Rozczarowanie orędziem premiera

Rozczarowanie orędziem premiera

Dodano:   /  Zmieniono: 
PSL, PO, SLD, LPR i Samoobrona skrytykowały telewizyjne orędzie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ugrupowanie te twierdzą, że prezydent usprawiedliwił polityczną korupcję, zawiódł i rozczarował Polaków.
<b>Brudziński: premier powiedział to, co Polacy chcieli usłyszeć</b>

W ocenie sekretarza generalnego PiS Joachima Brudzińskiego, w środowym orędziu premier Jarosław Kaczyński "pokazał pazur; powiedział to, co Polacy chcieli usłyszeć, to znaczy, że przyjęty jest budżet".

Zdaniem Brudzińskiego, od dwóch dni mamy do czynienia z - jak to okreslił - "wirtualną, medialną rzeczywistością jakiegoś pseudokryzysu, kryzysu demokracji". "Tymczasem państwo funkcjonuje normalnie, gospodarka ma się dobrze, społeczeństwo się rozwija, jest budżet, który został przyjęty. Nie jest przekroczony deficyt budżetowy" - uważa Brudziński.

"Abstrahując od całej tej sieczki i jazgotu, w pewnym sensie usprawiedliwionego skrajnie nieodpowiedzialną postawą opozycji i tą prowokacją dziennikarską, kraj idzie w dobrym kierunku" - uważa sekretarz generalny PiS.

"Społeczeństwo powinno stać się beneficjentem wzrostu gospodarczego. Wzrost gospodarczy dla samego wzrostu gospodarczego jest bez sensu, jeżeli obywatele tego nie odczują w swoich portfelach, w swoich budżetach domowych i o to tak naprawdę chodzi" - podkreślił Brudziński.

Dodał, że PiS szedł do zeszłoroczonych wyborów parlamentarnych z hasłami "solidarna Polska" i "solidarne państwo" i te hasła są obecnie realizowane.

Według Brudzińskiego, "dzisiaj problemem przeciętnej polskiej rodziny jest to, żeby wystarczyło pieniędzy, żeby można było godnie żyć, godnie wypoczywać, godnie się bawić". "To jest najważniejsze i to premier w swoim wystąpieniu powiedział" - zaznaczył sekretarz generalny PiS.

"Jeśli dzisiaj jakaś grupa czuje się zagrożona, to tą grupą na pewno nie jest polskie społeczeństwo, to są ci, którzy na tych sitwach i na układach świetnie się mieli i świetnie żerowali" - ocenił.

"My robimy swoje, a ja jestem spokojny o przeciętnego Kowalskiego" - podkreślił Brudziński.

<b>Korupcja przykryta autorytetem</b>

Wiceszef Samoobrony Janusz Maksymiuk uważa, że premier Jarosław Kaczyński w wieczornym orędziu "przykrył swoim autorytetem" korumpowanie posłanki Renaty Beger.

"Dobrą informacją dla społeczeństwa byłoby, że pan premier swoim autorytetem wpłynął na to, aby co najmniej tych dwóch ministrów (Lipiński i Mojzesowicz) dzisiaj złożyło dymisję" - powiedział Maksymiuk, komentując dla dziennikarzy w Sejmie orędzie szefa rządu.

Jego zdaniem, dymisja ministrów Lipińskiego i Mojzesowicza byłaby początkiem "dobrego rozwiązywania problemów".

W ocenie lidera Samoobrony, w wystąpieniu premiera zabrakło określenia sposobu rozwiązania obecnego kryzysu, a było w nim jedynie "szukanie winnych, innych niż ci, którzy winnymi są bezwzględnie".

"Sprawa jest ewidentna, że ci dwaj panowie popełnili błąd co najmniej i złamali prawo. Jeżeli pan premier nie odniósł się do tego wprost, to znaczy, że podziela ich opinię, że nic się nie stało i tu osobiście żałuję" - przyznał Maksymiuk.

Według lidera Samoobrony, premier w swoim orędziu zbagatelizował całą sprawę.

<b>Premier zawiódł miliony</b>

Premier Jarosław Kaczyński zawiódł miliony Polaków, wygłaszając takie orędzie, oczekiwaliśmy, że szef rządu wyjaśni nam to, co wydarzyło się w ostatnim czasie - powiedział szef SLD Wojciech Olejniczak, komentując wieczorne wystąpienie premiera Jarosława Kaczyńskiego.

Słowa szefa Sojuszu mają związek z wyemitowanym we wtorek w TVN nagraniem, w którym sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Adam Lipiński rozmawiał z posłanką Samoobrony Renatą Beger m.in. o stanowisku dla niej w Ministerstwie Rolnictwa w zamian za przejście do PiS. Rozmawiał z nią także minister Wojciech Mojzesowicz.

"Niestety, wydaje się, że premier polskiego rządu Jarosław Kaczyński nie rozumie tego, co się wydarzyło. Nie rozumie, że wysocy urzędnicy państwowi przyszli do Sejmu, do posłów, a konkretnie do jednej posłanki, proponując konkretne korzyści w zamian za poparcie dla rządu Jarosława Kaczyńskiego" - powiedział Olejniczak.

Jak podkreślił, SLD oczekuje natychmiastowego zwołania posiedzenia Sejmu i głosowania wniosku o samorozwiązanie. "To już tak dalej być nie może, że wysocy urzędnicy państwowi pod auspicjami samego premiera w taki, a nie inny sposób funkcjonują. Dzisiaj jest wola większości polskiego parlamentu, aby odwołać ten rząd i skrócić kadencję parlamentu" - mówił Olejniczak.

