PO: nie stworzymy bloku z SLD

PO: nie stworzymy bloku z SLD

Dodano:   /  Zmieniono: 
PO zaprzecza doniesieniom środowego "Życia Warszawy", jakoby planowała utworzenie wspólnego bloku z SLD w zbliżających się, jesiennych wyborach samorządowych.
SLD z kolei przekonuje, że sojusz z Platformą byłoby trudno uzasadnić przed wyborcami. Tylko Ludowcom podoba się pomysł utworzenia bloku PO- PSL-SLD.

Środowe "ŻW" napisało, że jeśli dojdzie do zmiany samorządowej ordynacji wyborczej - a nad tą nowelizacją pracuje obecnie Sejm - Platforma Obywatelska skłonna będzie wystartować w wyborach samorządowych we wspólnym bloku nie tylko z PSL, ale i SLD.

Według dziennika, w ostatnich tygodniach partie zamówiły własne sondaże i analizy na temat efektów, jakie może przynieść zmiana ordynacji. Postulowana przez PiS, a poparta przez Samoobronę i LPR zmiana polega na umożliwieniu tzw. blokowania list, czyli tworzenie grup list (bloków), co umożliwi dwóm lub więcej komitetom wyborczym startującym w wyborach samorządowych zawarcie umowy o wspólnym podziale mandatów.

To właśnie wnioski wynikające z zamówionych analiz miałyby - zdaniem ŻW - skłonić liderów PO, SLD i PSL do wspólnego startu w wyborach samorządowych, gdyż podstawowy wniosek z tych analiz miałby być taki, że tylko wspólny start zagwarantuje tym partiom zwycięstwo.

"Zaprzeczamy postawionej w materiale tezie, jakoby Platforma Obywatelska nosiła się z zamiarem utworzenia wspólnego bloku wyborczego z postkomunistami z PZPR. Rewelacje 'Życia Warszawy' oparte są na spekulacjach, a nie rzeczywistości politycznej i nie mają nic wspólnego z wyborczymi planami PO" - czytamy w oświadczeniu Platformy.

Jak napisali politycy PO w oświadczeniu, "powszechnie wiadomo, że tworzenie tzw. 'bloków' jest flagowym pomysłem Prawa i Sprawiedliwości". Zdaniem PO, pomysł ten "ma służyć scementowaniu koalicji z Samoobroną, w której nie brakuje pogrobowców PZPR". PO przypomina również, że "to w szeregach partii koalicyjnych, a nie w PO, wysokie funkcje sprawują dawni aparatczycy PRL".

Możliwości porozumienia z PO zaprzecza też, choć nie tak radykalnie, SLD. Szef klubu parlamentarnego Sojuszu Jerzy Szmajdziński podkreślił, że nie jest jeszcze przesądzone, czy ordynacja "blokowa" wejdzie w życie.

"Na dzisiaj najważniejszym dla nas zadaniem jest zrobienie wszystkiego co możliwe, aby głosy lewicy nie uległy straceniu. Sposobem jest tworzenie wspólnych list i programu w wyborach do sejmików wojewódzkich i w miastach prezydenckich" - mówił Szmajdziński.

Za "bardzo prawdopodobne" uznał porozumienie z Partią Demokratyczną Janusza Onyszkiewicza. "Najważniejszy jest tu elektorat, środowiska, które stoją za byłą Unią Wolności" - mówi Szmajdziński.

Szef klubu SLD przyznał, że także PSL jest "naturalnym partnerem samorządowym" Sojuszu, obie partie współpracują zresztą już dzisiaj w małych miastach czy na wsiach. "I PSL, i my czekamy na rozwój wydarzeń wokół ordynacji, nie można w tej chwili niczego przesądzać" - powiedział.

"Sojusz z Platformą Obywatelską byłby trudny do uzasadnienia przed wyborcami" - skwitował Szmajdziński pytanie o perspektywy bloku z PO.

Podkreślił, że sytuacja powyborcza wymusi przypuszczalnie inne niż w wyborach koalicje. "Dla koalicji po wyborach kierownictwo Sojuszu da wolną rękę, im mniej władzy Prawa i Sprawiedliwości, tym lepiej dla społeczności lokalnych" - powiedział szef klubu Sojuszu.

Wcześniej o możliwości wspólnego startu w wyborach samorządowych z PO - jeśli wejdzie w życie nowa ordynacja - mówili politycy PSL. Prezes tej partii jest też zwolennikiem poszerzenia takiego bloku o SLD.

Według Pawlaka, blok PO-PSL-SLD byłby adekwatną odpowiedzią na blok PiS-Samoobrona-LPR. "Politycy SLD byli do tej pory na wakacjach, więc o wspólnym bloku z SLD były tylko rozmowy sondażowe przez telefon" - powiedział.

Prezes Ludowców dziwił się reakcjom przedstawicieli obu ugrupowań na artykuł "ŻW". "Grupowanie list jest zabiegiem technicznym, to nie jest koalicja czy zobowiązanie do współpracy politycznej" - tłumaczył.

Sejm rozpoczął pracę nad projektem zmian w ordynacji podczas ostatniego przed wakacjami posiedzenia. Przedstawiciele opozycji określali projekt jako zamach stanu na uprawnienia wyborcze obywateli; SLD zgłosił wniosek o jego odrzucenie. Projekt trafił do komisji, a koalicja argumentowała, że nowe rozwiązania ustabilizują scenę polityczną.

W czwartek nowelizacją zająć się ma sejmowa Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.

pap, ss, ab