"PSL nie będzie koalicjantem PiS"

"PSL nie będzie koalicjantem PiS"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dyrektor Instytutu Spraw Publicznych prof. Lena Kolarska-Bobińska uważa, że po ujawnieniu nagrań rozmów ministra Adama Lipińskiego z posłanką Samoobrony Renatą Beger, PSL raczej nie zdecyduje się na koalicję z PiS.
PiS - w jej ocenie - będzie się starało odwlec wybory, ale należy się ich spodziewać.

W środowej rozmowie Kolarska-Bobińska oceniła, że w obecnej sytuacji trudno będzie stworzyć większość w Sejmie. PiS - jak mówiła - będzie się starło odwlekać wybory do parlamentu, ale jednak "szybciej czy później" należy się ich spodziewać.

"PSL raczej nie zdecyduje się na wejście do koalicji z PiS, gdyż partia ta ma poczucie, że ten układ już się kończy i wchodzenie do czegoś co się kończy, jeszcze do tego w złym stylu, przyniesie jej więcej strat niż zysków" - prognozuje dyrektor ISP.

"Teraz PSL ma małe poparcie, ale względną wiarygodność, a wchodząc do koalicji z PiS nie zyska większego poparcia, a tylko straci wiarygodność" - dodała.

Według Kolarskiej-Bobińskiej, ostatnie wydarzenia bardzo osłabiają pozycję PiS w oczach opinii publicznej. "PiS starał się bowiem kształtować swój wizerunek jako partii uczciwej, moralnej i walczącej o 'dobre państwo'. Przed wyborami ponad połowa jej wyborców twierdziła, że wybrała PiS, ponieważ jej politycy są uczciwi, wiarygodni i nieskorumpowani" - wyjaśniła.

"To, co się wydarzyło, kwestionuje tożsamość PiS, to uderzyło w samo jądro tej partii. PiS budował tożsamość na moralności, na walce o czyste państwo, walce z układami. IV RP to miało być silniejsze, lepsze państwo. Te wydarzenia pokazały, że wielu jej polityków traktuje państwo jako partyjny folwark" - powiedziała.

"Wydarzenia pokazane w TVN mogą więc podważyć wiarygodność PiS-u w oczach ich wyborców" - dodała.

Kolarska-Bobińska uważa, że społeczeństwo nie uwierzy w tłumaczenie PiS, że nagranie rozmowy posłanki Beger z ministrem Lipińskim jest prowokacją. "Politycy PiS cały czas mówią, że to są normalne negocjacje, ale rozmowy były prowadzone takim językiem, że nie przypominały merytorycznych negocjacji o stanowiska. (...) Ludzie będą mówili, że oni wszystko zrobią dla stołka" - oceniła.

Kolarska-Bobińska zwróciła uwagę, że początkowo rządy PiS dawały nadzieje na odbudowanie zaufania do instytucji publicznych i do polityków i "była szansa na to, żeby zasypać ogromną przepaść między politykami a obywatelami".

"Była nadzieja, że PiS przekona zniechęconych życiem publicznym. To się nie uda, a przepaść między polityką a obywatelami znowu niebezpiecznie się pogłębi" - powiedziała.

pap, ab