Jak dodał, Sojusz oczekuje, że wniosek o samorozwiązanie Sejmu będzie głosowany i że PiS go poprze. "Jesteśmy bardzo rozczarowani wystąpieniem pana premiera. Pan premier nie rozumie złożonej sytuacji, w której znalazł się polski rząd, ale przede wszystkim polski naród" - powiedział Olejniczak.

"Pan premier uznał za normalne, że może dochodzić do korupcji politycznej (...) Jeżeli dla pana premiera to jest normalna sytuacja, to ja chcę wyrazić sprzeciw i powiedzieć, że na takie praktyki zgody być nie może" - powiedział Olejniczak.

Jego zdaniem, ten parlament, w którym największym klubem jest PiS, nie jest już w stanie stworzyć większości, "nie jest w stanie rozwikłać zagadek, które pojawiły się z takim, a nie innym funkcjonowaniem polityków PiS".

<b>Sawicki: jestem rozczarowany orędziem premiera</b>

Polityk PSL Marek Sawicki, oceniając orędzie premiera Jarosława Kaczyńskiego, powiedział, że słowa szefa rządu go rozczarowały.

"Nie jestem zbudowany tym orędziem, to orędzie niczego nie wyjaśniło, tylko potwierdziło to, że pan premier akceptuje ten sposób uprawiania polityki" - powiedział Sawicki.

"Ja mówiłem wielokrotnie, że nie ma nic nagannego w tym, że posłom proponuje się stanowiska sekretarzy, podsekretarzy stanu za współudział i wspieranie koalicji rządzącej, bo to jest normalna, demokratyczna praktyka" - zaznaczył. "Nie wiem natomiast, czym jest - i nie umiem tego nazwać po wystąpieniu pana premiera - zapewnienie o wykupieniu weksli, zapewnienie funkcji i stanowisk politycznych dla rodziny i stronników politycznych, czy też ochrona prawna w przypadku toczących się procesów karnych" - dodał Sawicki.

"Teraz będę się musiał długo uczyć na nowo definicji prawa i sprawiedliwości" - dodał poseł PSL.

Jak powiedział Sawicki, przed orędziem oczekiwał m.in., że premier upomni ministrów Lipińskiego i Mojzesowicza, powie, że nie mieli oni jego upoważnienia do prowadzenia rozmów z Renatą Beger oraz że wyrazi żal z powodu zaistniałej sytuacji.

<b>Premier rozgrzeszył korupcje polityczną</b>

Sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna uważa, że premier Jarosław Kaczyński w swoim środowym orędziu "rozgrzeszył korupcję polityczną".

Schetyna podczas konferencji w Sejmie powiedział, że "korupcja polityczna, która się dokonała, którą cała Polska wczoraj zobaczyła, jest rozgrzeszana przez urzędującego premiera". "Premier wziął odpowiedzialność za swoich ministrów, za działania ministra Adama Lipińskiego i ministra Wojciecha Mojzesowicza" - powiedział.

"Premier mówi także, że będzie chronił takie działania i ludzi, którzy takie działania prowadzą przed wszystkimi, także przed opinią publiczną" - mówił Schetyna. "Sposób argumentacji degraduje politycznie tę całą ekipę, niestety też całą klasę polityczną" - dodał.

Polityk Platformy przyznał, że spodziewał się "politycznej odpowiedzialności, tzn. zapowiedzi dymisji urzędników Kancelarii Premiera, przyznania się do tego, że takimi metodami politycznymi nie można się posługiwać". Jego zdaniem to właśnie szef rządu powinien odciąć się od tego typu działań, a nie "w taki sposób je akceptować".

"Tę wypowiedź traktuję jako wypowiedź archiwalną, jakby przeniesioną z innego czasu" - powiedział Schetyna. Dodał, że wiele rzeczy się zmieniło, a Polacy są mądrzejsi o ostatnie 12 miesięcy. "Platforma uważa, że jedyną szansą żeby przerwać ten spektakl, jest zorganizowanie przyspieszonych wyborów parlamentarnych" - zaznaczył.

<b>Premier wzywał do zwarcia szeregów</b>

Wiceszef LPR Wojciech Wierzejski powiedzia, że orędzie premiera Jarosława Kaczyńskiego było suche, wojskowe i wzywało do zwarcia szeregów w obliczu ataków opozycji w przeddzień kampanii wyborczej.

Wierzejski w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że nie tego spodziewał się po wystąpieniu premiera, "aczkolwiek trudno, żeby szef rządu inaczej komentował różnego rodzaju prowokacje opozycji".

"Spodziewaliśmy się, że premier się bardziej ustosunkuje i być może jakieś wyjaśnienia padną ze strony PiS" - dodał.

"Oczekiwałbym jakichś wyjaśnień natury moralnej, obyczajowej, przynajmniej przywołania do porządku tych, którzy przekroczyli pewne standardy polskiej polityki" - mówił Wierzejski. "Przejście z tym do porządku dziennego jest rzeczą, która rozczarowuje" - powiedział.

Polityk LPR ocenił, że orędzie szefa rządu nawiązywało do konwencji kampanii wyborczej.

TVN wyemitowała we wtorek w programie "Teraz my" nagrania z ukrytej kamery, w których ministrowie w Kancelarii Premiera Adam Lipiński i Wojciech Mojzesowicz rozmawiali z posłanką Samoobrony Renatą Beger m.in. o stanowisku dla niej w Ministerstwie Rolnictwa w zamian za przejście do PiS.

pap, ab