Mogłem być następcą Marcinkiewicza

Mogłem być następcą Marcinkiewicza

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Mogłem być następcą Marcinkiewicza" - zwierza się lider PO Jan Rokita "SuperExpressowi". Jak twierdzi, w kwietniu pojawił się u niego PiS-owski wysłannik z propozycją objęcia funkcji premiera. Rokita jednak odmówił. - Nie wytrzymałbym ani jednego dnia. W końcu zastrzeliłbym siebie albo braci Kaczyńskich! - mówi. - Premier musi mieć silną pozycję, własne zaplecze i ministrów. Musi wreszcie podejmować skuteczne decyzje. Inaczej jest marionetką. Przekonał się o tym Marcinkiewicz, który w ostatnim czasie zarządzał już tylko swoim... sekretariatem. Rokita krytycznie ocenia rządy PiS. - Nie podzielam ich koncepcji rządzenia i planu dla Polski - mówi. W swojej wizji polskiej polityki za kilka lat Rokita nie widzi braci Kaczyńskich. - Wiem, że bracia zrezygnowali ze swoich strategicznych celów - ponownego wyboru Lecha i wygrania następnych wyborów. Teraz mają inny cel: jak najlepiej dla siebie wykorzystać najbliższe trzy lata. Przejąć absolutną kontrolę nad czym się tylko da, nie licząc się z nikim i niczym. Niewykluczone, że po wszystkim przejdą na emeryturę - mówi.