Lepper: Mojzesowicz musi odejść

Lepper: Mojzesowicz musi odejść

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wicepremier i minister rolnictwa Andrzej Lepper powtórzył, że Samoobrona złoży wniosek o odwołanie szefa komisji rolnictwa Wojciecha Mojzesowicza (PiS). Podkreślił jednocześnie, że koalicja będzie trwać.
Na poniedziałkowej konferencji prasowej Lepper zaproponował, aby Mojzesowicz sam podał się do dymisji. Powiedział jednocześnie, że jeśli tak się nie stanie, posłowie jego partii złożą wniosek o odwołanie Mojzesowicza, i decyzji tej nie zmieni nawet choroba posła PiS. Zastrzegł jednocześnie, że "to nie jest zerwanie umowy koalicyjnej" i że jego zdaniem ta sprawa nie stanowi zagrożenia dla koalicji. "Umowa koalicyjna mówi, że nie będziemy popierać wniosków składanych przez partie opozycyjne. Sami złożymy wniosek o odwołanie Mojzesowicza" - powiedział Lepper w poniedziałkowych "Sygnałach Dnia". Jego zdaniem, Mojzesowicza mógłby zastąpić Krzysztof Jurgiel. Lepper przyznał jednak, że jest "zaniepokojony" zarzutami rzecznika PiS Adama Bielana, że Samoobrona walczy o stołki.

"Mojzesowicz nie działa na korzyść komisji rolnictwa" - ocenił minister rolnictwa. Pytany w ubiegłym tygodniu, dlaczego chce go usunąć ze stanowiska szefa komisji rolnictwa, mówił: "(Mojzesowicz) posunął się za daleko. Krytykuje rząd na spotkaniach w terenie, na co mamy dowody (...) To my szukamy pieniędzy na pomoc powodzianom i dla osób mieszkających na terenach dotkniętych suszą, a on mówi, że ja robię sobie reklamę. To mówi przewodniczący komisji rolnictwa, który w tym ciężkim okresie ani razu nie był na wsi". Dodał jednak, że koalicja będzie trwać, a spór o szefa komisji rolnictwa to tylko "drobne tarcia". "Jeśli jeden poseł jest wart więcej niż 55 Samoobrony, to jaka to koalicja" - tak Lepper ocenił protesty PiS przeciwko odwołaniu szefa komisji rolnictwa. Rzecznik PiS Adam Bielan powiedział wcześniej , że głosowanie Samoobrony wraz z opozycją za odwołaniem szefa komisji z PiS-u będzie "ewidentnym złamaniem umowy koalicyjnej".

Komentując wypowiedź Leppera, w której wyrażał on zaniepokojenie jego wcześniejszą, rzecznik PiS powiedział, że zarówno jego partia "jak i wielu wyborców traci cierpliwość wobec kolejnych kryzysów wywoływanych przez Samoobronę". Jak podkreślił, należy zapytać "czy Samoobrona chce w ten sposób doprowadzić do przyspieszonych wyborów (parlamentarnych)".

Tymczasem PiS oznajmił, że nie wycofa poparcia dla Wojciecha Mojzesowicza jako szefa sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Nie ma ku temu "żadnego powodu" - oznajmił premier Jarosław Kaczyński. Wyraził jednocześnie nadzieję, że takie stanowisko PiS nie zagraża koalicji.

Przeciwko odwołaniu Mojzesowicza opowiedziały się Narodowe Koło Parlamentarne (NKP) oraz Związek Zawodowy Rolników Ojczyzna.

Według wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych i administracji Ludwika Dorna, w konflikcie Samoobrony i Mojzesowicza "istnieje pewne zadrażnienie natury historyczno-osobistej". "Nie sądzę, by z punktu widzenia interesu rządu, koalicji i wszystkich członów tej koalicji z Samoobroną włącznie, racjonalne było podnoszenie tego w ten sposób, na forum publicznym" - powiedział.

Z kolei wicepremier i prezes LPR Roman Giertych poinformował, że Liga zaproponowała w poniedziałek kompromisowe rozwiązanie konfliktu wokół Mojzesowicza i ma nadzieję na jego powodzenie. Nie chciał jednak zdradzić szczegółów. "To byłby rzeczywisty żart historii, gdyby koalicja rządowa rozpadła się z powodu pana Mojzesowicza. Wydaje mi się, że się nie rozpadnie i że znajdzie się jakiś kompromis, który pozwoli usatysfakcjonować strony tego konfliktu" - powiedział jedynie.

Mojzesowicz jest byłym posłem Samoobrony. Kiedy w jesienią 2005 roku Jarosław Kaczyński chciał uczynić Mojzesowicza szefem komisji rolnictwa, Lepper ostro protestował, uzależniając od tego nawet głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Marcinkiewicza. Ostatecznie Mojzesowicz został szefem komisji.

Wponiedziałek po południu trafił on do bydgoskiego szpitala z dolegliwościami sercowymi.

pap, ss, em