szczytu tej poradzieckiej organizacji regionalnej.
Prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew, który obecnie przewodniczy tej organizacji, przedstawił partnerom koncepcję reformy Wspólnoty Niepodległych Państw, która - jak to ujął - ma tchnąć we Wspólnotę nowe życie.
Szczegółów jego projektu jednak nie ujawniono. Wiadomo jedynie to, co kazachski przywódca zapowiadał jeszcze przed szczytem; miał zaproponować, aby kraje WNP skoncentrowały się na pięciu obszarach współpracy - polityce migracyjnej, transporcie, edukacji, walce z wyzwaniami współczesności i sferze humanitarnej.

Nazarbajew poinformował, że po dyskusji, która odbyła się w sobotę przed południem na Kremlu, do tych pięciu obszarów dodano problemy międzynarodowe i politykę obronną. "Uzgodniliśmy, że na listopadowym szczycie WNP w Mińsku omówimy konkretne kwestie i podejmiemy decyzje" - powiedział.

Władimir Putin i jego goście uświetnili swoją obecnością tradycyjną gonitwę o Nagrodę Prezydenta Rosji na moskiewskim hipodromie. Obserwowali ją także członkowie rządu, urzędnicy prezydenckiej kancelarii i liderzy rosyjskich regionów. Byli też znani biznesmeni i twórcy kultury. Panie - jak przy takich okazjach na torach wyścigów konnych na Zachodzie - wystąpiły w koktajlowych kreacjach z obowiązkowym kapeluszem, a panowie - w ciemnych, trzyczęściowych garniturach. Z konwencji tej wyłamali się tylko prezydenci. Podawano szampana, owoce leśne i jesiotra. Bilet na trybunę dla VIP-ów kosztował 10 tys. rubli (375 dolarów). Gonitwę, której stawką było 6 mln rubli (225 tys. dolarów), wygrały ex aequo - przychodząc "łeb w łeb" - konie z Rosji i Azerbejdżanu.

W szczycie wzięli udział przywódcy tylko ośmiu z 12 krajów tworzących WNP - Azerbejdżanu, Białorusi, Kazachstanu, Kirgistanu, Mołdawii, Rosji, Uzbekistanu i Tadżykistanu. Liderzy Armenii, Gruzji i Ukrainy: Robert Koczarian, Micheil Saakaszwili i Wiktor Juszczenko w ostatniej chwili odwołali przyjazd do Moskwy. Natomiast prezydent Turkmenistanu Saparmurad Nijazow od dawna ignoruje takie fora.

Koczarian jako powód odwołania przyjazdu podał niedyspozycję zdrowotną, Juszczenko -  trudną sytuację w kraju, natomiast Saakaszwili to, że prezydent Putin odmówił mu rozmowy w cztery oczy na temat sporu wokół separatystycznych republik Abchazji i Osetii Południowej.

Saakaszwili i Juszczenko, którzy przyszłość swoich krajów widzą w ich integracji z NATO i Unią Europejską, w ostatnich miesiącach kilkakrotnie podawali w wątpliwość sens dalszego istnienia WNP.

pap, em