Oddaj pieniądze panie pośle

Oddaj pieniądze panie pośle

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poseł PiS Andrzej Dera (45 l.) jako członek komisji śledczej chce rozliczać polskich bankowców. Sam jednak nie uregulował swych długów i jak ognia unika wierzycieli - pisze "Superexpress" w tekście "Oddaj pieniądze panie pośle". Dera jest współudziałowcem spółki wydającej tygodnik "Nasz Kurier" w rodzinnym Ostrowie Wielkopolskim. Tytuł związany z PiS powstał przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi. W publikacjach dziennikarze atakowali polityków lewicy i PO i wychwalali pod niebiosa osiągnięcia działaczy PiS, a przede wszystkim Dery. Ten ostatni miał większościowy pakiet udziałów w spółce, do czego przyznaje się w swoim oświadczeniu majątkowym złożonym w Sejmie. Kiedy Dera został debiutantem na Wiejskiej, gazeta zaczęła dołować. Na jakiś czas zawieszono nawet jej wydawanie, a Dera powtarzał, że to tylko chwilowe kłopoty. - Oddałam sprawę do firmy odzyskującej długi - mówi nam była dziennikarka "Naszego Kuriera" Eliza Wolańczyk. - Dera wielokrotnie obiecywał jej, że spłaci 7-tysięczny dług w ratach, ale ani ona, ani jej kolega redakcyjny Marcin Włoszczyk nie dostali ani grosza. Włoszczyk wielokrotnie wydzwaniał do posła. Zawsze słyszał: dług ureguluję, na pewno. Ostatnio jednak śledczy nie miał już nawet ochoty na rozmowy z "lokalnym karzełkiem" (po wejściu do Sejmu to ulubione określenie Dery, który sam nie grzeszy wzrostem!), bo głowę zaprzątały mu sprawy krajowe, polowanie na Balcerowicza, Gronkiewicz-Waltz, a nie jakieś głupie 7 tys. zł. Smaczku tej sprawie dodaje to, że Dera wziął się właśnie za obronę pracowników Fabryki "Wagon". Robotnicy mają kłopoty z wyegzekwowaniem od pracodawcy zaległych pensji.