Prof. Bartoszewski opuszcza Radę PISM

Prof. Bartoszewski opuszcza Radę PISM

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były minister spraw zagranicznych prof. Władysław Bartoszewski zrezygnował z funkcji przewodniczącego Rady Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Oświadczył, że jego decyzja jest nieodwołalna. Minister Fotyga nie poczuwa sie do winy.
O swoim postanowieniu były szef polskiej dyplomacji poinformował minister spraw zagranicznych Annę Fotygę w krótkim liście. Podkreślił przy tym, że nikt z MSZ nie przekonywa go już do zmiany decyzji.

W poniedziałek Bartoszewski mówił, że rozważa rezygnacją z powodu braku wyraźnego komentarza Anny Fotygi w sprawie zarzutów wiceministra MON Antoniego Macierewicza dotyczących rzekomej współpracy agenturalnej byłych szefów polskiej dyplomacji.

Jeszcze we wtorek rano podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Krawczyk mówił w radiu Zet, że zadzwoni do prof. Bartoszewskiego i poprosi go, aby nie rezygnował z funkcji przewodniczącego Rady Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. "Chciałbym prosić pana profesora, aby nie odchodził ze swojego stanowiska" - powiedział Krawczyk. "Zadzwonię dzisiaj do pana profesora, którego bardzo szanuję, i ja osobiście go poproszę" - oświadczył. Dodał, że gdyby Bartoszewski jednak nie dał sie przekonąć, byłaby to "wielka strata". "Myślę, że gdyby dzisiaj pani minister Fotyga zadzwoniła do pana Bartoszewskiego (jeśli tego jeszcze nie zrobiła), to byłby ładny gest" - dodał Krawczyk.

Minister Spraw Zagranicznych Anna Fotyga oznajmił, że "bardzo żałuje", że prof. Władysław Bartoszewski zrezygnował z funkcji przewodniczącego Rady Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM). Oznajmiła jednak, że "jest to suwerenna decyzja pana ministra (Bartoszewskiego), z którą trudno jest jej dyskutować". - Przyjmuję wyjaśnienia prof. Bartoszewskiego, "wyrażając jednocześnie ubolewanie i żal, że zdecydował się w taki sposób zrezygnować ze swojej pracy". Jednak, jej zdaniem, decyzja Bartoszewskiego może mieć również związek z restrukturyzacją PISM, choć były szef polskiej dyplomacji podał jednoznaczną przyczynę swej decyzji.

"Premier podjął stosowne działania, minister obrony narodowej, który jest przełożonym ministra Macierewicza podjął działania, pisemnie odniósł się do wypowiedzi Macierewicza". "MSZ nie jest w żadnej mierze stroną w tym procesie" - tłumaczyła swoje milczenie w tej sprawie Fotyga. "Nie komentowałam wcześniejszych wydarzeń, które miały miejsce w związku z osobami ministrów, w tym ich znanego niefortunnego wystąpienia (w sprawie odwołania szczytu weimarskiego przez prezydenta - przyp. red.). Również w tej chwili nie chcę się odnosić do spraw, co do których nie mam żadnej wiedzy, bo żaden minister spraw zagranicznych takiej wiedzy mieć nie może" - oświadczyła szefowa MSZ.

Jej zdaniem, aegumentem za pozostaniem Macierewicza w MON jest zadanie, które wyznaczył mu premier, jakim jest priorytetowa - zdaniem minister - sprawa likwidacji WSI. "Nie chciałabym wpisać się w działania, które miałyby pogorszyć, nadwyrężyć ten proces" - powiedziała Fotyga.

W niedzielę w telewizji Trwam Macierewicz zarzucił kilku byłym szefom polskiej dyplomacji współpracę z sowieckimi służbami specjalnymi. Odnosząc się do listu otwartego byłych ministrów spraw zagranicznych w sprawie odwołania przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego udziału w spotkaniu Trójkąta Weimarskiego, Macierewicz powiedział wtedy: "Część z tych osób to są byli członkowie PZPR, czyli partii komunistycznej, tego sowieckiego namiestnictwa. Większość spośród nich w przeszłości była agentami sowieckich służb specjalnych. Nie wszyscy, ale kilku".

Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, z którego wystąpił profesor Bartoszewski, powstał na mocy ustawy z 20 grudnia 1996 roku. Do zadań Instytutu należy m.in. prowadzenie badań naukowych w zakresie spraw międzynarodowych, a także przygotowywanie analiz, ekspertyz i studiów prognostycznych w tej dziedzinie.

pap, em