Prezes PSL Waldemar Pawlak powtórzył stanowisko swojej partii w sprawie rozmów z PiS o koalicji. "Rozmowy polityczne z PiS zostały zawieszone, PSL oczekuje od premiera wyjaśnienia rozmów polityków PiS z Renatą Beger" - wyjaśnił.
Pawlak powiedział na konferencji prasowej, że PSL oczekuje jasnego wytłumaczenia sprawy nagrań rozmów z Beger. "Osoby, które uczestniczyły w tych nagraniach powinny ponieść proste konsekwencje polityczne (...), sami zainteresowani powinni dla dobra sprawy zniknąć z polityki" - podkreślił.
We wtorek telewizja TVN w programie "Teraz my" pokazała nagrania z ukrytej kamery, w których ministrowie w Kancelarii Premiera Adam Lipiński i Wojciech Mojzesowicz rozmawiali z posłanką Samoobrony Renatą Beger m.in. o stanowisku dla niej w Ministerstwie Rolnictwa w zamian za przejście do PiS.
Zdaniem Pawlaka, Lipiński i Mojzesowicz powinni ponieść konsekwencje polityczne, dlatego, że - jak ocenił - nie potrafili zachować się godnie. "W takich przypadkach nie ma zmiłuj się, trzeba ponosić konsekwencje" - podkreślił.
Zaznaczył jednocześnie, że obaj politycy nie muszą ponieść takich samych konsekwencji politycznych. "Przynajmniej w jednym przypadku nie powinno być jednak żadnych wątpliwości" - ocenił. Nie chciał jednak powiedzieć, o którego z polityków PiS chodzi.
Pawlak zapewnił, że sprawa rozmów polityków PiS z Beger nie będzie traktowana przez PSL w kategorii targów, czy licytacji. "Trzeba oczyścić sytuację polityczną i doprowadzić do stanu, w którym będzie można poważnie rozmawiać" - zaznaczył. Podkreślił też, że "ruch należy do PiS."
Pytany, czy PSL zagłosuje za samorozwiązaniem Sejmu, Pawlak powiedział: "potrzebne jest rozsądne podejście do sprawy i głosowanie w tej sprawie na pewno nie pod presją kaprysów Andrzeja Leppera czy Renaty Beger".
"Jeśli rzeczywiście nie ma możliwości porozumienia, to w sposób stanowczy, ale spokojny, powinniśmy doprowadzić do samorozwiązania Sejmu i nowych wyborów" - dodał Pawlak.
pap, ss, ab
We wtorek telewizja TVN w programie "Teraz my" pokazała nagrania z ukrytej kamery, w których ministrowie w Kancelarii Premiera Adam Lipiński i Wojciech Mojzesowicz rozmawiali z posłanką Samoobrony Renatą Beger m.in. o stanowisku dla niej w Ministerstwie Rolnictwa w zamian za przejście do PiS.
Zdaniem Pawlaka, Lipiński i Mojzesowicz powinni ponieść konsekwencje polityczne, dlatego, że - jak ocenił - nie potrafili zachować się godnie. "W takich przypadkach nie ma zmiłuj się, trzeba ponosić konsekwencje" - podkreślił.
Zaznaczył jednocześnie, że obaj politycy nie muszą ponieść takich samych konsekwencji politycznych. "Przynajmniej w jednym przypadku nie powinno być jednak żadnych wątpliwości" - ocenił. Nie chciał jednak powiedzieć, o którego z polityków PiS chodzi.
Pawlak zapewnił, że sprawa rozmów polityków PiS z Beger nie będzie traktowana przez PSL w kategorii targów, czy licytacji. "Trzeba oczyścić sytuację polityczną i doprowadzić do stanu, w którym będzie można poważnie rozmawiać" - zaznaczył. Podkreślił też, że "ruch należy do PiS."
Pytany, czy PSL zagłosuje za samorozwiązaniem Sejmu, Pawlak powiedział: "potrzebne jest rozsądne podejście do sprawy i głosowanie w tej sprawie na pewno nie pod presją kaprysów Andrzeja Leppera czy Renaty Beger".
"Jeśli rzeczywiście nie ma możliwości porozumienia, to w sposób stanowczy, ale spokojny, powinniśmy doprowadzić do samorozwiązania Sejmu i nowych wyborów" - dodał Pawlak.
pap, ss, ab