Ostatecznie Fox nie zdołał wygłosić przemówienia i opuścił budynek, przekazawszy pisemną wersję orędzia przedstawicielom Kongresu. Biuro prezydenta poinformowało, że później w piątek zwróci się on do obywateli w wystąpieniu telewizyjnym. Fox zamierzał w swoim orędziu wezwać do zakończenia podziałów, które zagrażają meksykańskiej demokracji.
Według oficjalnych danych, Calderon pokonał swego rywala, lewicowego kandydata Andresa Manuela Lopeza Obradora, przewagą 240 tys. głosów. Specjalny wyborczy trybunał ma jednak czas do 6 września, aby ogłosić, kto jest prezydentem-elektem. Zwolennicy Obradora, którzy domagali się ponownego przeliczenia wszystkich kart do głosowania, zapowiedzieli dalszą walkę, a on sam uznał się za ofiarę "zamachu stanu".
Lewicowa Partia Rewolucji Demokratycznej oskarża Foxa o przyzwolenie i współudział w fałszerstwach wyborczych, które miały doprowadzić na fotel prezydencki związanego z nim Felipa Calderona.
pap, em