Koniec drożyzny u notariuszy

Koniec drożyzny u notariuszy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister Zbigniew Ziobro rozprawia się z kastą notariuszy i obniża haracz, który musimy im płacić za każdą błahostkę - czytamy w "Fakcie" w tekście "Koniec drożyzny u notariuszy". Skończy się wykorzystywanie zwykłych ludzi przez notariuszy. Resort sprawiedliwości bierze się za nich. "Polacy nie mogą być łupieni z ostatniego grosza" - zapowiada minister Ziobro. Ceny u notariuszy mają pójść w dół i to nawet o połowę. Kupujesz mieszkanie, działkę, babcia chce cię upoważnić, byś za nią załatwiał sprawy albo chcesz potwierdzić notarialnie swoje dokumenty? Dziś musisz być gotowy na pozostawienie majątku u notariuszy. Anie nie masz wyjścia - podkreśla dziennik. Bez ich usług wszelkie transakcje są nieważne. Więc płacisz. Musisz potwierdzić oryginał dokumentu - średnio 30 zł. Jeśli kupiłeś mieszkanie za 100 tys. zł to za akt potwierdzający kupno zostawisz u notariusza ok. 1,2 tys. zł. Im więcej warte jest to, co kupujesz, tym więcej zapłacisz notariuszowi. A że jest ich jeszcze w Polsce mało, w całej Warszawie zaledwie 312, to ciężko jest negocjować ceny. I dlatego notariusze świetnie zarabiają - miesięcznie mogą zgarniać po kilkadziesiąt a nawet kilkaset tys. zł - szacuje dziennik. "Zawierają nieformalne porozumienia i biorą maksymalne stawki także za proste czynności, jak przybicie pieczątki na dokumencie" - mówi poseł PiS i wiceszef sejmowej komisji sprawiedliwości i kodyfikacyjnej Arkadiusz Mularczyk. Od zarobionych pieniędzy notariusze odprowadzają podatek VAT oraz podatki za konkretną usługę, ale i tak sporo zarabiają. Ten raj wnet się skończy. Minister Ziobro kończy prace nad nowymi przepisami, dzięki którym spadną ceny. Nowe przepisy mogą wejść w życie już jesienią. Resort chce bowiem przedstawić ten projekt jako pilny. Później trafi on do Sejmu. "Postaramy się by zmiany weszły w życie jak najszybciej" - obiecuje Mularczyk.